|
|
#381 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 627
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 18 godz 41 min 24 s
|
Fajnie fajnie Bołdun!
Cały czas szukam inspiracji do pracy własnej dzieci nad wyobraźnią. Marysia jest w pierwszej klasie i się strasznie nudzi. Świetnie już czyta. Do tego stopnia, że się już jej czytać nie chce ![]() Tymczasem... Udało się. Umówiłem się z panią mgr, że potraktuje mnie indywidualnie. Dwie konsultacje domowe i domowe "zaliczenie" oraz "egzamin". Byłem jej naprawdę wdzięczny i ogólnie nie było z nią wcale tak źle, bo miała głębię... Zatem dwie godziny w tygodniu miałem z głowy i rzeczywiście mogłem pracować. Wykorzystałem też fakt, że student po urlopie (takim czy innym) lądując z powrotem na studiach dostawał z dziekanatu karteczkę o treści: proszę dopisać studenta takiego a takiego do grupy. Pieczątka, podpis. Grupa docelowa nie była wskazana. Zatem ja dopisywałem się do kilku grup, nawet żeńskiej w taki sposób, by wszystkie zajęcia upchać we dwa lub maksymalnie trzy dni. Łącznie (w trakcie fikołkowych studiów) dopisywałem się tak 5-ciokrotnie. Stąd dość niezwykły wynik jak na 4 lata studiów. Łącznie studiowałem na AWF-ie lat 10. Był jeszcze lepszy myk. Za drugim razem na studiach pojawiłem się w drugiej połowie października i nikt nie pytał się czemu z takim opóźnieniem. Być może tłumaczył mnie fakt, że to były studia "sportowe" poniekąd i wielu znanych sportowców z takiej opcji (ze względu na wyjazdy itp.) bezwiednie korzystało. Ale nie o tym, bo miało być krótko i zwięźle. 40 lat później...
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#382 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 627
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 18 godz 41 min 24 s
|
40 lat później przeżywam małe wieża di. Miejsce psychologii zajmuje tradycyjne budownictwo drewniane. Brakowało mi tylko pani magister z jej głębią.
Niestety... w miejsce pani mgr na krzesłach przed katedrą zasiadła banda alkoholików. Z szacunku do tej bandy przez m-c czasu, dzień w dzień, wieczór w wieczór, przygotowywałem się do... Krótko, do brzegu. Nie wiem do czego. To traci na znaczeniu. Nikogo to nie obchodzi. Co ja wiem...? Na pewno jestem do niczego. Na pewno nic nie umiem. Czułem się jak dziecko, któremu mówią: zostaw, nie ruszaj, nie dotykaj, nierób tego. Dziecko chce ci coś przekazać, nikt go jednak nie słucha... Z czym zostaje dziecko...? Z niczym czyli samym sobą. Dziecko wcześniej było na obozie. Na tym obozie było wiele dzieci, każde dostało indywidualne zadanie. Zespół tych zadań miał pomóc stworzyć obraz/zwarty zbiór. Zadaniem dziecka było stworzyć koncepcję tworzenia tego obrazu. Zadania wybrano w taki sposób, by obraz był realny i by te zadania do niego wiodły. Dziecko wraca do szkoły z piękną wartością dodaną. Po raz pierwszy od dawna wraca do szkoły z nadzieją, że pani zapyta jego: a ty jak spędziłeś wakacje? Niestety. Jest tylko jeden temat. Wyjazdy, on inkluzif, słońce, ciepła woda w morzu... Ale... Jest taka prawie święta zasada. Jeżeli w gronie sześciu osób wszyscy mówią jedno a ty drugie to...? Ucz się. A teraz bardziej poważnie. Referat z psycho miał coś udowodnić. Doprowadzić mnie do określonego celu ale bez opowiadania bajek, bo jaka by pani mgr nie była, to na tym etapie, mógłbym się skompromitować. Zatem przyjąłem podobną strategię; przygotować się na tyle, by móc być zdolnym do podjęcia dyskusji w ogóle. Zatem mój plan przygotowania zakładał, co następuje: - określić cel/zadanie główne, - zawęzić obszar wiedzy teoretycznej i potencjalnej praktycznie do zrealizowania celu, - wybrać techniki, które znajdą zastosowanie w projekcie, dobrać na tej samej zasadzie narzędzia i stworzyć instrukcje do realizacji tychże. Krok po kroku, tymi narzędziami, tak i tak, - to wszystko wraz z materiałem dobrać do rzeczywistych potrzeb, - poznać materiał, który posłuży do realizacji/rewitalizacji, - rozszerzyć/poznać zasady budownictwa drewnianego i adaptować sprawdzone, historyczne rozwiązania (np. przykłady rozwiązań z konkretnymi danymi fungującymi w literaturze), - powtórzyć fizykę budowli, skupić się na wybranych rozwiązaniach, - określić możliwy do zaakceptowania poziom miksu współczesnych rozwiązań z historyczną tkanką i znaleźć równowagę. - przed realizacją (główną) ćwiczyć praktycznie wybrane konkretnie sposoby łączeń drewna, - w ramach ostatniego, zbudować makietę domu i stodoły. I... ...ja do Świąt Bożego Narodzenia spróbuję was przez ten proces przeprowadzić od strony teoretycznej. ![]()
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#383 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 627
Motocykl: Wrublin
Online: 1 tydzień 18 godz 41 min 24 s
|
Żeby to jakoś szwarnie zacząć, przedstawiam państwu ciesielskiego dr Honzika.
Szkoda, że tak daleko ode mnie szkoli. Jest wiele kanałów dotyczących obróbki drewna ale Łukasz zabija klimatem. Są goście z dziesiątkami tysięcy odsłon i masą subskrybentów ale budzą dziwne uczucia. Warsztaty wypasione w kosmos ale dzisiaj np. szukałem info w temacie zamka francuskiego, w sensie jakiś extra ciekawostek i gógiel pchnął mnie na znany mi tubowy kanał. No i dupa. Taki fachur a zamkiem francuskim nazywa klin francuski. Ja jestem dopiero na początku drogi i jako jedyny wśród komentujących wyłapałem ten błąd. Nie rozliczam jednak autora, bo to stolarz nie cieśla. A zawód cieśli ma swoją własną, niezwykle ciekawą historię...
__________________
Jam nie Babinicz... |
|
|
|
|
|
#384 |
![]() |
Czekam.
Kiedy zostanie zawezwany do tablicy Józef
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
|
|