|
![]() |
#1 |
księgowy...
![]() |
![]()
Iran wita nas
PA040059_resize.JPG IMG_4794_1024x683.JPG zakazem wjazdu motocykli, ale nie przejmujemy się tym, bo obowiązuje on Irańczyków z motocyklami do 125cm. Powyżej tej pojemności nie ma tam moto, ustawa zabrania. Oczywiście wjeżdżamy z pustymi zbiornikami, bo wiadomo że paliwo będzie tanie. Myśleliśmy że zaraz za granicą będzie stacja, ale była dopiero za jakieś 50km. Tak na marginesie stacji benzynowych jest w Iranie bardzo mało, przy głównych drogach co 100- Dobra, mamy stacje benz. IMG_5089_1024x683.JPG IMG_4508_1024x683.JPG Gościu z obsługi rąbie mnie na 1000 irańskich, po prostu nie wydając mi reszty. Ignoruje moją reklamację odchodząc do innego dystrybutora. Ożeszty mnie bohatera ![]() ![]() Paliwo jest w dwóch cenach, po 1000 dla Irańczyków z jakąś karta, może dla rolników, i po 4000 dla reszty. My oczywiście chcieliśmy tą tańszą, ale niestety. Ta po 4000 czyli po 1,20zł to tez dobra cena. Byłem jakiś awanturny, to chyba po tym Kurdystanie Była 18-sta, uzgadniamy że pojedziemy jeszcze ze dwie godziny. Ale wiemy to już od kilku dni, ze jeden z nowych na naszej wycieczce nie widzi w nocy. Jedziemy 100km/h a on ciągle zostaje, 70 i tez zostaje. Nie może się utrzymać jadąc nawet na nasze światła pozycyjne. 40km/h to za mało i niebezpiecznie, samochody nas mijają na grubość lakieru. Zatrzymujemy się przy sklepiku. Kupujemy chleb, czyli placki i kefir irański. Ma taki ostry paprykowo-kwaśny smak. Mirek mówi że to jest dobre na problemy żołądkowe dla nas. Gorzały nie mamy, bo wypiliśmy wszystko przed wjazdem do Iranu, wiadomo prohibicja.. Stoimy i rozglądamy się gdzie tu jakiś nocleg, za sklepem pustynia ,może namioty, po drugiej stronie ulicy stosy opon wulkanizator i mała restauracyjka. Zamknieta. Pukamy, otwiera gośc. Gestami pokazujemy na spanko, a on proszę bardzo. Pyta skąd jesteśmy(Lachestan), i zaprasza nas do pokoju modlitwy. Chyba się domyśla że my nie za bardzo w Allacha, prosi jedynie tylko o ściągnięcie motocyklowych buciorów. Pytamy za ile? On że podróżni gratis. Pasuje nam to tym bardziej że pokoje są dwa, wyściełane dywanami perskimi. Ich święte obrazki nam nie przeszkadzają. Okazuje się że Persowie są bardziej tolerancyjni niż my w Polsce. Motorami wjeżdżamy od tyłu na zamknietą posesję P1020676_resize.JPG PA100140_resize.JPG P1020683_resize.JPG PA100146_resize.JPG IMG_3619_resize.JPG P1020684_resize.JPG Z nauczycielem angielskiego wdajemy się w całkiem sympatyczną pogawędkę IMG_3620_resize.JPG Oni sami proszą żeby robić zdjęcia IMG_4440_1024x683.JPG IMG_4477_1024x683.JPG PA100144_resize.JPG Samochody są takie: IMG_4636_1024x683.JPG IMG_4638_1024x683.JPG IMG_4639_1024x683.JPG P1020846_resize.JPG to giełda rolna Był skrót trochę szutrówką, za to nie kateemowcy nie rozmawiali ze mną trzy dni, bo dla nich kończy się droga jak się kończy asfalt. P1020693_resize.JPG P1020692_resize.JPG P1020694_resize.JPG IMG_4091_1024x683.JPG IMG_3621_resize.JPG P1020695_resize.JPG P1020700_resize.JPG Wieczorem dojeżdżamy do Teheranu. Bez GPS-u. Mapa jest ale nie chodzi. Mirek na pamięć wozi nas po tym 18-sto milionowym miescie. Już nauczyliśmy się jeździć po arabsku. Lekko, płynnie, blokując sobie miejsce w tłumie samochodów. Często używamy sygnału dźwiękowego, ale tam się go używa po to, żeby cię usłyszano że tam jesteś. Trąbienie tak nam weszło w nawyk, że porozumiewamy się w ten sposób między sobą. Bez ścisłej współpracy nie dali byśmy rady poruszać się razem 5-cio osobową grupą. Powiedzenie, że jak masz IMG_4361_1024x683.JPG IMG_4365_1024x683.JPG IMG_5086_1024x683.JPG Policja i wojsko trochę się nam przyglądają, ale nie zaczepiają. Kurde, kilkanaście razy nam salutowali. Pani ambasadorowa dyplomatycznie nas opiepsz… za godzinne spóźnienie. Ale za to jakie jedzonko. Cały dzień od śniadania jechaliśmy, nie było czasu na jedzenie, a poza tym spodziewaliśmy się pysznej kolacji. Rozmowy o Polsce i o Iranie. Chłoniemy obopólnie informacje. Ambasador na zakończenie podał whiski i piwo. Chyba mało dyplomatycznie opróżniliśmy mu barek. Oczywiście na koszt podatnika. Lekko zmęczeni i śmierdzący poszliśmy na pokoje. Rano Teheran wita PA110176_resize.JPG Cdn. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
księgowy...
![]() |
![]()
Polski cmentarz Dulab w Teheranie. Pochowanych prawie 2000 Polaków. Dzieci 8-12-sto letnie, młodzi mężczyźni, kobiety. Anders zabierał wszystkich, chodziło o ewakuację jak najwięcej Polaków z łap Stalina.
P1020706_1024x768.JPG IMG_3627_1024x768.JPG IMG_3634_1024x768.JPG Chodziłem po sąsiedzku do dziewczyny, mając 15-16 lat. Jej ojciec razem z bratem przeszedł cały szlak z Gen. Andersem, od momentu formowania w rejonie Samary w Rosji , poprzez stepy Kazachstanu, Uzbekistanu, pustynię Turkmenistanu i Persję. Opowiadał o tej gehennie, jak zimowali w Uzbekistanie w ziemiankach. Temperatura -40, ostry porywisty wiatr. Nie było co jeść, zimno. O dziewczynie dawno zapomniałem, ale opowieść została w mojej głowie. Sąsiad też już dawno zmarł, nie miał szans w tamtych czasach pojechać do Teheranu i zapalić znicz. Tablica i miejsca po ziemiankach P1010392_1024x768.JPG P1010411_1024x768.JPG Brat został na zawsze w Teheranie, nie przeżył tego. Zapaliłem mu znicz przywieziony z Polski. IMG_3629_1024x768.JPG IMG_3637_1024x768.JPG PA110151_1024x768.JPG Pochowani też są tam ludzie którzy zostali tam, osiedlili się. IMG_3638_576x768.JPG Aktorka przedwojenna Hanka Ordonówna opiekująca się polskimi dziećmi tu zmarła. Jej prochy zostały później przewiezione na Warszawskie Powązki. Esfahan, 500km na południe od Teheranu. Na cmentarzu większość kobiet i małych dzieci IMG_3647_576x768.JPG PA120189_1024x768.JPG P1020753_1024x768.JPG To tutaj był szpital, sierociniec i szkoła pielęgniarek dla polskich kobiet. Bandar-e-Anzali nad Morzem Kaspijskim. Polacy dopłynęli promami z Krasnowodzka z Turkmenistanu. Tutaj już odetchnęli, dostali żywność tyle ile mogli zjeść, opiekę socjalną i lekarską. IMG_5032_1024x683.JPG IMG_3656_1024x768.JPG P1020814_576x768.JPG P1020813_1024x768.JPG PA130203_1024x768.JPG IMG_3657_576x768.jpg Opiekuje się tym cmentarzem Ormianin z rodziną, to ten siwy z bródką. Za nami słup milowy wybudowany tutaj za sprawą Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którego prezesem był Andrzej Przewoźnik zmarły pod Smoleńskiem. Te słupy milowe są na wszystkich cmentarzach odrestaurowanych na terenach byłego związku sowieckiego. IMG_5000_1024x683.JPG Ormianie trochę inaczej niż u nas traktują wizyty na cmentarzu. Przynoszą jedzenie, stół, krzesła, kuchenkę, ciasta, owoce. Traktują to jako wspominki zmarłego, spożywając posiłki, „goszcząc” się na cmentarzu. Opowiadając ciekawostki z jego życia, czują jak by był z nimi. Jest jeden nagrobek inny niż wszystkie IMG_3661_1024x768.JPG Dwóch braci wywieziono na daleką Syberię, jako kilkunastoletni chłopcy zostali rozdzieleni. Jeden zmarł zaraz po przybyciu do Iranu. Drugi znalazł się w Stanach Zjednoczonych i poszukiwał brata przez sześćdziesiąt lat. Gdy wreszcie odnalazł grób brata, jedyne, co mógł dla niego zrobić to postawić mu nowy nagrobek. Cdn Ostatnio edytowane przez zbyszek_africa : 27.12.2010 o 00:04 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
księgowy...
![]() |
![]()
Dostajemy na cały dzień do dyspozycji vana siedmioosobowego, jedziemy na cmentarz Dulab, krecimy się po Teheranie, wieczorem na bazar
IMG_3624_1024x768.JPG ambasada od wewnątrz, na piętrze nasze pokoje PA120179_1024x768.JPG park maszyn IMG_3622fdffffffffffffffff.jpg to taki parkowy fitness klub, ta kobieta w tym czarnym jak zobaczyła że robię zdjęcie, pogoniła mnie z takim wrzaskiem, że jak by był policjant gdzieś w pobliżu to miałbym niezłe kłopoty. A Mirek mówił, z aparatami bardzo ostrożnie Taxi dla kobiet IMG_3639_1024x768.JPG P1020722_1024x768.JPG panie czekające na podwózkę(nie mylić z czym innym) Bazar IMG_3640_1024x768.JPG IMG_3641_1024x768.JPG IMG_3642_1024x768.JPG P1020725_1024x768.JPG IMG_4732_1024x683_1024x683.JPG P1020727_576x768.JPG P1020732_1024x768.JPG manekiny, czy one nie mają mózgu ![]() Jedzonko, żeberka baranie z rusztu i cała reszta dostawek, oliwki, wędzony i marynowany czosnek, cebula marynowana, sałatki i oczywiście kefir irański. To jedna porcja, za nieduże pieniądze. P1020734_1024x768.JPG IMG_3644_576x768.JPG prezenty dla Smery, mojej żony. Musiałem przymierzyć sobie spodnie, jak miałem reprezentować nasz kraj, w dziurawych portkach ![]() Na koniec dnia przyskrzyżowaniowy egzorcysta odkadził nasz samochód i nas w środku, smród był niezły, ale złe duchy nas się nie imały ![]() IMG_4729_1024x683.JPG cdn Następnego dnia wczesnym świtem Esfahan, 550km w jedną stronę, cmentarz, bazar-najstarszy na jedwabnym szlaku, zwiedzanie. 1100km.to dużo jak na jeden dzień z przygodami IMG_4832_1024x683_1024x683.JPG Ostatnio edytowane przez zbyszek_africa : 27.12.2010 o 01:00 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
20-22.07 Rajd szlakiem VI Wileńskiej Brygady AK | Barył | Umawianie i propozycje wyjazdów | 1 | 12.07.2012 22:54 |
UKRAINA 16,17,18 września szlakiem szuter party | korba | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 19.09.2011 16:53 |
Ukraina - misja i rajd szlakiem polskich zamków | diverek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 22 | 17.04.2010 22:08 |
Szlakiem ropy, jedwabiu, armi Andersa i arki Noego | PARYS | Przygotowania do wyjazdów | 9 | 16.02.2009 18:08 |