|  | 
|  19.03.2013, 10:04 | #1 | 
| Unus pro omnibus, et omnes pro uno.  Zarejestrowany: Oct 2011 Miasto: Tychy 
					Posty: 1,098
				 Motocykl: 990 R, 520 EXC Przebieg: w km ;)   Online: 1 miesiąc 21 godz 38 min 3 s |   
			
			Ja 5 lat goniłem po leśnych dziurach i górskich trasach w butach lekkich, przeznaczonych do ATV i powszechnie stosowanych przez wielu motocyklistów - czyli FORMA ADVENTURE. Nigdy nic mnie nie przycisło, nie przytuliło i nie uwięzło. Zasada jedna, że jak motor już leci to trzeba spierd... A sprawniej, szybciej i wygodniej zrobić to z butach "sportowych". W adidasach też się zdarzało przecierać szlaki  Każdy powinien dostosować obuwie do własnych umiejętności, upodobań i wygody. Znam kilku, co jeżdżą w wojskowych butach, ale też znam kilku, co jeżdżą w twardych skorupach na kładach. But ma być przede wszystkim wygodny i spełniać minimum naszych potrzeb. Wybór na rynku jest ogromny. | 
|   |   | 
|  19.03.2013, 10:53 | #2 | |
|  Zarejestrowany: Mar 2009 Miasto: Gwe/Warszawa 
					Posty: 3,484
				 Motocykl: CRF1000, RD04   Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 17 min 16 s |   
			
			
Wg mnie jest to nadużycie. Mi nie leży zupełnie Shoei, ale nie powiem, że to szajs... Cytat: 
 Co do Formy, to tak jak napisał Czosnek, to nie są buty do Offa, to bardziej rozbudowana wersja turystycznych trzewików z opcją zjechania z czarnego. Jak ktoś planuje ostrzej ciorać, choćby Afrą (albo, AŻ bo tu dużą różnicę robi waga krówki), w terenie to polecam jednak coś co bardziej zabezpieczy nogę. Znam z autopsji, polecam lekturę Kącika ortopedycznego. Wg mnie lepiej się trochę pomęczyć w butach, niż potem naprawiać, operować, rekonstruować...  Łatwiej, szybciej i taniej jest zapobiegać niż leczyć.  A dobrze dobrane buty krosowe nie muszą być mordęgą.   
				__________________ Afra - jedyna, wierna kochanka!!!!  Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650 | |
|   |   |