Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Dział konstruktora > Zrób to sam - czyli Adam Słodowy ma na noc przy nas.

Zrób to sam - czyli Adam Słodowy ma na noc przy nas. Projekty, autorskie maszyny, ciekawe patenty - to dział dla Ciebie, gdzie możesz pokazać swoją inwencję twórczą

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 22.08.2021, 19:48   #1
CzarnyCzarownik
 
CzarnyCzarownik's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2015
Miasto: Maków Podhalański
Posty: 1,793
Motocykl: XRV750->XR400
Galeria: Zdjęcia
CzarnyCzarownik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 17 godz 53 min 33 s
Domyślnie Kamper za 5500zł? Czyli zrób to sam. Na bazie Skody Fabii MK1 :D

Już kiedyś pisałem o tym w wątku o sprzedaży Skody Fabii, którą kupiłem na forum. Plan był ambitny, aby przerobić gnojowóz na kampera

Baza:



Tytuł jest kapkę kłamliwy, bo 5500zł kosztowało auto (Skoda Fabia 1.9TDI, 2004). W pakiet startowy (olej, rozrząd, filtry, przewody hamulcowe przód, tulejka gumowa od zawiasu, geometria) wszedł kolejny 1000zł u mechanika. Nie pamiętam od kogo z forum kupiłem, ale dostałem z góry informację o tym co jest do zrobienia, więc tu wielkiego zaskoczenia nie było (poza przewodami i tulejką). Zaskoczeniem był tylko słaby stan hamulców z tyłu. Generalnie to ręczny słabo działał, sprawdziłem go podczas wymiany kół z zimowych na letnie przed wyjazdem na wakacje i zobaczyłem mały sajgon. Wyglądało to tak jakby tłoczek za moment miał spaść z okładziny i wyskoczyć. Na Chorwacji raczej nie byłoby to wskazane.



Mechanicy oczywiście nie mieli czasu mi z tym zrobić (tylko za 2 tyg) więc kupiłem sobie sam zestaw naprawczy: szczęki, cylinderek, podkładki plastikowe pod szczęki. Podczas roboty nie mogłem odkręcić cylinderka od przewodu miedzianego (przewód kręcił się razem z nakrętką dociskową). Ostatecznie odciąłem przewód i dołączyłem nowy kawałek za pomocą takiego sprytnego łącznika. W tym łączniku przewody mogą być odcięte do prosta, nie trzeba ich zarabiać bo ja oczywiście nie mam maszynki do tego.





Na części wyszło z 400zł. Czyli ostatecznie baza przygotowana w podróż wyszła prawie 7k zł.


Przebudowa kamperowa:

Plan był jeden: spakowane auto miało wyglądać jak zwykłe auto. Nie miało być widać łóżek, garnków, szafek czy czegoś co by wskazywało na kampera. Chyba się udało.
Do wygodnego kamperowania wystarczą chyba 4 rzeczy. Spanie, magazyn gratów, mycie i gotowanie. No to zaczynamy od spania.


Łóżko:

Tutaj widoczny prototyp platformy dachowej z płyty OSB 22mm za 260zł. Jadąc przez miasto widziałem zazdrość w oczach mijanych właścicieli patroli z namiotami dachowymi :P



Tutaj docięta płyta i pomalowana jakimś mazidłem do drewna (lakier, kolor, impregnat w jednym).





Do cięcia płyty kupiłem „makitę” na baterię od majfriendów (240zł bez baterii). Pilarka zrobiła świetną robotę. Wycinanie wyrzynarką pewnie by wyglądało słabo.



Następnie płyty trzeba było podkleić pianką i obić tapicerką. Piankę kupiłem o gęstości T40, 120x200x4cm. Teraz bym się zastanowił jeszcze nad kupnem T35 (miększa) ale już nic zmieniać nie będę. Kosztowała 162zł. Pianka została przyklejona do OSB klejem tapicerskim w spreju. Puszka kleju za 17zł wystarczyła na całe łóżko, została wykorzystana prawie do końca.















Na koniec zostało tylko zaszyć rogi ściegiem krytym tapicerskim, krzywa igła była przy tym bardzo pomocna



Tutaj całe (prawie) gotowe łózko:



Podsumowywując łóżko ma 198cmx96cm, baza to OSB 22mm + pianka T40 4cm + tapicerka.

Oczywiście łóżko nie będzie lewitować w powietrzu, trzeba zrobić podstawę, która jednocześnie jest naszym magazynem.


Magazyn gratów:

Podstawę pod łózko tworzyły pudełka/skrzynki EURO (chyba tak to się nazywa) z kilkoma elementami drewnianymi. Na fotce niżej jest widoczny mini stelaż, który na stałe siedział za fotelami pasażerów.



Za stelażem było 6 skrzynek 400x300x220, 21 litrów każda co w sumie dawało 126 litrów. Skrzynki były związane dookoła pasem transportowym aby siedziały w kupie. Pas był też przewleczony przez punkt do mocowania ładunku w aucie, więc nic się nie ruszało podczas ruszania/hamowania.



Na złożone fotele pasażerów wskakiwały 2 kolejne skrzynki 600x400x140 o pojemności 23l, czyli kolejne 46l bagażu. Układ skrzynek jest jak na fotce niżej, tylko brakuje tu drewnianego stelaża i kilku skrzynek (3 z tyłu, 1 z przodu).



Jak widać skrzynki całkiem fajnie pasują na wysokość. Problemem jest tylko trochę „złamane” łóżko i minimalna różnica wysokości. Ale i ten problem udało się rozwiązać, ale o tym za moment.

Łóżko z przodu było podparte na huśtawce. Sznurki przewlekało się o uchwyty kierowcy/pasażera (te pod sufitem) a potem karabinkiem podczepiało się belkę. Belka ma chyba 3cm x 5cm.



Na fotkach niżej widać jak to jest podwieszone oraz jest wygląda rozłożone łóżko.





Co do wyrównania „złamania” łózka, to cześć bagażnikowa łózka została podniesiona w dwóch miejscach poprzez dokręcenie listewki. Przy drewnianej drabince (stelażu) jest listewka o grubości 2cm, w połowie drogi do klapy jest listewka 1cm a przy samek klapie łóżko opiera się po prostu o skrzynki.

Kolejne dwie części łóżka w środku auta też są podparte w 3 miejscach. Z przodu łóżko jest podwieszane na huśtawce. Dzięki temu nie mamy problemu z różnicą wysokości lewej i prawej strony, bo są podparte razem na grubej belce. Następnie w połowie tych elementów jest listewka o grubości 3cm, zaczepiana do pokryw dwóch skrzynek aby nie mogła się przemieszczać. Ostatnim punktem podparcia jest drewniana drabinka (stelaż). Łączy się na niej tylna cześć łózka z dwoma przednimi częściami, dzięki czemu nie ma różnicy wysokości.

Listewki dystansujące zostały pomalowane ciemnym impregnatem



Do magazynu można jeszcze zaliczyć dwa organizery które uszyła Marta, były zawieszane za fotelami aby podczas spania mieć jakiś szpej za głową



Chyba temat łóżka i pakowania można zakończyć, teraz wspomnę słowem o myciu.


Mycie

Motocyklistom wiele do szczęścia nie potrzeba Kupiliśmy prysznic z pompką na 12V i 2 kanistry 20l. Pod nogi dawaliśmy gumowy dywanik z samochodu. Zazwyczaj przez dzień było tak ciepło, że woda na wieczór zawsze była letnia. Co do zużycia wody to zazwyczaj szło około 5-6l na osobę aby umyć głowę i ciało.






No i ostatni temat, czyli gotowanie.

Na kuchnię składała się podwieszana płyta, kuchenka gazowa z kartuszem 230g oraz dodatkowy kanister na wodę pitną 5l (z kranikiem). Oczywiście do tego była menażka, nóż, deska do krojenia, kubeczki i 2 zamykane plastikowe pudełka na jedzenie.



Płyta OSB (resztka z łóżka) została obita ceratą aby łatwiej utrzymać ją w czystości. Płyta jest mocowana do zawiasu klapy bagażnika. Jest też regulacja pochylenia blatu poprzez zmianę długości sznurka za pomocą węzła samoblokującego . Aby sznurek trzymał się na końcu płyty to od spodu jest dokręcona listewka, chyba 1cm grubości. A żeby nie uszkodzić płyty/ceraty dodałem z przodu 2 klocki drewniane, na których opiera się płyta o skrzynki.







Kuchenka gazowa to mikropalnik z aliexpress, z turystycznym kartuszem 230g (w gory do plecaka do tej pory braliśmy 100g). Do takiego zestawu warto dokupić sobie adapter do przelewania gazu „technicznego” ze sklepów budowlanych. Pod koniec wakacji dokupiliśmy butelkę z gazem do palnika i przelaliśmy go do naszego kartusza. 230g gazu wystarczyło nam na 2 tygodnie.
W odróżnieniu od kuchenki benzynowej tu nie ma strachu smażyć kiełby





Inne dodatki:

Pralka:
No bo na 2-3tyg ubrań spakować się nie da. Patent chyba znany, wystarczy najtańszy worek żeglarski. Wrzucamy pranie, płyn do prania, trochę wody i zamykamy. Następnie kręcimy workiem, zgniatamy worek, zostawiamy na chwilę w słońcu. Po jakimś czasie płukamy pranie w ten sam sposób.



Oświetlenie wewnętrzne:
Na baterie aby nie bawić się z kable 12V. Montowane za pomocą wtykanych trytek między plastiki a podsufitkę – trzymało bardzo fajnie i było bezinwazyjnie.





Zasłonki i moskitiery:
Marta ogarnęła też zasłonki i moskitierę na szyby. Dzięki temu można było się odciąć od światła na jakimś większym parkingu jak i robale nie leciały do środka podczas wietrzenia.



Zasłonki były przyklejane na magnesach. Magnesy były wszyte do zasłonek. W zależności od szyby magnesy przyklejało się do metalowej ramki drzwi lub jak w przypadku szyby tylnej do przyklejonych wcześniej podkładek na taśmie dwustronnej.



No i chyba tyle z najważniejszych rzeczy.


Podsumowywując auto w wersji do spania:

Większość gratów przeniesiona na przednie fotele, zasłonki zamocowane w oknach, śpiwory rozłożone na platformie.





Auto w wersji do gotowania:

Łóżko mogło być rozłożone lub złożone. Ale jednak było wygodniej ze złożonym. Skrzynka jedzeniowa była wtedy na samej górze jak i deska do gotowania była stabilniejsza. Czasami tylko jak wiatr wiał mocniej to trzeba było zrobić wiatrochron z pokrywek od skrzynek i samą kuchenkę umieścić koło koła. Zapomniałem zabrać składanego wiatrochronu ze sobą od kuchenki.
Do nocnego gotowania przydawały się czołówki z funkcją czerwonego światełka. Robale się nie zlatywały a było widać. Czołówki po 12zł z aliexpress, działają już kilka lat







Auto spakowane:

Z przodu, z kocykiem (który był prześcieradłem) i szpejem wyglądało to tak



A pod kocykiem były dwa kawałki łóżka spięte dwoma paskami na klamry. Pod tym była belka huśtawki. W nogach pasażerów były 2 kanistry po 20l.



W bagażniku, na sześciu skrzynkach był jeden fragment łóżka. Na to kładłem 2 skrzynki i spinałem je widocznym pasem transportowym aby nie latały. Po lewej i prawej stronie były dwie wnęki. W jednej był worek na pranie i zasłonki a z drugiej strony była bańka 5l na pitną wodę.
Na to wszystko szła jeszcze deska kuchenna i to było wszystko w bagażniku. Wszystko dało się przykryć roletą i nic nie było widać z zewnątrz.






Myślę, że z Fabii wyszedł całkiem spoko Sealth Camper Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawki bo coś zawsze wyjdzie w praniu, ale ogólnie wyszło super i byliśmy bardzo zadowoleni. Na autostradach dało się spalić 4,8l/100km, a kręcąc się po wioskach i upalając klekota w „terenie” wychodziło spalanie do 7l. Oczywiście klima kręciła się cały czas, bo inaczej się nie dało.

Ile to kosztowało?
Auto + serwisy 6900zł:
Baza Skoda Fabia 1.9TDI 2004r, przebieg 280kkm: 5500zł
Naprawy (rozrząd, oleje, filtry, przewody hamulcowe przód, gumowa tuleja zawieszenia przód, geometria, duży serwis hamulców z tyłu) 1400zł – przez rok czasu.

Zabudowa kamperowa ~1300zł:
Łóżko 480zł: OSB 22mm 260zł + pianka 160zł + tapicerka 50zł + klej 17zł
Magazyn 425zł: 6 sztuk 40x30x22 i 2 sztuki 60x40x14, wszystkie z pokrywkami
Mycie 150zł: 2 kanistry 20litrów 50zł, prysznic elektryczny 100zł.
Gotowanie: Tutaj miałem praktycznie wszystko co potrzeba z wypraw na motorku. Dokupiłem tylko kartusz gazowy 230g, bo 100g gazu byłoby stanowczo za mało. No i jeszcze ceratę na płytę OSB, za całe 10zł. W moim przypadku wyszło zawrotne 27zł

Była jeszcze jakaś drobnica, jak 2 puszki do malowania drewna (impregnat na czarno i jeden na szaro), pędzel, trochę listewek, jakieś śrubki i inne pierdołki. Koszt powinien się zamknąć w 200zł.


Na koniec jeszcze kilka fotek z wakacji, na których zrobiliśmy zawrotne 3300km w 3 tygodnie.
PS. Wiem, niektórzy tyle robią motorem w 3 dni :P





































__________________
Zapraszam na YouTube , Instagram oraz Stronkę.
Pozdrawaim, Dawid z DMMotoAdventures
CzarnyCzarownik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Remont kapitalny czyli zrób to sam i nie spier...ol aciu Regularne czynności serwisowe 337 25.04.2012 10:18
NAKLEJKI DO AT-czyli,zrob sam. myku Inne tematy 11 07.07.2008 14:27


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:44.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.