Prawo jazdy - step by step.

[Beddie]

Napisał Dzieju

Kiedy prowadziłem naukę jazdy to podobne elementy nauki były u mnie na porządku dziennym.
Nigdy nie uczyłem tylko i wyłącznie szablonowo jak to robi większość pseudo instruktorów co to nawet motocykla nie posiadają a uprawnienia z rozpędu zrobili.
Szybkie wolne ciasne slalomy , hamowania awaryjne, czy też przejeżdżanie z większą prędkością miedzy słupkami z luzem od kierownicy na 3-4cm oczywiście to wszystko stojąc, siedząc na lewej czy prawej stronie.
To tylko niektóre atrakcje.
Nauka tego co było stosowane do tej pory przez "instruktorów" klasycznych nazwać nie można.
To tylko było produkowanie niby motocyklistów.

Dzieju ma rację. Nauczenie kogoś podstaw jazdy na motocyklu (bo cóż innego można zrobić w 20 godzin) nie powinno być oparte na zadaniach egzaminacyjnych. Ja w moim sposobie uczenia i zadawanych ćwiczeniach nie wprowadzę wielkich zmian, ponieważ moi kursanci i tak robią więcej, niż to, co jest na nowym egzaminie. Muszę tylko kupić miernik prędkości.
Drżą, mam nadzieję, patałachy, które na motocyklu nie jeżdżą, a mają uprawnienia do szkolenia, uczyli jedynie zdawać gówniany egzamin i produkowali klientów lekarzom i grabarzom.