|  10.10.2016, 21:40 | #1 | 
|  |  Kaszëbsczi séwnik, czyli wrześniowe Kaszuby 
			
			Króciutki wrześniowy wstęp Urlop we wrześniu w Polsce. Ha, ha. Motocyklem? Z namiotem? HA, HA! Przecież będzie lało! Przecież będzie p…, znaczy będzie zimno jak w Kieleckiem! Trudno, wyszło, jak wyszło, zaczynamy urlop 8 września. Na szczęście od lipca wiemy gdzie jechać. Był wschód, był zachód. Czas zatem na północ. Ale nie uderzyliśmy się w głowy tak mocno, żeby we wrześniu jechać nad Bałtyk  Mają być pagórki dla prawie górala – Rafa. Mają być lajtowe, szutrowe offy dla Jagny. Mają być jeziora i mało ludzi. Wyjście jest jedno – jedziemy na Kaszëbë! cdn 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  10.10.2016, 21:45 | #2 | 
|  Zarejestrowany: Jun 2010 Miasto: Nowy Targ 
					Posty: 2,333
				 Motocykl: Ready to Race & AT   Online: 2 miesiące 2 dni 22 godz 31 min 31 s |   
			
			Raf... słuszne moto na taki wypad!   
				__________________ Życie jest za krótkie żeby jeździć singem czy rzadówką..   | 
|   |   | 
|  10.10.2016, 21:54 | #3 | 
|  Zarejestrowany: Jan 2010 Miasto: depresja Gdańska 
					Posty: 504
				 Motocykl: XL600V   Online: 3 miesiące 1 tydzień 20 godz 16 min 7 s |   
			
			ciekawym, jak Kaszuby wyglądają zachodnim okiem i piórem gdyż przyzwyczajonym do tutejszych okoliczności
		 
				__________________ jak nie teraz to kiedy? | 
|   |   | 
|  10.10.2016, 22:15 | #4 | 
|  |   
			
			Mało motocyklowe początki (ale później będzie lepiej) Czasu starcza na zrobienie przeglądu w KTMie, w DRce już nie, no ale to nie DRki się w końcu psują  Udaje się też zrobić tracka offowego do Kartuz, co bardzo ułatwia jazdę, bo nie trzeba się zastanawiać, czy w prawo, czy w lewo no i czy legalnie   Korzystając z portali leśnych wytyczamy legalną i całkiem fajną ścieżkę. Nasze plany najpierw lekko koryguje Kamyk i Sp. z o.o., bo robią sobie weekend w Puszczy Noteckiej i miło byłoby się spotkać. Korekta No. 2 dzwoni w piątek rano : bo nam się kajak zwolnił właśnie i zapraszamy. Na mój słaby protest, że jesteśmy na wieczór umówieni pod Skwierzyną słyszę: „ale my właśnie do Skwierzyny płyniemy!” No dobra. Czyli sobota rano szybki (ha, ha DR i szybko…) sprint do Skwierzyny, jeszcze szybszy skok w krótkie spodenki i płyniemy. Kto spływał Obrą, wie o co chodzi. Jest cudnie, i tyle. Czasem trzeba pod czymś przepłynąć, czasem nad czymś … A najbardziej podobał mi się tekst Rafa: nie musisz wiosłować, lekko jest  Chyba jednak ciągnęło nas na w kierunku Kaszub, bo dopłynęliśmy jako pierwsi  Po południu łapiemy tracka gdzieś na północ od Pszczewa i od razu jest ładnie: Raf jest zafascynowany zachodnim zwyczajem dożynkowym, podobno gdzie indziej tego nie ma: A tu każda dożynkowa wieś robi scenki rodzajowe z beli słomy. Zakupy w Międzychodzie i możemy powoli zmierzać w kierunku spotkania z Kamykiem i resztą. Wbijamy się na leśne pole namiotowe, o dziwo nie jesteśmy sami. Może dlatego, że jest tu ładne i czyste jeziorko. Leśne pole namiotowe nad jeziorem Solczyk pod Lubiatowem - polecamy  Temperatura wody jest odpowiednia dla Rafa, dla Jagny już niekoniecznie  Oczywiście Kamyki docierają spóźnione, bo w Afryce QbyRD07 padła pompa. Raf jako były już Afrykańczyk udziela smsowo cennych rad i w końcu trzech jeźdźców dociera nad jezioro. Kamyk – pierwszy surfer wśród KTMiarzy  Eh, miło się tak spotkać w forumowym towarzystwie! I nawet udało nam się nie gadać za dużo o polityce  PS - Poczęstowali nas kiełbasą z Lidla! cdn. 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  10.10.2016, 22:29 | #5 | 
|  |   
			
			No no! Widać moją opaleniznę na informatyka   To był super weekend i mega spotkanie! Dajesz dalej Jagna! Kamyk | 
|   |   | 
|  10.10.2016, 23:22 | #6 | 
|  |   
			
			He he zapomniałem ze jest fota serfera. Pisz Jagna, jak zawsze czekam niecierpliwie na ciąg dalszy | 
|   |   | 
|  11.10.2016, 19:14 | #7 | 
|  |   
			
			Takie rzeczy tylko w Polsce, czyli droga wojewódzka, której nie ma Rankiem pole namiotowe jest puściutkie – za to kochamy leśne pola namiotowe  Poranne pogaduchy, śniadanie, pakowanie, i już po 2 godzinach można jechać Przy śniadaniu uświadamiam sobie, że owszem, mamy z czego pić wino (kubeczki forumowe zostały wyparte przez te z Orzeppentreffen, bo termiczne), ale nie mamy w czym ugotować wody. QbaR07 ratuje nam życie pożyczając garnczek. Qba, dzięki raz jeszcze. Myśleliśmy o Tobie przy każdej herbacie  Jedziemy kawałek wszyscy razem, na północ, fajnym zakręciarskim asfaltem, po czym my odbijamy w krzaki. Chłopakom weekend się kończy, a my dopiero na początku urlopu  W Puszczy Noteckiej mnóstwo łatwych dróg gruntowych, ciągnących się kilometrami: Czasem na skrzyżowaniach dziwię się, dlaczego akurat ta w lewo jest legalna, a ta w prawo nie, skoro są identyczne. Ale różnica jest zasadnicza. Jedna jest gminna (=publiczna), a druga leśna (=czasem płatna)  Czasem fajne bagienka mijamy: Nagle, pod Drezdenkiem atakują nas znaki i asfalt. Skrzyżowanie ze ścieżką rowerową w stylu autostradowym  i w dodatku trzeba tym rowerom ustąpić pierwszeństwa! Za Drezdenkiem mamy zaplanowany mały objazd krajoznawczy. Przy „rysowaniu” tracka Raf wołał od czasu do czasu: „jedźmy jeszcze tam, tam jest fajnie”. I tym sposobem mamy jechać drogą wojewódzką przez Kępę Zagajną. Piaszczystą drogę wojewódzką odkrył kiedyś Raf przy okazji badań pod stację bazową telefonii komórkowej. Piaszczysta droga wojewódzka – brzmi nieźle, jedziemy. Już w Drezdenku znaki ostrzegają, że DW 164 jest w złym stanie technicznym i zalecają objazd przez Mierzęcin. „Zły stan techniczny drogi” to nasz ulubiony termin! Oj tam, zaraz zły stan techniczny. Ja myślę, że bardzo dobry. Jak na przedwojenny bruk oczywiście  Gdyby ktoś nie wierzył, że wojewódzka: Droga jest malownicza, coraz węższa i ruchu na niej brak. Tylko trochę trzęsie  ale można się dowolnie rozglądać i zauważyć różne fajne rzeczy: Po kilkunastu wytrzęsionych kilometrach dojeżdżamy do cywilizacji, czyli zapadłej wsi Podlesiec, gdzie DW 164 ma swój koniec dochodząc do DW 161. I jest nawet kawałek asfaltu! Przejeżdżamy przez piękne ruiny dawnego PGRu:  I jesteśmy nieco zdziwieni brakiem znaków na DW 161 do Przedborowa, którą Raf jechał rok temu. Fakt, jechał od drugiej strony. Ale nic to, mamy przecież Garmina oraz track po DRODZE WOJEWÓDZKIEJ    
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  11.10.2016, 20:30 | #8 | 
|  Zarejestrowany: Jul 2016 Miasto: Rudnica 
					Posty: 179
				 Motocykl: SD04 Przebieg: 30k 25k   Online: 1 tydzień 3 dni 9 godz 28 min 19 s |   
			
			Ładne zdjęcia.  Czekam na więcej, to moje okolice to też szczególnie przyjemnie się ogląda i czyta. | 
|   |   | 
|  11.10.2016, 22:39 | #9 | 
|  |   | 
|   |   | 
|  12.10.2016, 01:05 | #10 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Wroclaw 
					Posty: 2,387
				 Motocykl: RD04 Przebieg: 40.000   Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s |   
			
			Ale se karwa drogi aparat kupili,każda fota pod kalendeer!
		 
				__________________ Agent 0,7 | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! | zaczekaj | Trochę dalej | 151 | 07.06.2015 20:33 |