Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 15.12.2023, 23:39   #33
Norton
 
Norton's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: Chocznia koło Wadowic
Posty: 119
Motocykl: RD07, DL1000, TwinSport 350
Przebieg: 67000
Norton jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 12 godz 5 min 14 s
Domyślnie

Bieszczady 2023

Tegoroczny Bieszczadzki wypad, mimo iż krótki, to szczególny - pojechała ze mną moja żona Iza. Ostatnio na motocyklu byliśmy tu razem w podróży poślubnej w 2014 roku. Szybka decyzja, dzieci przypilnują nam dziadkowie przez jedną noc. Długi weekend przy Bożym Ciele. Ruszamy w środę wieczorem, bo kumple zarezerwowali przyczepę na Trampie w Cisnej od czwartku, więc noc wcześniej przyczepa jest wolna. Rezerwujemy.
Prognozy nie zachęcają - ma padać. Ruszamy w środę około 18 z Choczni. Ruch okropny. Jakaś duża ekipa przebija się w parę motocykli przez Wadowice, podpinamy się. Za miastem zaczyna sie takie wyprzedzanie, że odpuszczamy i jedziemy swoim spokojnym tempem. Po 60 km w Lubniu ubieramy przeciwdeszczówki, zaczęło się nieuniknione - pada.
W deszczu docieramy do parkingu za Limanową we wsi Wysokie.



Powoli nawijamy w deszczu kilometry. Izie odrobinę poprawia się humor, bo wyszukuje zabawki dla dzieci na stacji w Gorlicach. Gdy jest po 22, docieramy na rynek w Nowym Żmigrodzie. Siedzimy i odpoczywamy. Deszcz ustępuje, ale jest wilgotno, mgliście i chłodno. A jeszcze prawie 100 km do celu.



Jedziemy pustymi drogami Beskidu Niskiego i w końcu Bieszczadów. Fale mgieł. Afryka mimo swoich niezbyt wybitnych świateł pozwala na w miarę bezpieczną jazdę. Około północy docieramy do Cisnej na Trampa. Namawiam Izę na Siekierezadę, ale... już zamknięte. W Cisnej wszystko już śpi.

Poranek wita nas piękną pogodą, kupuję prowiant na śniadanie. Siedzimy na Trampie i odpoczywamy po trudach podróży. Spało się super. A oto nasza przyczepa:



Obok za płotem tor kolejki wąskotorowej, ładnie opryskany, odmalowane oznakowanie na sezon.



Ruszamy około 10, jedziemy obejrzeć najgrubszą jodłę w Polsce. Łapiemy kierunek Baligród i w Jabłonkach odbijamy na szutry. W połowie drogi jest parking, dalej spacer pieszo. Po drodze traktor do zwożenia drewna z wyrębu. Przyczepa z napędem od WOM-u.



Chyba wiem od czego wgniecenie na masce.



Po około 20 minutach spaceru ukazuje nam się Lasumiła - najgrubsza jodła w Polsce.





Samowyzwalacz w aparacie sprawny. Pozdrowienia da FAT!
Ciekawostka: W Bieszczadach jest grubsza jodła, ale nie jest ona ujawniana, bo raz, ze jest prawdopodobnie na terenie ścisłego rezerwatu, a dwa: jest w niej czynna gawra.



Wracamy. Tak wygląda ścieżka.



Na parkingu czeka nasza Afryka.



W Baligrodzie odbijamy w kierunku Wołkowyi. Chcemy obejrzeć wodospad Czartów Młyn, niestety nie udaje się. Dopada nas oberwanie chmury. Ubieramy się, gdy już się zaczyna, jedziemy w strasznym deszczu. Mijamy przelanych ludzi wracających z procesji Bożego Ciała. Jedziemy więc do Soliny. Tam deszcz zamienia się w mżawkę. Mamy parasol, więc spacerujemy, kupujemy pamiątki, relaks.



Duże kolejki do najnowszej atrakcji - kolejki gondolowej nad zaporą. Innym razem.



Przejeżdżamy do Myczkowiec. Nigdy mi się nie udało podjechać do knajpy Motomyczki, do Obcego. Trafiamy na procesję, strażacy pozamykali drogę. Jedziemy więc na Uherce i wracamy sie do Myczkowiec od drugiej strony. Jak wodospad nie wyszedł, to ostatniego celu nie odpuszczamy.

W knajpie duży ruch bo obsługiwana jest duża grupa 30 plus, czyli motocykle po min. 30 tysięcy My trochę na uboczu, kapie z nas woda. Jemy pyszny obiad. Szef przychodzi do nas, pomaga nam pozbierać talerze, klasa.
Idziemy na zewnątrz zbierać się do powrotu, grupa też zbiera się, jadą w kierunku Cisnej. Ale to do nas Obcy przychodzi porozmawiać, jest nam bardzo milo, może zadziałała magia starej Afryki? Pozdrawiamy!



Obok ruiny starego spichlerza, bo przecież nie może zabraknąć takich tematów w mojej relacji





Powrót to znowu deszcz, a na A4 oberwanie chmury. Robimy parę postojów, bo ciężko nam wysiedzieć. Na autostradzie Afryka ma chwilowe zakłócenia prądowe, przygasa silnik na sekundę/dwie. Zjeżdżam na stację paliw, na chwilę trzymam silnik pracujący, żeby sie trochę podsuszył. Domyślam się, że w tym deszczu gdzieś podeszła woda. Nie było już więcej problemów.
Blisko Krakowa nagle chmury się kończą, i zaczyna się piękna pogoda. Bez problemu dociągamy do domu.

Podsumowując. To był ciężki, deszczowy wypad. Kochana Iza, że wytrzymała trudy podróży, bo dały nam w kość. A nie lubi trzech rzeczy - jak jest mokro, zimno i ciemno - a na tym wyjeździe niestety wszystkie warunki były spełnione.

Kochana Afryka. Na zestawie afrykańskim dało się jechać sprawnie i bezpiecznie. Złapałem dosłownie jeden krótki uślizg, jak rozpędzaliśmy się i Mitas najechał na oznakowanie. I paliła 5 na 100 na całym wyjeździe.



I na koniec kochane Bieszczady. Po prostu.
__________________
All you need is love. And motorcycles.
Norton jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Bieszczady bartol44 Imprezy forum AT i zloty ogólne 4 02.06.2015 23:26
Bieszczady 04-06.06.2010 jacoo Polska 3 10.07.2010 22:11


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:20.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.