|
|
#11 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,191
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 11 godz 12 min 13 s
|
Dzień 33 836km. 29.07
Pobudka o godzinie czwartej rano. Sprawnie pokonujemy dystans do granicy z Polską. W knajpce na granicy w Budziskach jemy bardzo wczesne śniadanie . ![]() No cóż coś się kiedyś zaczyna , a jak się zaczyna to i musi się skończyć . Nadszedł czas rozstania … Łzy się nie polały, przecież twardzielom nie wypada .Żegnamy się obiecując, iż w miarę szybko wymienimy się zdjęciami i nakręconym materiałem filmowym. Dziękujemy sobie za spędzony razem miesiąc i SUPER !!! przygodę . Piotr jedzie do siebie do domu, a ja z racji tego, że mam po drodze jadę do Roberta na kawę. Do domu jeszcze prawie 500 km. zatem po szybkiej kawie wsiadam na Afrykę i gnam na spotkanie z rodziną. Większość drogi pada deszcz. Jazda jest nudna. Nie widać wielbłądów, ani jaków, czy też pasących się koni. Przestrzeń też jakby trochę mniejsza. Brak w krajobrazie gór i jezior. Kiedyś trzeba będzie wrócić i zobaczyć, to czego się nie udało zobaczyć na tej wyprawie. W domu jestem wieczorem, gdzie czeka na mnie wytęskniona rodzina. Miłą niespodzianką jest powitanie w strugach lejącego się na motocykl i na mnie szampana. Witam się z wszystkimi i zaczynam szczątkowo opowiadać o naszej wyprawie. Trasa wyglądała tak : ![]() PODZIĘKOWANIA DLA: Ks. Andrzeja z Bijska za nocleg Bolda za pomoc medyczną i całej jego rodzinie za przyjęcie nas pod swój dach Pawła z Irkucka za gościnność, nocleg i załatwienie akumulatora , jak i chłopakom Klubu Black Bears Podsumowanie: Nie jesteśmy alkoholikami !!! Mała - prawie codzienna ilość szlachetnego trunku nas po prostu relaksowała. Motocykle spisały się bardzo dobrze . Varadero udowodniło, że jest prawie niezniszczalne. Oprócz tego pękła linka od sprzęgła Bez gum KTM akumulator który dało się załatwić + jedna guma Afryka zawiesił się ślimak licznika ( czy coś takiego ) . Już naprawione + jedna guma Trasa liczy ….. i tu mała zagwozdka . Podawany przebieg jest z zestawienia dziennych przebiegów Piotra . Jak wspomniałem miałem problem z licznikiem i kilka ładnych tysięcy nie naliczał kilometrów .Odległość z licznika Piotra uwzględniając dojazd do mojego domu wynosi ponad 19.000 km. Biorąc natomiast pod uwagę licznik Roberta , dodając dojazd do mojego domu i trasę z Piotrem na Gobi wychodzi ponad 20.000 km. Ile zatem przejechałem kilometrów Nie wiem i to się dla mnie nie liczy. Liczy się przygoda , a ta była SUPER !!! i tego się trzymajmy Zrobiliśmy 2341 zdjęć . Będzie też filmik ale kiedy …. któż to wie . Jak będzie gotowy oczywiście wkleimy. Były chwile grozy , chwile zwątpienia . Był śmiech , zachwyt , zmęczenie . Było wszystko to co powinno być w dobrej przygodzie zakończonej happy endem . Panie i Panowie dziękujemy za uwagę i poświęcony czas na czytanie tej relacji. Takich przygód życzymy Wam wszystkim !!! KONIEC !!!!! C.D.N. (ale to już w innej scenerii)
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś Ostatnio edytowane przez sebol : 26.11.2011 o 15:58 |
|
|
|
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Mongolia samotnie czerwiec/lipiec 2011 | doktorek | Trochę dalej | 44 | 14.02.2012 20:08 |
| Mongolia 2011 start przełom lipca sierpnia, motorki już ma miejscu :-) | mnorbi | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 02.07.2011 18:46 |
| Mongolia 2011 | sebol | Umawianie i propozycje wyjazdów | 121 | 01.06.2011 22:27 |