|
Lejdis Motocykl + kobieta, czyli wszystko co może być związane z tym duetem |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
26.01.2012, 10:21 | #1 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,155
Motocykl: exc 250 2T :)
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
|
Jak ju wcześniej ktoś napisał, porównywanie prawdopodobieństwa śmierci na motocyklu ze śmiercią od cegłówki jest próbą oszukiwania samego siebie - skutek może i ten sam, ale prawdopodobieństwo zupełnie inne. Jest jeszcze jedna wielka różnica, przeciwdziałanie skutkom wystąpienia ryzyka i związanym z tym kosztami. Łatwiej, taniej jest nie jeździć na motocyklu niż przestać jeść, nie wychodzić do pracy itp.
Sam jeżdżę i zamierzam jeździć, ale jest jeszcze kompromis. Ja wyzbyłem się części wolności i jeżdżę wolniej i uważniej, po poważnym dzwonie. PS. Motocykliści i inni wariaci zakładają wersje optymistyczne śmierć - kalectwo i paraliż jest bardziej prawdopodobne i kosztowniejsze, zarówno finansowo jak i emocjonalnie - koszta niestety poniosą bliscy. Ostatnio edytowane przez zombi : 26.01.2012 o 10:23 |
26.01.2012, 15:21 | #2 |
Kurde ja jakiś dziwny jestem.
Nie neguję faktu, że jazda motocyklem- zwłaszcza po naszych drogach- to zajęcie niebezpieczne. Ale znam przypadek- Tak Beddi- gdy wyjście z psem na spacer zakończyło się śmiercią ( studentka 22 lata) i nie był to wypadek komunikacyjny ani napad...po prostu zrządzenie losu, pech. Znam prócz tego dziesiątki przypadków bezsensownej i niepotrzebnej śmierci, której tak naprawdę nikt nie był winny- ot zły splot okoliczności.....Tak praca niestety- czasem wyć się chce, ale nie o tym miało być. Jeśli chodzi o wypadki na drogach to przyczyną 99% z nich są ludzie- ich błąd lub zaniedbanie, niewiedza lub głupota. Ten jeden procent to właśnie zdarzenia losowe- niezależne od nas. Na pozostałe 99% mamy w dużej mierze wpływ- co prawda nie wyeliminujemy ryzyka wypadku w ogóle, ale możemy je zmniejszyć do poziomu bardzo, bardzo niskiego- niemal tak niskiego jak ryzyko dostania cegłą w głowę na spacerze" po bułki". Motocykla nikt nie wymyślił po to by się na nim zabijać czy okaleczać- do tego wynaleziono wojny... Korzystajmy z naszej pasji ostrożnie, z rozwagą i mądrze. Słuchajmy rad starszych, doświadczonych kolegów i nie jeździjmy szybciej, niż nasz Anioł Stróż potrafi latać a wtedy my będziemy zadowoleni a nasze żony, matki i kochanki spokojne!! Ostatnio edytowane przez Marcin-BB : 26.01.2012 o 15:26 |
|
26.01.2012, 15:34 | #3 | |
Administrator
|
Cytat:
Szkoda tylko że wielu....zbyt wielu myśli że te 99% to zbiegi okolicznosci czy losowe zdarzenie a tylko 1% wpływu własnego.
__________________
AT03 |
|
26.01.2012, 16:35 | #4 |
Poprostu esencja ,nic dodac nic ujac historie o spadajacych ceglowkach itp, mozna sobie darowac (nie chce urazic nikogo kto stracil zdrowie badz kogos bliskiego z winy tzw.os.3-cich w wypadkach itp). Doskonale sobie zdajemy sprawe ze to hobby nie jest najbezpieczniejsze z powodu braku jakiejkolwiek ochrony (kaski , ochraniacze i w koncu nasze mozgownice nie zawsze starczaja) .Robimy "to" bo to kochamy i naprawde cieszmy sie ze nasze rodziny reaguja "troszke nerwowo" na nasze fanaberie bo to oznacza ze... TEZ NAS KOCHAJA. I tym pozytywnym akcentem
|
|
27.01.2012, 01:27 | #5 | |
Zarejestrowany: May 2011
Posty: 27
Motocykl: XL1000SD02
Online: 20 godz 12 min 57 s
|
Cytat:
Oczywiście prawdą jest że bardzo wiele wypadków sami motocykliści powodują, tudzież swoim zachowanie znacząco się do ich zaistnienia przyczynia. Niemniej jednak lwią część wypadków z udziałem motocykli powodują kierowcy samochodów. Sporo jeżdżę zarówno puszką jak i motocyklem i nagminnie obserwuję zachowania świadczące o BRAKU ELEMENTARNEGO MYŚLENIA za kierownicą! I niech mi ktoś powie, że w Polsce jest dużo wypadków bo jest tragiczny stan dróg... GÓWNO PRAWDA!! Pewnie ze 60% wszystkich wypadków spowodowane jest nonszalanckim podejściem do przepisów, ułańską fantazją i nieuwagą polskich kierowców. Nie dalej jak 2 tyg. temu w tv pokazywali kola który trasą siekierkowską leciał 270... Cały czas się zastanawiam jak on się tam napędził do takiej prędkości Tyle to na autostradzie jest za dużo!! Staram się jeździć uważnie, zgodnie z przepisami +/- 50 i nie spowodowałem jeszcze żadnego wypadku. W momencie jak miałem ostani dzwon jechałem sobie spokojnie, light-owo, delektując się jazdą. Miałem dużo czasu, nie śpieszyło mi się, było przyjemnie chłodno, piękna pogoda. Nie miałem wiecej jak 50km/h, na wąskiej ulicy przez osiedla jak trafiłem na ślepą babę która nie myśli za kółkiem. W bardzo podobnych okolicznościach przydarzył się mój poprzedni groźny wypadek, no może prędkość była ciut większa. Gdybym jechał 5s. wcześniej lub póżniej, 10km/h szybciej lub wolniej, może uniknął bym wypadku. Niestety nie uniknąłem, tak po prostu miało być. Niefart i tyle! Śmiem twierdzić, że gdybym nie jeździł motocyklem, baba która mi wyjechała, rozjechała by mnie na przejściu dla pieszych, albo trafiła by mnie cegłówka... Ostatnio edytowane przez roadrunner : 27.01.2012 o 01:29 |
|
27.01.2012, 09:13 | #6 | |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Poznań
Posty: 386
Motocykl: RD07a
Przebieg: 80000
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 1 dzień 3 godz 36 min 40 s
|
Cytat:
|
|