Stany 2010

[czosnek]

To taka forma budowania napięcia i atmosfery twardzielskiej przygody na poczet przyszłych wywiadów

Musiałem dupe ruszyć i sam sie dowiedzieć. Generalnie nasi żyją, tylko Izi biadoli że gorzała sie kończy, a Sambor stęka z bólu po spotkaniu z psem. Znaczy sie - nie to że pogryziony, ino poobijany po jakiejś wyjebce spowodowanej sabaką. Ale nie krytycznie podobno.
Mowa była tez o złamanej nodze w 2 miejscacch i rozjebanym w drzazgi motocytklu i jeszcze jednej nodze skręconej w stopniu uniemożliwiającym jazdę. Ale te nogi to chyba nie naszych, więc się nie liczą.
Tyle wiem na dziś.


P.S.
A nasz kolega Elłód wczoraj dojeżdżał już do Sarhadu i dzisiaj ma rozpocząć naukę jazdy Simsonkiem po Afgańskim hindukuszu

[Zoltan]

Napisał Pastor

....
ino poobijany po jakiejś wyjebce spowodowanej sabaką. Ale nie krytycznie podobno.
Mowa była tez o złamanej nodze w 2 miejscacch i rozjebanym w drzazgi motocytklu i jeszcze jednej nodze skręconej w stopniu uniemożliwiającym jazdę. Ale te nogi to chyba nie naszych, więc się nie liczą.
....

A to chyba w ramach studzenia nastrojów

[podos]

Napisał Pastor

Musiałem dupe ruszyć i sam sie dowiedzieć. Generalnie nasi żyją, tylko Izi biadoli że gorzała sie kończy, a Sambor stęka z bólu po spotkaniu z psem. Znaczy sie - nie to że pogryziony, ino poobijany po jakiejś wyjebce spowodowanej sabaką. Ale nie krytycznie podobno.
Mowa była tez o złamanej nodze w 2 miejscacch i rozjebanym w drzazgi motocytklu i jeszcze jednej nodze skręconej w stopniu uniemożliwiającym jazdę. Ale te nogi to chyba nie naszych, więc się nie liczą.
Tyle wiem na dziś.

no własnie o to to to ...

Napisał Pastor

P.S.
A nasz kolega Elłód wczoraj ....

no chyba Twój...