|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 209
Motocykl: skuter CRF 1000
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 39 min 6 s
|
Dzień 8
2012-06-08 W deszczu nawet Kaukazu nie widać. RUS 436 Wstajem rano. Nie bardzo rano. Tak w sam raz. Atakujemy kuchnię. Dziś - WYPAS - jajecznica. Oczywiście z dodatkami. Gotujemy. Szykujemy. Jest cudnie. No i .. Nie daliśmy rady! Mięczaki.. A przecież jajecznica była tylko z 10 jaj, pół kilo kiełbasy i pół kilo cebuli.. Ech.. Żal zostawiać.. Podjeżdża wołgą Wassilij. Zabiera nas na kawkę/herbatkę i pogadanki. Opowiada co oglądać, co załatwiać. Odpieramy chęć zwiedzania - Pobieramy dane kontaktowe i ruszamy na wschód. Tankujemy. Widoki ograniczają się do bliskiego dystansu. Reszta w chmurach. Ale i tak lepiej niż w pracy. Zaczyna padać. Lać. Napier.. Bardzo mokro. Górskie asfalty, przełęcze i nic nie widać. Deszcz. Przejeżdżamy przez Piatigorsk. Znowu miasto.. Wjeżdżamy na drogę co na mapie jest czerwona. Znaczy krew będzie się lać? To się okaże. Na razie tiry i tiry. Za miastem KOREK. Poboczem co cwańsi objeżdżąją tych co stoją. Więc.. Objeżdżamy poboczem tych co objeżdżali poboczem. Korek okazał się kolejką do kontroli milicyjnej - takie zwężenie i spojrzenie w twarz mundurowym. Zatrzymujemy się w przydrożnej kafie - żeby zjeść coś na ciepło. Lokal - cudo. Pokoiki oddzielone FIRANAMI. No cudnie jest. Jemy zupę z wkładką. Jedziemy dalej w deszczu. Tankujemy. Jedziemy dalej w deszczu. W pewnym momencie zaczęło tak lać że postanowiliśmy przeczekać. Wjeżdżamy pod daszek z pod którego Pani handluje różnościami. Jacyś goście siedzą przy stoliku. Machają, żeby podejść. Siadamy przy sąsiednim. Popijamy herbatkę na gorąco.. Okazali się czeczeńcami i prosili by pozdrowić Khalidova. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mamed_Chalidow) POZDRAWIAMY! Jak chcemy płacić - okazuje się, że herbata została nam zafundowana. Dziękujemy! Deszcz trochę rzednie więc ruszamy. Jedziemy dalej w deszczu. Dojeżdżamy do Biesłania (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bies%C5%82an). Zatrzymujemy się w pierwszym motelu po prawej. Wygląda na taki, który wynajmowany jest na godziny. Kupujemy browa i suszoną rybę. Rozwieszamy rzeczy. Oglądamy mecz. No i... Mamy taką niepisaną świecką tradycję.. Że co wyjazd robimy profilaktycznie zdjęcie rozwodowe. To robimy: I śpimy.
__________________
majek-zagończyk dwa litry Yamahy |
|
|
|
![]() |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Rodopy offem. Długa relacja z krótkiego wypadu. [Czerwiec, 2012] | Louis | Trochę dalej | 62 | 13.03.2025 15:02 |
| Solówa z Kazachstanem, Czerwiec 2012 | JARU | Trochę dalej | 117 | 29.10.2012 09:17 |
| Kawkaz - czerwiec/lipiec 2012 | Sub | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 22.05.2012 10:29 |