A wszystko to przez consigliero ;-)

[nabrU]

Tu masz ranking najbardziej oszczędnych (realnie) EV według ocen tego portalu (nie WLTP) i Zoe nie ma nawet w pierwszej 10.

https://ev-database.uk/compare/effic...most-efficient

[consigliero]

Napisał Ronin78

Oglądałem gdzieś na YT test Renault Zoe, to tam podobno ciężko 15kWh/100km przekroczyć. Realne nawet i 12 przy jakimś eko traktowaniu.

Ja próbowałem Zoe i nie chciałbym tym jeździć, moje zużycie bez specjalnej walki o wynik.

[nabrU]

ID.3 niby lepiej od Zoe wychodzi według EV Database.
Ale ja nie próbowałem Zoe, a żony Mii bierze i Zoe i ID.3 "z palcem w nosie" bez wielkiego problemu (niewiele ponad 8kwh/100km po przeliczeniu) . No ale to małe "gówienko" jest i to oczywiście w większości jazda miejska była w lecie

[nabrU]

Kaska z zadośćuczynienia za problemy z panelem zderzaka ID3. doszła przed świętami. Jest plan, aby jako "kiepski kierowca" ją poprawnie zużyć na 2-dniowe szkolenie off-road w Honda Adventure Centre jak się zrobi trochę cieplej. Nie ma jak taplać w błocie nie swój motor a i okazja zabawy CRF1100 (którą jeszcze nie nie jeździłem) jest nie do pogardzenia.

Skoro kasę dali za kawałek felernego zderzaka, to wystąpiliśmy z wnioskiem do Seat Financial Services, aby dali nam nowy samochód (wolny od wad) albo obniżyli raty leasingu w związku z niedziałającą apką i problemem wolnego ładowania AC w Mii.

Przyszła odpowiedź, że nie mogą wymienić samochodu na nowy (Mii Electric już nie produkują) oraz nie mogą zmienić raty leasingu (jak dla mnie ściema).

Ale ale, uznają naszą reklamację jako zasadną i oferują dwa rozwiązania:
1. Zwrot samochodu, a Seat zwraca całą dotychczasowo wpłaconą w ratach leasingowych kasę (ciutkę ponad 1000 funtów)

lub

2. Bujamy się nadal z dealerem i Seat UK w celu usunięcia tych problemów i dostajemy 915 funtów jednorazowego zadośćuczynienia za problemy z samochodem.

Opcja "1" wygląda nieźle, bo praktycznie samochód od 11 sierpnia za darmo i tysiak z powrotem w kieszeni. No ale czymś do pracy trzeba jeździć, a na nowe samochody trzeba teraz czekać po 6+ miesięcy, a i używane sporo w związku z tym ostatnio podrożały.

W związku z powyższym (oraz ponieważ ona też lubi EV ) wybór padł na opcję "2" co też sprawia, że samochód do tej pory był niejako "za darmo", ale przynajmniej Asia ma wciąż coś do jeżdżenia.

W Polsce dostał byś odpowiedz ten typ tak ma i to by było wszystko

[nabrU]

W przeciwieństwie do PL, gdzie to człowiek musi się uganiać za papierami sam, aby dostać jakiś grant czy zwrot, tutaj zajmują się tym w większości inni.

Czyli kupując EV dealer odlicza grant na EV i zajmuje się związaną z tym papierologią łącznie z rejestracją samochodu. Kowalski (a właściwie Smith ) ma tylko grant uwzględniony na fakturze za samochód. I nie trzeba żadnej naklejki

To samo podejście dotyczy instalacji domowej ładowarki, na którą jest grant 350 funtów. Tu też elektryk (certyfikowany przez OZEV - Office for Zero Emission Vehicles), który taką ładowarkę instaluje, podlicza mnie na kwotę X-350 i musi wystąpić do OZEV o wypłatę mu tych 350 funtów.

Ktoś to jednak wyrywkowo to sprawdza, bo dostaliśmy list z OZEV, że papiery jakie wypełnił elektryk będą sprawdzane i nas ktoś z Dekry nawiedzi, aby ocenić też czy instalacja ładowarki jest zgodna z przepisami i bezpieczna. W sumie kontrola elektryka i jego roboty...

[nabrU]

Nowy Rok to taki dzień, że wiele rzeczy się zaczyna. Zacząłem 1 stycznia notować więc dane do statystyki tym razem również dla Mii. Mamy 1 luty więc jest pierwsze miesięczne podsumowanie:



No to teraz z angielskiego na bliższe Wam jednostki:
- przebieg w styczniu 810 mil czyli 1303 km,
- na ładowanie poszło w styczniu 266,8 kWh,
- całkowity koszt ładowania w styczniu to 14,72 funta czyli ok. 80 zł

Nieciekawe jest realne zużycie prądu na poziomie 3,04 mili/kWh czyli ok. 20,44kWh/100km, ale biorąc pod uwagę, że Mii nie ma żadnego systemu grzania/chłodzenia baterii i Asia ma do pracy na 6 rano (więc jak znam życie wszystkie możliwe ogrzewania rano są ustawione na maks) to oznacza, że w lecie będzie tylko lepiej

Wszystkie styczniowe ładowania były z ładowarki domowej w taryfie nocnej (5,5 pensa za kWh) więc mimo kiepskiej zimowej ekonomiki daje to koszt ok. 6,13zł/100km.

Dodając do tego ratę leasingową w wysokości 190 funtów/m-c i pakiet ubezpieczenia w wysokości 450 funtów/rok daje to całkowity koszt "posiadania" Seata Mii Electric w styczniu w wysokości ok. 242 funtów czyli ok. 1330 zł. A to z kolei TCO albo ok. 43zł/dziennie lub jak kto woli ok 1zł za kilometr styczniowego przebiegu.

P.S. Nie napisałem za co w styczniu nie trzeba było płacić posiadając EV

[matjas]

Nabru w racie już masz pakiet ubezpieczenia? Jestem niemal pewien ze tak ale wole zapytać.

[nabrU]

Nie, Asia płaci ubezpieczenie osobno (coś koło 450 funtów na rok) więc aby sprawiedliwości stało się zadość powinienem to wliczyć do TCO

P.S. i ten składnik wzrośnie na pewno w sierpniu przy wznawianiu ubezpieczenia bo dojdzie zapewne zwyżka za mandacik i punkty
P.P.S Poprawiłem wyliczenia w moim poście powyżej uwzględniając ubezpieczenie.

[matjas]

ano - znając Twoją skrupulatność zakładałem, że wpisałeś ale mając nosa /bo coś tanio mi się to bardzo zdawało/ wolałem zapytać.
ciekaw jestem jak wychodzi w pomrocznej leasing takiego wózka - co prawda w chwili obecnej jeżdżąc służbowozem to byłby kretyński zbytek, ale nic nie trwa wiecznie...

trzeba pamiętać, że te 1330PLN w tamtejszych warunkach to jednak są nieco inne pieniądze niż tutaj. fajnie, że tak Wam to wychodzi.