|  04.06.2009, 13:47 | #81 | 
| buszujący w zbożu  Zarejestrowany: May 2008 Miasto: Szczecin 
					Posty: 678
				 Motocykl: RD07 Przebieg: 33.000   Online: 1 dzień 13 godz 40 s |   
			
			Szacun. Piknie było ...
		 
				__________________ Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy. | 
|   |   | 
|  13.06.2009, 23:37 | #82 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2008 
					Posty: 49
				 Motocykl: RD03   Online: 6 dni 21 godz 19 min 13 s |   
			
			JACULU JESTEŚ WIELKI        | 
|   |   | 
|  14.06.2009, 14:44 | #83 | 
|  Zarejestrowany: Nov 2008 Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom. 
					Posty: 579
				 Motocykl: R1100GS Przebieg: :dupa:   Online: 2 miesiące 4 tygodni 16 godz 7 min 14 s |   
			
			Fellini:  SZUKRAN !!!!!     | 
|   |   | 
|  14.06.2009, 19:25 | #84 | 
| DZIDA!!!  Zarejestrowany: May 2009 Miasto: w sumie to już Wrocław 
					Posty: 229
				 Motocykl: Tasmania Twin   Online: 3 tygodni 1 dzień 23 godz 15 min 25 s |   
			
			Proponuję zrobić zrzutę po stówie na Felka i wysłać go na moturze gdzieś daleko.   Niech pisze i pisze ... Jutro jadę do Maroka  SUPER SUPER SUPER | 
|   |   | 
|  16.06.2009, 09:10 | #85 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Warszawka 
					Posty: 1,483
				 Motocykl: RD07a Przebieg: 66666 Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 21 godz 50 min 32 s |   
			
			Bardzo dziękuję za miłe słowa. To sympatyczne, że komuś się to podoba. No i w ogóle jak chwalą to łechcze próżność   
				__________________ felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne | 
|   |   | 
|  22.06.2009, 20:11 | #87 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Warszawka 
					Posty: 1,483
				 Motocykl: RD07a Przebieg: 66666 Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 21 godz 50 min 32 s |   
			
			Niniejszym uznaję wyższość okoliczności i techniki nad moimi możliwościami.  Ponieważ obiecałem opisać trasę to opisuję. Rankiem w niedzielę wylądowaliśmy w Melillia. I podobało mi się to o niebo lepiej niż powrót z Ceuty. Jak mam komuś coś poradzić to odradzę Algecirs. Jechaliśmy na południe do Nador. Nie ma co wybierać, nie ma innego kierunku. Jest jeszcze jedno przejście ale tylko dla lokalesów. W Nador daliśmy w prawo na Segangane. Gdzie znowu w prawo na białą drogę. Waska asfaltowa dróżka. Wije się jak ddżownica. Prowadzi na górę którą widać dopływając do brzegów afryki. Troche nam widoki zasłoniły chmury w które wjechaliśmy. Ale czuliśmy że muszą być zajebiste. Zjeżdżająć w dół zobaczyliśmy Melillia i mierzeje. Dalej kierowaliśmy się na północ na przylądek Trois Fourches. Z tamtąd kierowaliśmy się z powrotem na południe a później na zachód. Jechaliśmy szutrowymi drogami a nawet ścieżkami. Nie jestem w stanie określić którymi bo nie kierowaliśmy się mapą tylko tak jak nam się widziało. Dotarliśmy do Pointe Negri ( zdjęcia z dziurawym wrakiem). Z tamtąd kierowaliśmy się wybrzeżem. Piękna asfaltowa droga nad morzem. Tak dotarliśmy do Tizirhine. (nocleg na drodze). Tam skręciliśmy w lewo na południe. Poruszaliśmy różnymi drogami trochę gruntówkami trochę dziurawymi asfaltami. Wydaje mi sie że dojechaliśmy do Midar przy drodze N2. Potem fajną krętą asfaltową droga R505 do TAZA. Dalej na południe drogą R 507. Widokowo i motorkowo droga jest w piteczkę, nie ma prostych. W pewnym momęcie straciliśmy asfalty i zaczeła się najpiękniejsza część trasy. Mijane miejscowości; Bab el Arba, Merchraoua. Takie mam na mapie, ale powiedziałbym, że to max kilka domów było. Widoki zarąbiste czułem się jakbym w jakiś himalajach był, choc nigdy nie byłem. Potem była przełęcz TiziOulmu i pierwszy śnieg. Później nie wiem jak, ale wjechaliśmy w lasy ogromnych cedrów, i niech się schowa „szlak cedrowy’ koło Azrou.  Wydaje mi się, że to było gdzieś w okolicy Tafertte. Jadąc z tamtąd w górę do przełęczy Tizi bou Zabel, znaleźliśmy przy górnej granicy lasu to ‘alpejskie” schronisko. Dalej w górę półkową ścieżką do samej przełęczy. Po przejechaniu skręciliśmy w prawo Jadąc drogą do Tamjilt. Później wracaliśmy w kierunku na Talzemt i Tilmarade. Wrócił asfalt. Ifkern i na zachód do Boulemane przydrodze na północ R503. Następnie kierowaliśmy sie do Azrou. Z Azrou na południe szlakiem przez słynne lasy cedrowe w kierunku na Ain Leuh. Następnie w okolicy jeziora Aguelniame Azigza szlajaliśmy się po drogach z wyrębu lasu. Póżniej mniej lub badziej górskimi gruntówkami na azymut. Przed wieczorem dotarliśmy w okolice Zeida Na drodze N13. Z tamtąd już wracaliśmy główną drogą N13 na Meknes do Ceuty. Przykro mi bo pewnie najfajniejszych szlaków górskimi szutrówkami nie jestem w stanie dokładniej opisać. Nie ma ich na mojej mapie. Jadąc bardziej patrzyliśmy na słońce i góry niż na mapę.  Mam nadzieję że to choć trochę przybliży naszą wycieczkę.  
		 
				__________________ felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Yaszek XT600 a Suzi DR350 - okiem kobiety | Cleo | Lejdis | 16 | 29.05.2022 09:01 | 
| OffRoad po Maroko - okiem Blond Świeżynki :) | mygosia | Trochę dalej | 56 | 23.06.2014 15:06 | 
| Moskwa, Murmańsk i kawałek Fjorda okiem Lorda [2011] | calgon | Trochę dalej | 255 | 27.01.2012 03:49 |