Rozbiórka przegubu CVT

[pałeł]

Napisał Emek

To raczej jest kwestia bylejakości używanego narzędzia jak i niezachowania przez operatora podstawowych zasad BHP.

Ja nie mówię co pisze w książkach bhp tylko po prostu tak nie róbcie stracić oko moze nie zawsze sie uda, ale hartowanym w hartowane to więcej niż pewne ze odpryski będą latać.

[KORNIK]

Napisał pałeł

nigdy! przenigdy ! Nie bij młotkiem w młotek mój kolega dzięki tym mądrością jest juz jednooczny bo widoczność na 10% na jedno oko mimo posiadani dwóch tak go kwalifikuje.
6h na stole operacyjnym i nie udało, oko co prawda ma ale jest inwalida, dzis juz nie pracuje w zawodzie w którym był profesjonalista a to tylko było jedno uderzenie młotka przez młotek. Odprysk strzelił jak pocisk akurat jemu bo był w pobliżu. Jeśli masz takie potrzeby zrób pobijak nie hartowany. Ale lepszym rozwianiem jest młotek bezwładnościowy lub ścigacz zdrowie masz tylko jedno

Mój kolega z kolei uderzył młotkiem bezpośrednio w przegub i dostał odpryskiem w oko, teraz jakieś 60 % widoczności. Ja zawsze okulary do takich prac. Niestety czasami "bez młota to nie robota".

Tak jak piszą młotek o młotek a półoś w imadło, tyle że do takich operacji zawsze okulary ochronne i najlepiej by oparty o przegub młotek był miedziany lub mosiężny. Nie uszkodzi nic i dużo bezpieczniej. Zarówno młotki jak i przegub to stał hartowana.

[Lucky Luke]

Ściągacz , w ostateczności młotek.
Wiem , że na pewno już sprawdzałeś ale czy przegub nie jest zabezpieczony segerem, a może da się wkręcić śrubę od czoła przegubu ?

[pałeł]

Napisał KORNIK

Mój kolega z kolei uderzył młotkiem bezpośrednio w przegub i dostał odpryskiem w oko, teraz jakieś 60 % widoczności. Ja zawsze okulary do takich prac. Niestety czasami "bez młota to nie robota".

Okulary cię nie uchronią energia jest tak duża ze przebija poza tym moze trafić np w policzek czy oczodół albo byle gdzie, czesto poza chronionym miejscem np ręce, brzuch lub trafić osoby postronne . Robisz pobijak z pręta np 16 czy 20 możesz nawet sobie rączkę przyspawać i wtedy jest bezpiecznie! uderzanie młotkiem w hartowane azotowa oraz cyjanowane powierzchnie jest niedopuszczalne bicie młotkiem przez młotek również chyba w każdej zawodówce o tym mówiono, bo grozi powstawaniem odprysków. Każde narzędzie które bijemy młotkiem np przecinak ma główkę odpuszczana - miękka ma sie rozklepać, a nie odskoczyć i narobić szkody.

Z tego wszystkiego podoba mi sie podejście Matiasa młotek bezwładnościowy i juz.

a Dubielowi sie dziwie wszakże Norwegowie lubią bezpieczna prace

Profesjonaliści pracują bezpiecznie i bez pospiechu!

[matjas]

Młotkiem tłukł po tym nie będę. Jeśli uderzenie to musi być idealnie w podłużnej osi. Wszystko inne ustawia niecentrycznie jabłko względem półosi i zmniejsza szanse na przejście pierścienia - BTW to nie jest pierścień Segera - po prostu pierścień osadczy. Taką fachową ma to nazwę.

Zrobię jak napisałem w pierwszym poście bo, niestety, spodziewałem się, że nie dostanę jakiejś cudownej recepty. Wydawało mi się już wtedy, że sprawa ciężka.

Jedyne co można zrobić to ciągnąć, uderzać lub... zostawić.

Plan jest dospawać się czołowo do starej nakrętki osi prętem młotka bezwładnościowego/rzymskiego (durna nazwa ten młotek bezwładnościowy bo przecież każdy do k..wy nędzy jest bezwładnościowy ), półoś w imadło i naprzód z czuciem.


P>S> sprawdziłem i ten mój młotek rzymski to chyba tylko u mnie w garażu jest nie wiem kiedy i gdzie usłyszałem taką nazwę czyli w PL się to nazywa 'bezwładnościowy'.
Mnie się najbardziej podoba nazwa angielska: 'slide hammer' - obrazowo i na temat. Uratował mnie ten młotek już w wielu przypadkach. Może i teraz tak będzie.

[pałeł]

Napisał matjas

Młotkiem tłukł po tym nie będę. Jeśli uderzenie to musi być idealnie w podłużnej osi. Wszystko inne ustawia niecentrycznie jabłko względem półosi i zmniejsza szanse na przejście pierścienia - BTW to nie jest pierścień Segera - po prostu pierścień osadczy. Taką fachową ma to nazwę.

Zrobię jak napisałem w pierwszym poście bo, niestety, spodziewałem się, że nie dostanę jakiejś cudownej recepty. Wydawało mi się już wtedy, że sprawa ciężka.

Jedyne co można zrobić to ciągnąć, uderzać lub... zostawić.

Plan jest dospawać się czołowo do starej nakrętki osi prętem młotka bezwładnościowego/rzymskiego (durna nazwa ten młotek bezwładnościowy bo przecież każdy do k..wy nędzy jest bezwładnościowy ), półoś w imadło i naprzód z czuciem.


P>S> sprawdziłem i ten mój młotek rzymski to chyba tylko u mnie w garażu jest nie wiem kiedy i gdzie usłyszałem taką nazwę czyli w PL się to nazywa 'bezwładnościowy'.
Mnie się najbardziej podoba nazwa angielska: 'slide hammer' - obrazowo i na temat. Uratował mnie ten młotek już w wielu przypadkach. Może i teraz tak będzie.

Ja spotkałem sie z nazwa młotek wsteczny. Ale chyba co zakład to narzędzia maja swoje własne nazwy. U nas pyrlik albo impulsator kinetyczny z naprowadzaniem trzonkowym.

[matjas]

Perlik - taka nazwę znam. Z baśni Drdy

[CzarnyCzarownik]

Może nie w temacie ale nie wiedziałem o tym biciu młotkiem w młotek... a czasem tak robiłem. Forum jak zwykle uczy

Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk

[GregoryS]

Pyrlik. Idzie w komplecie z Majzlem