|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: RLU
Posty: 960
Motocykl: RD04
Przebieg: niski;)
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 6 dni 18 godz 2 min 5 s
|
![]()
Dajesz Robert, dajesz!
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() |
![]()
Lecim dalej.
Przejazd połoniną bardzo fajny na pełnym gazie,DSCF1830.jpg a niektórzy patrz motomax na jednym koleDSCF1833.jpg. Przejazd połoniną kończy się bardzo stromym zjazdem i przejazdem przez niezłe bagienka. Dodam, że zaliczamy pierwszą lekką wywrotkę Ja z Markiem. Końcówka to niezłe bagienko które trzeba przejechać by dostać się na asfalt.IMG_4140.jpg. Dojeżdżamy do wioski Gołowenko. Plan jest (mój zresztą) żeby przez górkęIMG_4152.jpgdojechać do Jasienicy Rosielnej albo Rozłucza, a tak wygląda górka z góryDSCF1837.jpg. Niestety okazało się , że przejazdu górą nie ma i zjechaliśmy tą samą droga co wjechaliśmy - mój plan zawiódł (obejrzeć jeszcze raz te same zdjęcia tylko patrzcie jakbyście jechali w dół). Mała narada jedziemy przez DniestrDSCF1839.jpg (to właśnie Dniestr koło granicy) do Turki. Po drodze takie fajne cerkiewkiDSCF1848.jpg W Turce jesteśmy koło 15 trochę się pogubiliśmy Ja z Wojtkiem w jedną strone , a Damian z Markiem w Drugą. Dopada nas ulewa. Chowamy się w jakimś budowanym domu jemy zimne zapasy i ubieramy się w kondomiki. Z Turki lecimy asfaltami na Borynię i dalej na Wołowiec. Trochę zaczyna nas gonić czas i leje więc nie ma zabawy. Za Borynią zatrzymują nas milicjanci (nie ostatni raz zresztą ) młode chłopaki przyjacielska pogawędka zdawkowe sprawdzenie dokumentów. Wszystko ok lecimy dalej. Dopadamy główną drogę Lwów Użgorod. robi się szaro i znów zaczyna padać mocniej. asfalt i kita. Dochodzi 19 jest ciemnawo nieco. Zajazd na stację za Białosowicami kawa, zakup map i grzejemyyyy się . Czas ruszać na koń. Odpalamy i słychać wrzask Wojtka NIE MAM PRĄDU. Szybka naprawa DSCF1851.jpg. Diagnoza Damiana główny bezbiecznik rozbebeszamy motory Wojtek szybko naprawia i ...... bezpiecznik cały składamy zaskoczył i znów nie ma prądu. Damian rzecze weż Ty sprawdź klemy. Bingo poluzowała sią śruba na klemie i wystarczyło ją dokręcić. wszystko ok. Możemy jechać. Robi się 19:30 do Miżgiri to my dziś nie dojedziemy nie ma .....wafla. Na drodze przed sławnym GAJEM zaczajamy blisko się za ciężarówka i myk w drogę do Wołowca. Drugi raz dziś nic nie płacimy. Dojeżdżamy za Wołowiec do Hotelu Sergieja tego co nas chińczykiem po Borżawie oprowadzał. Jest w Hotelu wita nas serdecznie jak starych kumpli. Damian przywiózł mu akumulator. I to komiec naszej jazdy na dzień pierwszy. Zalegliśmy w hotelu , a piersze zdjęcie pokazuje jak Cieszyliśmy się, że nie musimy jechać dalej i dostaniemy coś ciepłego do jedzenia. Tyle na dziś. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Norwegia. Żeby było bardziej podróżniczo :) | 7Greg | Trochę dalej | 14 | 11.07.2008 20:18 |