|  20.09.2019, 10:07 | #21 | 
|  |   
			
			[QUOTE=majek;651919][FONT="Courier New"] dzień 8, 8-30, piątek Poza promami "samochodowymi" po jeziorze pływają także... hm.... dżonki? łódki? motorówki? nie wiem jaka jest fachowa nazwa dla tych urządzeń. Jest toto metalowe, ma z półtora metra szerokości i z 15 długości, daszek i ławki wzdłuż burt. Schodki na dziobie i silnik zaburtowy na rufie. Podobno można taką łódeczką popłynąć na wycieczkę i wrócić w to samo miejsce - coś takiego znalazłem w internecie - nie sprawdzaliśmy. Miałem okazję płynąć tym czymś i polecam ze względu na miejsce do którego dopływają łodzie. Cisza, brak zasięgu i WI-FI, czasem podobno sporo ludzi, ale klimat tego miejsca....eech | 
|   |   | 
|  24.09.2019, 12:03 | #22 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2009 Miasto: Warszawa 
					Posty: 209
				 Motocykl: skuter CRF 1000   Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 39 min 6 s |   dzień 10, 9-1, niedziela Leniwie wstajemy, śniadamy, i jakoś nie mamy motywacji żeby opuścić to miejsce. Jedziemy na południe - mamy dojechać do Sarandy. Jedziemy niespiesznie. Nagle - całkiem z nienacka - widzę Afrykę w lusterku. Zwalniam bo nam się nie spieszy. Wyprzedza nas Afryka na polskich blachach! Zjeżdżamy do pierwszego pit-stopu. Okazało się, żet o Magda z Kubą zwiedzają Albanię. Powitaniom nie było końca... Podejmujemy ryzykowną decyzję, że jedziemy dalej razem. Po drodze próbujemy zjechać do najpiękniejszej plaży w okolicy (Kakome). Kilka zakrętów i dojeżdżamy do.... Bramy. Kierownik bramy na widok dwóch motocykli - przez radiotelefon zadzwonił do kogoś kto po angielsku gada. I powiedział, że za wjazd mamy zapłacić 1000 Leków od osoby. To zadziałało bardzo dobrze - natychmiast zawróciliśmy. Tu musieliśmy wesprzeć motocykle siłą mięśni - bo brama była na wąskim zjeździe... I tak szczęśliwie dotarliśmy do Sarandy. Zjedliśmy śniadanie z widokiem na morze. A właściwie ciekawe połączenie portu z plażą. I pojechaliśmy obejrzeć sławne Blue Eye. Wjazd co prawda płatny, ale akceptowalny (100 Leków od motocykla), za to dojazd szutrem. Jeziorko śliczne, tłumy ludzi.. Woda zimna jak trzeba. Wódkę można chłodzić. A z tego pomostu na górze co odważniejsi skaczą na główkę. Polecam nie nurkować w okularach. Sprawdziłem osobiście. Okulary musiały się rozpuścić - zanurzałem się w nich, a wynurzyłem bez. Jadąc dalej musimy wyprzedzić włoskich moto-turystów. I dojeżdżamy do Gjirokastry. Niby srebrne miasto. Wypijamy kawę, wspinamy się między sklepikami pod zamek i jako, że chcą kasę za wejście do środka - opuszczamy miasto i jedziemy dalej  Kuba prowadzi do Wlory - na camping, który znają i jest tani. Rozstawiamy namioty, idziemy na kolację. Wieczór dłuży się nad produktem lokalnego przemysłu spirytusowego. Temat trudny - odradzam jeśli będziecie mieli wybór. Camping Vlora. 5 euro od osoby albo razem. Jakoś nie zwróciłem uwagi. 
				__________________ majek-zagończyk dwa litry Yamahy Ostatnio edytowane przez majek : 24.09.2019 o 13:08 | 
|   |   | 
|  24.09.2019, 12:29 | #23 | 
|  |   
			
			temat trudny ale czy wart 600 leków? czy potem więcej trzeba wydać na inne leki?    
				__________________ 'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa | 
|   |   | 
|  24.09.2019, 13:16 | #24 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2009 Miasto: Warszawa 
					Posty: 209
				 Motocykl: skuter CRF 1000   Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 39 min 6 s |   dzień 11, 9-2, poniedziałek Na śniadanie zjadamy po bananie popijając kawą. Kawiarka została użyta!! Dzięki Kuba! Jako, że czas wakacji się kończy - na ten dzień zaplanowano dojazd maksymalnie ile się da na północ w stronę Chorwacji. Jedziemy autostradą. Albo inną główną drogą. Na przejściu granicznym AL-MNE spotykamy Belga na NAT. Jest już 4 tydzień w drodze i powoli wraca. Za Niksic'em w górach w Czarnogórze dopada nas burza. Siadamy w przydrożnej piwo-kawiarni i czekamy aż przejdzie. I czekamy. Jak już godzimy się z myślą, że trzeba będzie tu rozstawiać namiot - pogoda się uspokaja. Trochę. Zakładamy więc ortaliony i napieramy dalej. Granica, BiH, granica i jesteśmy w Chorwacji. W międzyczasie zachodzi słońce. Jest późno - znajdujemy jedyny camping w Dubrowniku, Idziemy w miasto na kolację i spać. Nocleg camping w Dubrowniku https://www.camping-adriatic.com/sol...camp-dubrovnik za jedyne 43€ !! ---------- dzień 12, 9-3, wtorek W nocy trochę padało, namiot mokry, pogoda słaba więc rezygnujemy ze zwiedzania Dubrownika. Na śniadanie bułka z jogurtem na krawężniku pod spożywczakiem. Pochmurności takie, że znów zakładamy ortaliony. W górach na dojeździe do autostrady na zfrezowanym asfalcie łapiemy uślizg. Bardzo głęboki. Bardzo się spociłem ale wyprowadziłem. Na autostradzie wieje jak w kieleckiem. Trzymam się motocykla żeby mnie nie zwiało. Miota nami po całej szerokości pasa. Zjeżdżamy do Biograd na Moru i zjadamy dobry obiad w meduzie. Chwilę czekamy na prom. I już jesteśmy na wyspie Tkon. Lokujemy się w znajomym campingu. Kolację zjadamy z widokiem na morze. ---------- dzień 13, 9-4, środa Śniadanie "po motocyklowemu". Cały dzień plażujemy. Wieczorem podjeżdżamy do knajpy na obiado-kolację. I z powrotem nie zdążamy na zachód słońca. ---------- dzień 14, 9-5, czwartek Cały dzień plażujemy. Wpadamy do wsi na pizzę i tym razem zdążamy na zachód słońca. ---------- dzień 15, 9-6, piątek Czas wracać. Czyli prom (śniadanie), autostrada (obiad) i kolacja w Czechach. A na autostradzie chorwackiej znów wiało potwornie. I temperatura z 28 rano spadła do 13 w deszczu. Za to kolejki graniczne pokonaliśmy całkiem sprawnie - motocyklowo. Śpimy w pensjonacie jakich pełno. W miejscowości Perna pod Mikulovem. ---------- dzień 16, 9-7, sobota Śniadanie przydrożne. Po drodze poznajemy specjalną colę na kaca. Tradycyjnie pada deszcz. Ale w Polsce już nie. I dojeżdżamy do domu. Jeszcze tylko szybkie mycie motocykla i spać. Dziękuję za uwagę. Ktoś to przeczytał w całości? 
				__________________ majek-zagończyk dwa litry Yamahy | 
|   |   | 
|  24.09.2019, 13:35 | #25 | 
| Moderator  Zarejestrowany: Dec 2008 Miasto: Niemcownia 
					Posty: 3,384
				 Motocykl: CRF 1000D/DCT Przebieg: 48k+   Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 dzień 4 godz 21 min 34 s |   
			
			Ja   Powód uślizgu koła to tylko sfrezowany asfalt czy dodatkowo był mokry i wpływ miały Dunlopy? 
				__________________ Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła   | 
|   |   | 
|  24.09.2019, 18:02 | #26 | 
| Kiedyś R.T70  Zarejestrowany: May 2014 Miasto: Częstochowa 
					Posty: 1,421
				 Motocykl: Była RD04 Przebieg: 120000+   Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s |   
			
			Przeczytane. Dzięki za relację. 
				__________________ Serdecznie pozdrawiam. Romek T. | 
|   |   | 
|  24.09.2019, 21:39 | #27 | 
|  Zarejestrowany: Aug 2010 Miasto: Łódź 
					Posty: 2,167
				 Motocykl: TA,RD04   Online: 2 miesiące 3 tygodni 7 godz 25 min 21 s |   
			
			Fajne ,przeczytałem w całości. W Dubrowniku można spać na górze gdzie dojeżdża kolejka. (spałem na końcu drogi-fantastyczny widok wieczorem ) Prowadzi tam fajna droga do góry, pierwsza możliwa w lewo na południe za Dubrownikiem. ciał | 
|   |   | 
|  25.09.2019, 11:17 | #28 | |
|  Zarejestrowany: Oct 2009 Miasto: Warszawa 
					Posty: 209
				 Motocykl: skuter CRF 1000   Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 39 min 6 s |   Cytat: 
 O Dunlopach naczytałem się dużo. W skrócie - że słabe są. Ostatnio jeżdżę na Karoo 3, ale na tak długi wyjazd głównie asfaltowy zdecydowałem się na Dunlopy. Jechałem z reguły z rezerwą. ALE - zostałem pozytywnie zaskoczony. Poza tą jedną sytuacją - nie mam zastrzeżeń. I na suchym i na mokrym i na off-roadzie do Theth - wszystko pod kontrolą. Frezowany odcinek był mokry. Jechałem szybciej niż zwykle - goniłem golfa  Być może pod warstwą wody dodatkowo był jeszcze piasek na frezie. Jako, że się nie wywaliliśmy - nie sprawdzałem dokładnie   
				__________________ majek-zagończyk dwa litry Yamahy | |
|   |   | 
|  29.09.2019, 10:42 | #29 | 
|  Zarejestrowany: Dec 2009 
					Posty: 78
				 Motocykl: Królowa jest jedna...   Online: 2 tygodni 5 dni 6 godz 17 min 48 s |   
			
			Przeczytane jednym tchem- fajna, zwięzła relacja i ciekawe spontaniczne zdjęcia. Motywujące do zobaczenia Albani   | 
|   |   | 
|  29.09.2019, 13:44 | #30 | 
|  Zarejestrowany: Dec 2012 Miasto: RLU 
					Posty: 960
				 Motocykl: RD04 Przebieg: niski;)   Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 21 godz 41 min 53 s |   
			
			Przeczytane, dzięki za fajną relację    | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Tezla w Albanii albo z trumną przez świat ;) | Tezla | Trochę dalej | 19 | 06.12.2018 21:27 | 
| 36h w Albanii [2011] | Neno | Trochę dalej | 18 | 30.11.2011 15:21 |