A wszystko to przez consigliero ;-)

[Emek]

Napisał Ronin78

NabrU czyli płaciłeś im 190 funtów miesięcznie w zamian za auto którym robiłeś 1850km/miesiąc. Licze że na prąd nie wydałeś nic.

Może mam pokrętną logikę, ale jakbym miał odpowiednik benzynowy (Ty jakbyś miał) nawet używany, ale swój - to miałbyś aż nadto na paliwo licząc że taki brzdąc więcej jak 6l/100km nie weźmie (jeszcze na wymiany olejowe by zostało) mając do dyspozycji te 190 funtów/miesiąc. I co najważniejsze:
- wydając te same pieniądze na podróż nie straciłbyś po 3 latach auta. Taka sobie ta oferta. Wysoka cena jak za "święty spokój", mnie by nie było mentalnie stać na taką sytuację.

Wyjątkowo pokrętna logika. Że tak powiem Fusy Logic.

[Ronin78]

Napisał nabrU

Podaj przykładowy samochód, który masz na myśli dla mojej żony powyżej, wtedy wytłumaczę Ci mój tok myślenia.

To nie chodzi o wytłumaczenie, a o poziom życia, inny lvl musi być w GB, mnie by bolała kieszeń przy takich rozliczeniach. Fajnie że Was tam stać na takie straty i macie to w sumie daleko. Może tak właśnie powinno to wyglądać.

[nabrU]

OK, jednak postaram się wytłumaczyć, ten inny 'level; i 'straty' (uwaga będzie długo...)

Każdy z nas wybiera samochód pod siebie: jeden potrzebuje taki co ciągnie przyczepę dobrze, inny taki co ma 1000km zasięgu na baku a jeszcze inny taki co wjedzie w najgorszy teren. Czasami może i da się znaleźć taki co robi te 3 rzeczy na raz całkiem nieźle

Asi potrzebny był samochód: niewielki, niezawodny, oszczędny i relatywnie tani w użytkowaniu (w warunkach UK) i z automatyczną skrzynią biegów.

Sugerowany benzynowy Mii nie spełnia ostatniego wymagania (bo nie widziałem ich z automatem). Czy jest oszczędny i tani w użytkowaniu w porównaniu do EV - wątpię (zobacz poniżej). Niezawodność samochodu z sugerowanego przez Ciebie roku 2015 też może być pod wielkim znakiem zapytania, a to oznacza potencjalne dodatkowe wydatki i brak możliwości dojazdu do pracy (czyli utratę zarobków).

Ale niech będzie (jak sugerujesz), że lepiej będzie jak kupilibyśmy Mii 1.0 benzyna z roku 2015 za gotówkę. U nas takie w 2021 (sprawdziłem) chodziły po ok. 6000 GBP.

Inne wydatki dla takiego samochodu przez 3 lata:
- podatek drogowy: w zależności od wersji od 20 do 190 funtów na rok. Przyjmijmy więc 100 funtów na rok x 3 = 300 GBP
- badania techniczne: 55 GBP x 3 = 165 GBP
- komplet opon na jedną oś z wymianą = 239 GBP (tyle zapłaciłem za naszego Mii)
- przeglądy / wymiany oleju itp co roku i jakieś drobne wymiany części: 250 GBP x 3 = 750 GBP

Koszt całkowity (optymistyczny, bo nie wliczono żadnej poważnej awarii) to 7454 GBP

Paliwo (licząc 5l/100km, 40 tyś. mil / 64,5 tyś. km przebiegu, litr benzyny 1,4 GBP) = 4515 GBP (czyli samo paliwo to koszt średnio ok. 125 GBP miesięcznie)

Całość wydatków na 3 lata: 7454 + 4515 = 11 969 GBP

Cena samochodu na dzisiaj: ok. 4000 GBP.

Czyli de facto możliwość jazdy benzynowym używanym Mii przez 3 lata kosztowałaby nas prawie 8000 GBP.

Teraz wynajem nowego Mii EV (koszty realne, bez 'gdybania'):

- Koszt wynajmu / leasingu na 3 lata: 36 x 190,54 GBP = 6860 GBP
- 2 x opony Michelin PRIMACY 4 (185/50 R16) = 239 GBP
- Komplet wycieraczek przód = 25 GBP
- Drugi przegląd - 239 GBP (pierwszy był za darmo)
- Podatek drogowy = 0 GBP
- Badanie techniczne = 0 GBP (do 3 lat nie podlega)
- Potencjalny koszt za nadprzebieg (10k mil nadprzebiegu po 5p/mila) = 500 GBP
- Rabat reklamacyjny = -915 GBP

Koszt całkowity: 6448 GBP (plus ew. 500 GBP)

Koszt energii (przy średnim zużyciu 5mi/kwh, przebiegu 40 tyś. mil i śr. cenie za kWh=0,06 GBP) = 480 GBP

Całość wydatków na używanie (nowego, lepiej jeżdżącego i wyposażonego) samochodu = 6928 GBP + ew. 500GBP

Jeszcze jeden aspekt, który rzadko kto bierze pod uwagę, a to czynnik który ostatnio stał się dość ważny. A mianowicie inflacja.

Wydając w 2021 roku na kupno Mii 6000 funtów czyli te 30 tyś. zł de facto sporo również straciliśmy w realnej sile nabywczej pieniądza (nie wspominając utraty wartości samego samochodu):



Z kolei przy inflacji te 190 funtów wydane w 2021 roku i wydawane do roku 2024 oznacza że realnie płacimy miesięcznie mniej w wynajmie (na dzisiaj realnie prawie 40 funtów mniej):



I finalnie zamiast kupowania samochodu (który zawsze jest stratą) wpłaciłbym te 30 tyś. PLN czyli 6000 GBP w 2021 roku na zwykły rachunek oszczędnościowy na żądanie (u nas mają one 5% w skali roku) to zyskałbym na tym przez te 3 lata prawie 1000 funtów:



Tak więc jak to się ma do 'tej pokrętnej logiki'?

[Ronin78]

Dobre panie anglik, nie opłaca się u Was mieć swojego wozu w PL to by się nie spinało.

[Dubel]

Napisał Ronin78

Dobre panie anglik, nie opłaca się u Was mieć swojego wozu w PL to by się nie spinało.

Spinalo by sie.

[Mhv]

1. Jak MUSISZ mieć nowy pojazd to musisz, jeśli w grę wchodzą używki sytuacja się zmienia.
2. Kolega wziął w najem długoterm. auto w PL 4 lata temu. Kwota wykupu była podana na umowie, ale ponieważ stało się "wiadomo co", to na koniec okazało się że kwota wykupu po 3 latach wzrosła o ok. +70%. I kolega przedłużył najem na kolejne lata (to samo auto, TA SAMA rata).
Drugi kolega zrobił podobnie i miał ten sam efekt.

Wszystko jest fajnie jak jest stabilnie, jak przestaje być stabilnie, to małym drukiem masz napisane, że....
Jeśli auto jest Twoje, to nie interesują Cię zmiany rat, kursy franka, itp.
Nie twierdzę że najmy i leasingi (korzystałem w innych przypadkach) nie mają sensu, ale trzeba mieć świadomość powyższego.

[Emek]

Przede wszystkim trzeba mieć świadomość tego co się podpisuje a nie jojczyć potem że coś było drobnym drukiem. Jednemu się opłaca drugiemu nie. Kolega mnie namawiał na ten najem i jak to policzyłem przy "moich" warunkach to mi się nie opłacało. Jemu się opłacało i potrafił mi to udowodnić na papierze. Tak, że takie sytuacje należy rozpatrywać indywidualnie.

[fassi]

Czy mógłby ktoś Nabru zapytać czy te wyliczenia powyżej to bez limitu kilometrów?

Ja siedzę w gułagu, więc mnie nie widzi.

[Ronin78]

NabrU masz tam limit km w tej umowie?

Żona robi 15kkm rocznie paliwo plus serwis olejowy co 7.5kkm wyjdzie 650zł/mc
Identyczne auto w najmie 2100zł/mc plus paliwo
W PL się nie spina

[consigliero]

Wiem że są osoby które potrafią kupując auto, przy późniejszej odsprzedaży jeszcze na nim zarobią, mnie ta sztuka nigdy się nie udała. Biorąc przykład naszego auta, wydaliśmy 195000 z grubsza, tych drobnych kosztów jak ładowanie lub opony nawet nie liczę. Teraz robiąc ubezpieczenie wartość przyjęta do ubezpieczenia to 124000 PLN ale chyba nikt by nie kupił za tą cenę. Patrząc na rynek motocyklowy a ten ostatnio mocno sprawdzałem to jest moim zdaniem jeszcze gorzej. Większość pojazdów to pojazdy kosztotworcze czyli kupowane aby odzyskać część daniny odprowadzanej państwu. Jako osoba prywatna jedynym moim przywilejem jest fakt posiadania własnego pojazdu i nikt nie będzie mi dyktował ile mogę przejechać i do jakiego kraju pojechać i chyba tylko tyle przychodzi mi do głowy.