...uważajcie na siebie....

[Dzieju]

Nadrzędność tak rozumiana to przyzwolenie na wiele karalnych rzeczy.
Jak zwykle punk widzenia zależy od punktu siedzenia.
Tabliczka teren prywatny mówi wszystko.
Można by dopisać że wjazd/ wejście grozi śmiercią bądź kalectwem ale czy to coś zmieni.
Znajdą się tacy co to oleją.
Dlaczego tak trudno niektórym zrozumieć że coś jest czyjeś .
Pomijam drastyczną metodę.
Niestety na naszym forum jest mnóstwo takich co to wjeżdżają tam gdzie nie wolno i jeszcze mają pretensje że ktoś im " wolność ogranicza".
To takie chore podejście doprowadziło do głupiego sposobu na linkę.
Gdyby nikt tam nie jeździł to i na rozciąganie linki by nikt nie wpadł bo i po co.
Życie jest bezcenne , to fakt, ale to każdy sam o nim decyduje i powinien myśleć by go głupio nie narażać.
Wejście na teren prywatny powinno być tak samo surowo karane jak inne przestępstwa.
Może wtedy by do niektórych dotarło znaczenie słowa prywatny.

[fassi]

Dzieju, jak ktoś chce Twoja Żonę to nie możesz mi nic zrobić bo życie najważniejsze. Dzwoń po policję i pilnuj aby tego nie widziały osoby postronne albo nieletni ludzkie życie jest najważniejsze. Pamiętaj aby złodziejowi wynoszącemu Twoje rzeczy z garazu, pomoc w noszeniu,, po zadzwonienia na policję.

To jest kamieniołom. Ciekawy jestem reakcji tutejszych gdyby tytuł brzmial: motocyklista spadł do kamieniołomu, bo ktoś ukradł.lancuch zabezpieczający wjazd do kamieniołomu. Motocyklista spadł z 50 metrowej skarpy i zginął na miejscu.

To wieszac ten łańcuch zabezpieczający wjazd czy nie wieszac? Klasyczny przykład kota Schrödingera. Powiesisz łańcuch to zginie na łańcuchu, ściągniesz łańcuch to spadnie do kamieniołomu. Zrobisz bramę to ja ominie i wpadnie do kamieniołomu. Zrobisz zasieki, bramy, kamery to wytnie zasieki, przejedzie moturem bez tablicy (bo kamery) i spadnie do kamieniołomu.

Ja nie widzę wyjścia ani rozwiązania. Znaki i tabliczki teren prywatny są bez sensu bo i tak je mają wszyscy w dupie

Ps. Pisze tylko i wyłącznie w sytuacji gdy był to łańcuch zabezpieczający upadek do kamieniołomu.

[Bałtrok]

Napisał Dzieju

A może pomyślą ci niszczący cudzą własność ?
Oczywiście życia szkoda każdego , jest tylko jedne i nie popieram takich metod.
Ale dlaczego w ludziach tak narasta roszczeniowość i żądaniowość wszystkiego.
Szkoda że tak wielu patrzy na czubek swojego nosa i zachcianki nie szanując czyjegoś zdania i potrzeby pilnowania swojego ....... choć w dzisiejszych czasach to nawet walki o swoje.
Przychodzi do twojego domu bandyta i ma ochotą na twoją żonę......
Jedzie sobie crossowiec i ma ochotę przeorać twoją posesję czy drogę , pole....
No dlaczego nie.....przecież obydwaj mają ochotę....

w mojej ocenie porównanie z dupy.
Co innego jeżeli ktoś Cię atakuję, wtedy bronisz się wszystkimi dostępnymi środkami. Ryzyko atakującego, że on ma pałkę a Ty pistolet.

Sam jestem za świętym prawem własności.
W artykule jednak jest napisane tylko, że stało się to poza drogą publiczną.
Nie wiadomo jak i czy była oznaczona. Nie wiadomo czy to było notoryczne zachowanie czy założył linkę bo kolega wieś obok też założył.

Poza tym rozwieszając linkę wiesz co ona może zrobić w przypadku kiedy "zdejmie" kierownika zaczepiając pod kaskiem.
Albo dzieciak będzie jechał rowerem.

[lukasz_vip]

Napisał sudden

Tutaj piszą, że to nie linka tylko prawdopodobnie łańcuch zabezpieczający wjazd do kamieniołomu
https://www.frysztak24.pl/2022/09/sm...-stepinie.html

A co było opisane na FB niedawno przez jednego z naszych kolegów.
Kolega na T700 przyp**** w szlaban na drodze leśnej. Jechał pod zachodzące słońce drogą szutrową, na blacie 100+. Połamał się ostro. Zasięgu brak. Udało mu się dojść do najbliższych zabudować.

Napisał Adagiio

https://nowiny24.pl/smiertelny-wypad...r/c16-16819993

Mój były szef też zawisł się na lince. Jeździli małymi enduro na GPS. W GPS była normalna droga a okazało się, że to droga polna prywatna z rozwieszoną linką na wjeździe. Sprawa skończyła się w sądzie.

Ja kiedyś przeciąłem pastucha. Jadę drogą polna w kierunku zabudowań. Droga oznaczona na GPS. A tu nagle w poprzek pastuch idzie. Zero taśmy, zero jakiegokolwiek oznaczenia.

[Żaki-Czan]

Napisał Bałtrok

Nie wiadomo jak i czy była oznaczona. Nie wiadomo czy to było notoryczne zachowanie czy założył linkę bo kolega wieś obok też założył.

Wiadomo. Na lokalnych portalach i grupach fb piszą, że:

Wjechał na łańcuch zakazu wjazdu do kamieniołomu a nie stalową linkę!

Przykry finał wjazdu dla zabawy na zabezpieczony teren z zakazem wejścia.

[Bałtrok]

Napisał Żaki-Czan

Wiadomo. Na lokalnych portalach i grupach fb piszą, że:

Wjechał na łańcuch zakazu wjazdu do kamieniołomu a nie stalową linkę!

no to inna sprawa. Szkoda, że artykuł tak lakoniczny

[Adagiio]

Nie było tak jak piszą gazety i fejsbuki, ale mniejsza o to. Nie wrzuciłem tej informacji aby domniemać i oceniać powód śmierci młodego człowieka.. Tylko by zwrócić uwagę jak się wjeżdża w krzaczory bo pułapek jest co raz więcej, nawet na oznaczonych szlakach turystycznych można napotkać dechy z dziesięciocentymetrowymi gwoźdźmi w perfidny sposób ukrytymi w miejscach gdzie moło kto by się ich tam spodziewał.
Niedawno rozwaliłem obie opony na takiej desce. Nie jeżdżę crossem czy trialem, tylko rowerem. Prawo pozwala mi na jazdę rowerem po terenach leśnych, przynajmniej tak jest w BN, pod znakiem na drodze z zakazem widnieje informacja że zakaz nie dotyczy rowerów.
Więc dlaczego jakiś bandyta chce mnie pozbawić życia, czy okaleczyć ?
Wczoraj mój pies wpadł we wnyka, dobrze że byłem w pobliżu.

[WojtekBBI]

Napisał Adagiio

Nie było tak jak piszą gazety i fejsbuki, ale mniejsza o to. Nie wrzuciłem tej informacji aby domniemać i oceniać powód śmierci młodego człowieka.. Tylko by zwrócić uwagę jak się wjeżdża w krzaczory bo pułapek jest co raz więcej, nawet na oznaczonych szlakach turystycznych można napotkać dechy z dziesięciocentymetrowymi gwoźdźmi w perfidny sposób ukrytymi w miejscach gdzie moło kto by się ich tam spodziewał.
Niedawno rozwaliłem obie opony na takiej desce. Nie jeżdżę crossem czy trialem, tylko rowerem. Prawo pozwala mi na jazdę rowerem po terenach leśnych, przynajmniej tak jest w BN, pod znakiem na drodze z zakazem widnieje informacja że zakaz nie dotyczy rowerów.
Więc dlaczego jakiś bandyta chce mnie pozbawić życia, czy okaleczyć ?
Wczoraj mój pies wpadł we wnyka, dobrze że byłem w pobliżu.

Bo Ty jeździsz tam rowerem a zapewne są asy co ZAPIER na crossach. Taki jeden z drugim bez prawka bez papierów na spałowanym sprzęcie z rurą od parnika zamiast wydechu.
"Jedzie"i nie patrzy na nic i nikogo nie zwalniając nie reaguje na uwagi bo mu przecież wszystko można. I trafia na drugiego upartego który chce mu dać nauczkę w taki a nie inny sposób...
Przy okazji może oberwać każdy...
Wiem też z pewnych źródeł że pułapki na ogumienie są stosowane w środowiskach osób klusujacych na zwierzynę...

[Adagiio]

W takim razie położę podobne dechy z gwoźdźmi u siebie pod domem, mimo ograniczenia do 40, debile zapierdalają ponad stówkę z górki aż firankami w chałupie rusza. Jak się rozpierdzielą poniżej na zakręcie to będziemy mieć spokój.

[majkowski1]

Tak dla ostrożności podam, wczoraj na rowerze też się natknąłem na linkę, a później jeszcze kilka wyniesionych na ścieżkę pni drzew utrudniających się poruszanie... Dobrze, że rowerem nie mogłem w tym miejscu szybko jechać i z hamowaniem nie było problemów, ale potem zdjąłem okulary z nosa, aby lepiej kontrolować co się dzieje wokół. A sytuacja za Lekominem przy zalewie Zachełmie, nie wiem czy jeszcze teren rezerwatu. Linkę zdemontowałem, ale drzew nie miałem możliwości przesunąć.