Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.08.2025, 08:58   #51
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,815
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 6 godz 19 min 35 s
Domyślnie

[dygresja]

Wracamy sobie shuttle busem z ostatniego już szlaku, zmęczeni, zgrzani, autobus pełny, bo to czas powrotów.

Autobus jest przegubowy, a na przegubie siedzi chyba piątka chłopaczków koło 8-10 lat.
Wrzaski, bieganina, tłuczenie się kijkami po głowie... A w autobusie ze sto osób musi tego słuchać, ale udaje, że nie widzi.

W Polsce najdalej po 2 minutach usłyszelibyśmy tekst w stylu "czy są tu jacyś rodzice" itp, a dzieciaki byłyby przywołane do porządku.

Tu - nic się takiego nie wydarza.

Jako rodzic nadaktywnego dziewięciolatka, który musi być w ciągłym ruchu znam ból niemożności wysiedzenie w spokoju, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam.
Nawet Syneczek patrzy zafascynowany

Do tego słyszymy teksty: no tak, chłopcy tak mają, dzieci muszą się wyszaleć.

Chyba się cieszę, że jednak mamy w Polsce nieco inne podejście do wychowywania dzieci
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 11:22   #52
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,815
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 6 godz 19 min 35 s
Domyślnie

Track nr 2 – najkrótszy, ale chyba najbardziej najeżony atrakcjami.



Na razie przejeżdżamy przez cały Park Zion (bo kemping był na zachodnim końcu) i w zasadzie sam przejazd to już jest wielkie „wow”.

Jest już mocno po południu, więc ruch nie za duży, można jechać wolno i delektować się majestatycznością krajobrazu















Wprawne oko zauważy charakterystyczne warstwy piaskowców – warstwy są pochylone pod kątem ok. 30 stopni raz w jedną, raz w drugą stronę.

To jest typowe warstwowanie wydmowe. Czyli te górki to tak naprawdę skamieniałe wydmy z okresu, kiedy była tu pustynia wielkości współczesnej Sahary.

Są to piaskowce serii Navajo, utworzyły się w jurze, ok. 180 mln lat temu.
Ciut geologii











No i koniec przepięknego Zion…



Dziś już tylko plan na dojazd do kolejnego kempingu, ale po drodze mamy taką ciekawostkę o nazwie "Belly of the Dragon", czyli Brzuch Smoka. Polecono mi to jako rozrywkę dla dzieci. A każde coś, co może dziecko zainteresować po drodze, jest w cenie

"Belly of the Dragon" to tak naprawdę sztuczny tunel wykonany pod drogą w celu odprowadzania wód deszczowych. Ale wygląda ciekawie i warto zajrzeć.





Tylko, z całym szacunkiem, nazwa powinna brzmieć nie „Brzuch smoka”, a raczej hmmm… dolny odcinek przewodu pokarmowego?



__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 13:53   #53
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 464
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 21 godz 14 min 32 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał jagna Zobacz post
dolny odcinek przewodu pokarmowego?
...który znajduje się w brzuchu, więc w pewnym sensie wszystko się zgadza
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 14:25   #54
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,815
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 6 godz 19 min 35 s
Domyślnie

Racja, zwracam honor!
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 15:25   #55
Artek
Kuleje
 
Artek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2012
Miasto: Ze wsi jestem w ZMY
Posty: 3,097
Motocykl: Tmax 500+e-rewer.
Artek jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 14 godz 13 min 11 s
Domyślnie

WOW!...what a hole!

Po co drążyć ten temat? Jedźmy dalej.
Artek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 19:18   #56
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,815
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 6 godz 19 min 35 s
Domyślnie

Po krótkim pobycie w (no aż się chce napisać odbycie brzuchu smoka ruszamy dalej.

Nocleg mamy zarezerwowany w małym, chyba niezbyt popularnym parku stanowym „Coral Pink Sand Dunes”.

Czyli znowu wydmy Ich pochodzenie jest dość ciekawe, bo są to wydmy, które powstały z piasku, który powstał z niszczenia piaskowców, które powstały z piasku wydmowego
i tak to się w geologii kręci

A tu bardziej na serio:

Wydmy utworzyły się w wyniku eolicznej erozji otaczających park skał nazywanych piaskowcami Nawaho. Wiatry przechodząc przez zwężenie pomiędzy górami Moquith i Moccasin Mountains ścierały je (Korazja) i powstający piasek opadał zgodnie z efektem Venturiego na rozszerzającej się płaszczyźnie. Wiek wydm ocenia się na 10 - 15 tys. lat.

Zbliżamy się powoli do parku, chyba znów będzie padać!



Na wjeździe do parku dwie ciekawe informacje.
1. Piasek parzy w stopy
2. W parku żyje endemiczny chrząszcz Cicindela albissima, przystosowany do życia na piaskach pustyni, który nigdzie więcej nie występuje



Na kempingu jak zwykle pustawo, ale za to pod samiuśką wydmą:



Fajnie widać, jakie duże jest miejsce pod kampera i jak mało go zajmujemy

Wydm w sumie jest niewiele, ale są niewątpliwie ładne







Chłopaki idą na dokładniejszą eksplorację wydm, a ja udaję się w poszukiwaniu prysznica (w Zion nie było)

Będzie padać:



Popadało, przeszło





W Zion staliśmy w części przeznaczonej dla mniejszych kamperów i namiotów, a tu możemy podziwiać typowe przyczepy tubylców.
W większości ciągną je pick-upy (RAM chyba najpopularniejszy), często na bliźniakach na tylnej osi.

Przyczepy są ogromne i do tego rozsuwają się na boki.





Nasz kamper to przy tym jakaś popierdółka



Lecimy na wydmę, zaraz zachód słońca!



Raf w barwach maskujących:



Na krawędzi wydmy sporo ludzi czeka na zachód



Do tego pojawia się tęcza



Kolory aż niesamowite (serio, to oryginały bez podciągania!)



Z innej perspektywy oraz komórki barwy nieco inne, ale nadal ładnie:





No i mamy zachód





Było warto tu przyjechać!

PS – pomimo endemicznego żuczka, wydmy są w całości udostępnione dla przejażdżek offroadowych, a sprzęt (4kołowy) można wypożyczyć na miejscu.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2025, 21:22   #57
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,815
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 6 godz 19 min 35 s
Domyślnie

Dzień ósmy, czyli ZAWSZE należy patrzeć pod nogi. ZAWSZE!

Na ten dzień zaplanowałam m.in. przejazd piękną offroadową trasą o nazwie Cottonwood Canyon Road, która jest jednocześnie dużym skrótem południe-północ.

Droga ma jednak 76 km, czyli jakieś 70 za dużo jak na możliwości naszego kampera.

Chyba z dziesięć razy pytam Rafa: „ale na pewno…?” „a może jednak…?”, ale Raf jest nieugięty.

Kolejny kamyczek do woreczka z napisem „następny raz wypożyczymy terenówkę”

Nocleg mamy zabukowany w kolejnym „must see”, czyli Bryce National Park, droga niezbyt długa, więc postanawiamy zajechać do miejsca, w którym byłam z dziewczynami w 2011, czyli na szlak prowadzący do Buckskin Gulch (albo Wire Pass).
Jakoś bardzo miło go wspominałam, bo szło się tam zupełnie bez ludzi

Co prawda też trzeba tam podjechać kilka km szutrem, ale skoro wtedy dojechałyśmy osobówką

Droga spoko, ale oczywiście tarka musiała być:



Dojeżdżamy na parking, na którym w 2011 stała skrzyneczka na koperty z opłatą, a teraz dotarła cywilizacja – automat na kartę!
Wszystko fajnie, ale nic nie działa, żadna z naszych 3 kart.

Trudno, nie zapłacimy.

Ale za to jak w 2011 jest książka, do której należy wpisać wejście i powrót ze szlaku. Wąwóz miejscami jest tak wąski, że w razie deszczu czy burzy natychmiast go zalewa i ma na swoim koncie kilka ofiar.

No ale teraz ani śladu po wodzie:





I tak jak poprzednio, jest przyjemnie pusto



Szlak prowadzi albo obok, albo dnem koryta strumienia:



Widać jeszcze ślady po ostatnim deszczu:







Znowu królują czerwone piaskowce Navajo:









I znowu widać warstwowanie przekątne, czyli wydmowe, w piaskowcach:



zdecydowanie lepiej idzie się strumieniem, bo szlak jest bardzo piaszczysty:



Docieramy do stanowiska archeologicznego zwanego Buckskin Gulch Petroglyphs, gdzie można obejrzeć rysunki naskalne Indian datowane na 200-1200 lat n.e.

Jest tego więcej, ale znaleźliśmy tylko te:



Po półtorej godziny marszu Syneczkowi włącza się program „dalej nie idę i już”, a do właściwego kanionu mamy jeszcze drugie tyle, w jedną stronę.
Nie pomaga nawet przekupstwo najwyższej rangi, czyli pepsi
Nie bardzo mamy ochotę ciągnąć na siłę wyjące potomstwo, więc zawracamy.

Więc wrzucę tylko foty sprzed 14 lat, pewnie niewiele się zmieniło





Robimy odwrót:





Syneczek w wyraźnie lepszym humorze (NIKT nie miał go ochoty udusić, zaprzeczam!):



Wracamy na oblegany parking, wpisujemy się do księgi, notując, że 3 osoby wróciły w komplecie



Jeszcze trochę szuterku i będziemy z powrotem na US89:



Pod wieczór dojeżdżamy do Parku Narodowego Bryce (nazwa wzięła się od nazwiska rodziny, która tu jako pierwsza zamieszkała – bo Indianie się przecież nie liczyli)

To mały, ale przepiękny park. Świetny jest też kemping, położony w zasadzie na krawędzi urwiska. Niestety miejsca najbliżej krawędzi były już zajęte
Jak zwykle mamy ogromny plac, na którym zmieściłyby się nasze 4 kampery miejsce na ognisko oraz ZASIĘG

Idziemy na wieczorny spacer brzegiem kanionu Bryce, dokładną eksplorację zostawiamy na jutro.

Widok z kempingu na wschód:







Idziemy sobie powolutku ścieżką (cały czas w obrębie kempingu), Raf pierwszy, za nim Syneczek, ja na końcu z aparatem.

Nagle jakiś metr przede mną coś sunie w poprzek ścieżki.

Wąż. Całkiem spory. Mniej więcej 80 cm.

I nagle sobie uświadamiam, że ten wąż jest na środku ścieżki, a Syneczek MUSIAŁ kilka sekund temu nad nim przejść.
I Raf pewnie też.

Odsuwam się, wołam chłopaków, robimy zdjęcie, wąż niknie w krzakach.

Robię wykład, który można streścić „patrzcie do cholery pod nogi!!!” po czym wrzucam zdjęcie węża w chatgpt, podając lokalizację.

„Wygląda na to, że jest to grzechotnik preriowy, gatunek bardzo jadowity. Czy chcesz, żebym zrobił Ci krótką ściągawkę co zrobić po ukąszeniu grzechotnika?

Aaaa!!!!

__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.08.2025, 09:28   #58
szarik
 
szarik's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: ? nie Wieś kole Bełchatowa
Posty: 609
Motocykl: RD07a
Przebieg: 50500
szarik jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 6 dni 13 godz 51 min 55 s
Domyślnie

Ładny skurczybyk , wąż znaczy. Kolory z zachodu słońca, naprawdę magia
szarik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.08.2025, 16:02   #59
Andrez
 
Andrez's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Piastów pod Warszawą
Posty: 656
Motocykl: Nie mam już AT
Andrez jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 1 godz 58 min 42 s
Domyślnie

Tak sobie czytam, oglądam i nawet mi przez myśl przeszło że "przydał by" się grzechotnik do kompletu ;-) Dobrze jednak że nie było to zbyt bliskie spotkanie z naturą.
__________________
Wielki Protektor
Andrez jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28.08.2025, 18:14   #60
raf
 
raf's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,143
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 5 dni 58 min 33 s
Domyślnie

Problem z tym grzechotnikiem był taki, że on wcale nie grzechotał, i nie syczał. Wypełzł chwilę potem jak przechodziliśmy. Taki to był forfitszwagier, na miarę naszych możliwości....
A może był wynajęty do straszenia turystów?
raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
"SZCZĘŚCIA w nieSZCZĘŚCIU" czyli Przygody na trasie... motoMAUROxrv Kwestie różne, ale podróżne. 88 06.12.2019 12:21
Byłem w mieście na eL, czyli Lwów znów. CeloFan Trochę dalej 8 29.04.2019 19:57
Silk Road Adventure - czyli Jedwabnym Szlakiem 2014 Yanus Przygotowania do wyjazdów 5 20.01.2014 18:41
Znów zmiana, czyli poszukiwania miodu w dupie Vertus72 Inne - dyskusja ogólna 62 07.11.2013 12:36


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:34.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.