Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary Wczoraj, 18:02   #81
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 333
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 2 godz 27 min 41 s
Domyślnie Do you understand the words coming out of my mouth???

Koszulki z napisami są powszechnie lubiane w Iranie

20250509_1426374601.jpg

Moje doświadczenia w komunikacji z ludźmi w Iranie są jedynie pozytywne. To otwarci, życzliwi ludzie, zaciekawieni obcym, który do nich przyjechał. Wielu z nich okazało mi coś więcej niż tylko życzliwość, czasem była to radość ze spotkania, często bezinteresowna pomoc. Jedyne, co mnie trochę rozczarowało to mizerna znajomość angielskiego…

Dwie osoby, które spotkałem w Iranie świetnie władały angielskim, i obie zapewniały mnie, że ich znajomość języka wynika tylko nauki w szkole i obejrzanych w oryginale amerykańskich filmów i youtuba. Jedna z nich to poznana pierwszego dnia w Iranie Salva w hotelu w Marand, Mubina spotkam za kilka dni.

Często bywałem zaczepiany na ulicach większych miast przez, głównie starsze osoby (65+), które w bardzo poprawnym angielskim wypowiadały do mnie zawsze bardzo zbliżony zestaw formułek i zapytań: Witam cię w Iranie! Bardzo się cieszę, że tu jesteś! W czym ci mogę pomóc? Miałem wtedy wrażenie, że wcale nie interesują ich moje odpowiedzi, i w końcu uznałem, że najprawdopodobniej ich nie rozumieją. Być może te zwroty pamiętają jeszcze z czasów szkolnych. Niemniej jednak, ich pytania na pewno świadczą o ich głębokiej kulturze i gościnności wobec przybysza.

Najbardziej śmieszyli mnie ci, którzy nie przyjmowali do wiadomości, że nie znam farsi i po prostu zaczynali do mnie mówić głośno i bardzo wyraźnie w swym języku Gdy coś mówili, odpowiadałem (po angielsku), że nie rozumiem. Oni wciąż mówili tyle, że nieco głośniej. Za trzecim razem znowu coś mówili, jeszcze głośniej niż poprzednio i trochę wolniej. Ostatecznie docierało do nich, że nic nie kumam i… robiło to na nich spore wrażenie. Jak to? Nic nie rozumiesz? To co tu robisz!? Zabawne Podobnie jak tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=vUmlrXuVz4I

Język angielski w formie pisanej również wydawał mi się nieco dziwny i czasem zrozumienie przekazu wymagało dłuższej chwili namysłu.

20250511_1427596431.jpg

20250512_0808437241.jpg

20250513_0732558101.jpg

20250513_1635159201.jpg

20250516_05570311461.jpg

20250516_05572811471.jpg

Ogólnie – słaba znajomość angielskiego. Ale jest translator. I body language

[Disclaimer: Mój angielski, mimo wielu lat nauki i rzadkiej konieczności używania, jest niestety na słabiutkim poziomie. Tym bardziej, nie traktujecie proszę, tego wpisu jako okazji do wyśmiewania ich angielskiego. Jest wręcz przeciwnie! Salva i Mubin zrobili na mnie wielkie wrażenie, mają bardzo duże zdolności językowe. Widziałem również liczne tablice informacyjne, które wg mnie nie budziły zastrzeżeń językowych i dlatego właśnie wcale mnie nie zaciekawiły]
Mech&Ścioła jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 18:36   #82
Artek
Połamany
 
Artek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2012
Miasto: Ze wsi jestem w ZMY
Posty: 2,982
Motocykl: Hunter Cub
Artek jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 2 tygodni 3 dni 10 godz 52 min 55 s
Domyślnie

Może trzeba było klasykiem



Czyta się! z rozdziawioną gębą
Artek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Wczoraj, 20:10   #83
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 333
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 2 godz 27 min 41 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Artek Zobacz post
Może trzeba było klasykiem

Czyta się! z rozdziawioną gębą
Dzięki Artek!
I za przypomnienie tej sceny, bo już o niej zapomniałem!
Mech&Ścioła jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 14:57   #84
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 333
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 2 godz 27 min 41 s
Domyślnie Zaczynam wracać i daktyle

Z samego rana wchodzę do recepcji i budzę wąsatego koleżkę śpiącego na materacu pomiędzy biurkiem a fotelem. Śpi jak zabity, a z głośnika przy jego uchu dudni głośna muzyka, muszę kilka razy klepnąć go w nogę, by się ocknął. Oddaje mi paszport i opuszczam hotel. Tenera cała i zdrowa. Skoro zabrałem ze sobą zapasową gąbkę filtra wstępnego, postanawiam teraz ją zmienić.

20250516_05090111431.jpg

Droga jest mało interesująca, monotonna. Robię częste przystanki, mniej więcej co godzinę, i na każdym z nich wlewam w siebie płynów ile wlezie

20250516_06464711491.jpg

20250516_06525811511.jpg

20250516_08581511571.jpg

20250516_09314611581.jpg

Od zawsze na hasło „Zatoka Perska” właśnie takie obrazki mam w głowie. Ciągną się one przez dobre 30 kilometrów po jednej i po drugiej stronie trasy.

20250516_10121011601.jpg

Wychodzi na to, że dzisiaj zaczynam wracać do domu. Ale nie martwię się tym bardzo, przecież przede mną wciąż jest wiele setek kilometrów. Jadę na północny zachód dwupasmówką nr 96 i stwierdzam, że z parkingami to oni stoją na bakier. Od co najmniej 100 km nie mam się gdzie zatrzymać i odpocząć. Znowu niesamowicie chce mi się spać i nagle zdaję sobie sprawę, że na sekundę-dwie (?), a może ułamek sekundy, zamykam oczy, po czym… budzę się, cały wystraszony! Nie odpłynąłem jednak na długo, bo wciąż jadę swoim pasem, a samochód, który widziałem w lusterku przed tym „mikro zaśnięciem”, po ocknięciu jest obok mnie. W takim stanie nie mogę jechać, bo się to źle skończy! Zjeżdżam pierwszym zjazdem w prawo, gdziekolwiek w poszukiwaniu cienia i pobocza, czegokolwiek. Po 3-4 km zatrzymuję się w nieużywanym tunelu, przy jakiejś fabryce kruszywa. Tenera wyświetla 42C. Wykańcza mnie ta temperatura, siadam na pustaku i drzemię.

20250516_11160311621.jpg

Kilkadziesiąt kilometrów dalej, na obiad zjadam kurczaka z ryżem, cebulą (te ich cebule są mniej ostre niż nasze, za to bardziej chrupiące i soczyste) i (chyba) marynowanym mango na ostro. Mam pod korek Ochłonąłem też trochę, bo przecież w barze klimatyzacja działa na maksa. Po zjedzeniu wychodzę, ale na razie nie mam ochoty jechać dalej. Rozkładam się na zewnątrz na zacienionych ławach sąsiedniego, nieczynnego baru. Wieje dość silny wiatr, i bardzo gorący. Zanim stanąłem tutaj na popas, tenera pokazywała 45C, czasem 47C. Zapadam w krótką drzemkę, ale budzi mnie pan, który podawał mi obiad i mówi, żebym przeniósł się do środka, gdzie jest miejsce do modlitwy, tam będzie mi lepiej. Tak robię. Kładę się na dywanie pustego pokoju, nade mną kręci się wiatrak, jest błogo i zasypiam. Gdy się budzę, w pomieszczeniu modli się dwóch mężczyzn. Jeszcze chwilę leżę i rozmyślam nad życzliwością i wrażliwością tutejszych ludzi, która w naszej części świata chyba całkiem już zanikła. Podziwiam ich też za to, że nie wstydzą się swojej wiary i znajdują chwile na modlitwę. Później miałem okazję podzielić się moim przemyśleniem z tubylcem, który potwierdził, że jest tak w głównej mierze dlatego, ponieważ jest to zalecane i dobrze widziane przez duchowną władzę państwową. Na pewno ma rację, bo przykład zawsze idzie z góry, niemniej jednak wśród Persów widziałem wielu ludzi wiary.

20250516_12341811631.jpg

Po typowo pustynnym i górskim krajobrazie zostało tylko wspomnienie, wjechałem w tereny rolnicze. Wokół mnie są całe hektary plantacji palm daktylowych. Klimat południowego Iranu świetnie nadaje się do ich uprawy. Okazuje się, że Iran (po Egipcie) jest drugim największym producentem daktyli na świecie. Uprawianych jest tu ponad 400 odmian palmy, a 17 z nich ma znaczenie gospodarcze. Palma daktylowa jest dwupienna (występują drzewa męskie i żeńskie), na plantacji na 50 drzew żeńskich, które wytworzą owoce sadzi się jednego „samca”, a zapylanie męskim pyłkiem odbywa się za pomocą lokalnego alpinisty. Jedno drzewo w wieku 35 lat produkuje 60-100 kg daktyli rocznie.

20250516_16051011661.jpg

Ostatnie parę godzin wieje jednostajny silny wiatr, aż mnie już szyja boli od tej nieustannej z nim walki. Ale odczułem obniżenie temperatury z tych 47C na obecne 42C, jest mi zauważalnie chłodniej. Gdy było 47C i stałem w cieniu, to czułem wyraźnie, z której strony jest „otwarty piekarnik”, a jak uchyliłem podczas jazdy szybkę kasku, to rozgrzane powietrze parzyło mnie w oczy. Obecne 42C wydają mi się całkiem do wytrzymania, chociaż wczoraj i przedwczoraj mówiłem zupełnie co innego, że 35C to jest jeszcze do wytrzymania, ale więcej to już nie. Jak widać, człowiek jest dość plastycznym stworzeniem.

Widziałem dzisiaj wolno pasące się stado około 50 wielbłądów. Szkoda, że nie zrobiłem foty, ale wtedy akurat nie myślałem o robieniu zdjęć, a jedynie o tym, by przeżyć ten upał. Podsumowując, dzisiejsza jazda nie była przyjemnością, raczej walką o przetrwanie w tym upale (i wietrze). W pewnym momencie uprzytomniłem sobie, że 100% mojej uwagi jest skupione na jeździe, a nie na podziwianiu widoków, rozglądaniu się na boki, ani na rozmyślaniach o świecie i ludziach.

Dzisiaj jest znowu piątek, czyli ichnia niedziela i znowu miałem okazję znaleźć się w centrum wydarzeń. Po południu na stacji benzynowej spotykam całe roześmiane rodziny i grupy ludzi w dobrych humorach. Koleżka w różowej koszulce powiedział mi, że mimo tego, że nosi arabskie imię (zapomniałem jakie), to jest Persem. Jego brat miał Africa Twin z 2020 roku. I że Zatoka, nad którą się wciąż znajdujemy nazywa się Zatoką Perską, lecz Arabowie zwą ją Zatoka Arabska. Potem oznajmia, że podoba mu się mój styl. Jaki styl? – pytam. No, że jeździsz sam, śpisz w namiocie. Pokazuje mi foty ze swojego insta, na których chodzi po górach i biwakuje w namiocie. Zaschło mi trochę w gębie, ale zaraz ktoś podaje mi plastikowy kubeczek z zimnym napojem. Super są ci ludzie!

20250516_17433211681.jpg

Wyjeżdżam ze stacji i po 2-3 kilometrach stwierdzam, że byłaby tu fajna miejscówka na biwak. Ale wcześniej muszę zdobyć wodę do mycia, zajeżdżam do pierwszego lepszego sklepiku, gdzie jest ojciec z synem. Nabieram jej w szczelny worek. Prysznic biorę pod słupem wysokiego napięcia

20250516_18511011751.jpg
Mech&Ścioła jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 16:32   #85
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 15,058
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 2 tygodni 2 dni 13 godz 32 min 27 s
Domyślnie

Wciąż czyta się i poci się razem z tekstem
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 16:57   #86
ramires
Administrator
 
ramires's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Otwock ale chętnie na Śląsk bym wrócił
Posty: 5,172
Motocykl: RD37A (Hybryda), dwie ramy RD03 w zapasie
Przebieg: ojojoj
ramires ma wyłączoną reputację
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 5 godz 17 min 44 s
Domyślnie

Następnym krokiem będzie ciut bardziej szczegółowo opisywanie tego, czego doświadczyliście w postaci artykułu do National Geographic

Czyta się zacnie
__________________
Ramires

"A friend is an enemy who hasn't attacked yet" - Phuthedi.M
ramires jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary Dzisiaj, 19:31   #87
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 333
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 2 godz 27 min 41 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał matjas Zobacz post
Wciąż czyta się i poci się razem z tekstem
Dzięki!

Cytat:
Napisał ramires Zobacz post
Następnym krokiem będzie ciut bardziej szczegółowo opisywanie tego, czego doświadczyliście w postaci artykułu do National Geographic
Czyta się zacnie
Dzięki! Celowałbym jednak bardziej z opisem własnego przypadku do Mental Disease albo General Psychiatry

= = =
A już w następnym odcinku wyjaśni się kto jest najbardziej znanym Polakiem w Iranie. Czy jest to:

A. Lech Walesa
B. Maria Sklodowska-Curie
C. Zenon Martyniuk
D. Robert Lewandowski
E. Nikt z powyższych
Mech&Ścioła jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Iran 2022 – tym razem naprawdę! Dredd Trochę dalej 63 19.05.2025 20:16


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:21.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.