ID.3 1st

[consigliero]

Nie tak to miało być. Przykład z 2900 to różnica w przejechaniu tej samej ilości kilometrów na benzynie. Czyli nie mając elektryka wydawałbym 40 PLN na 100 km, licząc 8 litrów po piątaku. Tak sobie tą metodologię wykoncypowałem, ale duże liczby są bezwzględne, utrzymując takie tempo potrzebowałbym 12,5 roku na zrobienie pół miliona kilometrów. Oczywiście dacią nie zrobiłbym tych 40000 km bo ani z takiej jazdy frajdy ani przyjemności i jeszcze bym wspierał lobbistów i polityków paliwowych. Można by jeszcze doliczyć jakieś parkowania w polskich miastach oraz jazdę po czeskich autostradach ale wtedy dla równowagi musilibyśmy doliczyć ładowanie na stacjach komercyjnych, dlatego nigdy nawet nie pomyślałem aby się zabrać za liczenie czegoś takiego. Teraz to można mieć tylko depresję że czas naszej wspaniałej podróży na tym najlepszym ze światów jest ograniczony. Zdrowia życzę

[matjas]

Nie chcę wchodzić na żadne filozoficzne tory choć może i data po temu tym niemniej - fajnie się czyta co piszesz o swojej przygodzie z elektryfikacją.

Dla mnie to idealny przykład praktycznego stosowania wiedzy zamiast jej, jedynie, posiadania.

[aadamuss]

Szybciej się zwróci jak porównamy do auta które pali 14 litrów (4R ?) na 100 km :-)
Kreatywne liczenie :-) Frajdy z jazdy nie policzysz :-)

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[consigliero]

Chciałem zachować jakiś umiar w tej zabawie. No ale faktem jest że 4R też dawał frajdę, ale chyba ze względów ekonomicznych nie odbył tylu wycieczek w tak krótkim czasie. Do spania w środku też się nie nadawał, a jako skarbonka do pozostawiania pieniędzy w serwisie był w tym naprawdę niezły. Już wtedy przygodnie spotkany Francuz jeżdżący z rodziną defenderem dieslem z podziwiem w głosie powiedział, chyba musisz mieć własną rafinerię. Wtedy jakoś inaczej patrzyłem na tą sprawę, ale dobrze zapamiętałem ostatnie tankowanie dacii tuż przed sprzedażą. Kwota ponad 250 PLN zabolała, jak się nam światopogląd zmienia z upływem czasu.

Dzięki za wyliczenia.

Aby było jasne. Nie czepiam się. Jakie by wyliczenia nie były pojazd na diesel i benzynę się w ogóle w takiej kalkulacji nie zwraca bo nikt z nas - jak napisał autor - rafinerii nie ma. A Cosi ma. Więc w każdej takiej kalkulacji jest do przodu.

[consigliero]

Mam nadzieję że to jednak nie miś
Powiedz mi, po co jest ta elektrownia atomowa?
- Właśnie, po co?
- Otóż to. Wszyscy wiedzą po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ta elektrownia? Ona odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest elektrownia na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tą elektrownią? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest koreańskie, ale przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest elektrownia atomowa na zamówienie rządowe.

Bo jak się uda to nie wiem co będziemy robić z prądu? My z prądu zrobimy wszystko. Jak już będziemy mieli tani prąd to jest pomysł na biznes, można dużo zarobić. Wychodzi też na to że moje wyliczenia kosztów jazdy na wycieczce były prawidłowe, brakuje jeszcze czeskiej faktury ale tam było niecałe 1000 koron.

[aadamuss]

Te świeczki kosztują tyle co Twoja cała wycieczka :-)

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[GregoryS]

Tez tak wlasnie patrze.. zyczyli sobie po100-500 Eur za gromnice ?

[consigliero]

Dlatego napisałem jest interes do zrobienia . Peregrynacji ciąg dalszy z akcją serwisową. Dostałem informację z departamentu elektromobilności, cokolwiek to znaczy że mój serwis ma przyjąć auto i je zawieźć do takiego warsztatu który ma uprawnienia do wykonania takiej akcji. Jak rozumiem na ten czas będziemy jeździć zastępczą skodziną. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w praktyce, na razie w dniu jutrzejszym zmieniam opony, najprawdopodobniej jedna z letnich ma uszkodzenie i będziemy ją reklamować bo ma bicie pionowe. Wyszło podczas szybszej jazdy po autostradzie i podczas hamowania. Miałem trochę problemów z wypełnieniem warunków umowy, która zobowiązywała mnie do zrobienia wpisu do Cepik stanu drogomierza. Po pierwsze jak to zrobić będąc w drodze zagranicą, a nawet będąc w kraju też nie jest to oczywiste. Gdy się doczytałem że samo oświadczenie o stanie licznika nie kończy sprawy, NFOŚiGW nie przesyła tej informacji do CEPIK o czym byłem przekonany, to pozostało podjechać do diagnosty. Owszem gdybym się uparł i zrobił przegląd to wpis by się pojawił, tylko przegląd jest za rok, podjechałem na policję i poprosiłem o kontrolę drogową, teraz wpis się pojawi. Jednym słowem kolejny przykład prawa pisanego na szybko i na kolanie.

[consigliero]

Nawet nie wiedziałem że to się odbywa tak błyskawicznie