|  10.11.2017, 18:51 | #41 | 
| Autobanned.  Zarejestrowany: Feb 2009 Miasto: Wawa 
					Posty: 5,227
				 Motocykl: Tesco Przebieg: 45 555   Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 14 godz 7 min 24 s |   
			
			Będzie łatwiej czytać. Zdrówka życzę. Piszcie dalej.
		 
				__________________  Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański. | 
|   |   | 
|  10.11.2017, 19:28 | #42 | 
|  Zarejestrowany: Feb 2016 
					Posty: 40
				 Motocykl: RD03   Online: 9 godz 11 min 15 s |   
			
			Dzień 14 18.08.2017 Nasz plan to było dotarcie do miejscowości Chorog. Cały dzień jechaliśmy po drodzę M41. Całkiem szybko droga zamieniła się w drogę szutrową. Było kamieniście i całkiem dziurawo. Przed Kalaikhum przejeżdżaliśmy przez całkiem wysoką przełęcz. Krajobraz był inny niż na przełęczy z dnia poprzedniego. Stoki były porośnięte prawie całkowicie trawą w różnych kolorach. Prawie jak Bieszczady  Tereny wokół przełęczy to pole minowe. Na samym szczycie spotkaliśmy miejscowego motocyklistę na chińskim motorowerze, który powiedział, że kilka tygodni wcześniej pewien 18latek stanął w okolicy na minę i zginął, więc znaki nie kłamały. Oczekiwaliśmy, że przejedziemy tego dnia spory dystans, ale droga nas zaskoczyła i okazała się cięższa niż przewidywaliśmy. Robiliśmy też sporo przerw na zdjęcia i ostatecznie udało nam się dojechać jedynie 20-30km za Kalaikhum, gdzie przy drodze rozbiliśmy namioty na małym pastwisku. Dystans 238km | 
|   |   | 
|  10.11.2017, 21:44 | #43 | 
| Kiedyś R.T70  Zarejestrowany: May 2014 Miasto: Częstochowa 
					Posty: 1,421
				 Motocykl: Była RD04 Przebieg: 120000+   Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 52 min 52 s |   
			
			Świetna relacja! Czekam z zapartym tchem na każdy następny odcinek. Na pohybel trollom!!! 
				__________________ Serdecznie pozdrawiam. Romek T. | 
|   |   | 
|  10.11.2017, 22:38 | #44 | 
|  Zarejestrowany: Feb 2013 Miasto: Lubelskie 
					Posty: 637
				 Motocykl: CRF1000   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 20 godz 15 min 27 s |   
			
			Foty klasa  Pisz, pisz i wklejaj   | 
|   |   | 
|  11.11.2017, 03:37 | #45 | 
| Autobanned.  Zarejestrowany: Feb 2009 Miasto: Wawa 
					Posty: 5,227
				 Motocykl: Tesco Przebieg: 45 555   Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 14 godz 7 min 24 s |   
			
			Henry proszę nie ulegaj trollowaniu. Napisz również swoją relacje. My zadbamy aby była czytelna    
				__________________  Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański. | 
|   |   | 
|  11.11.2017, 20:18 | #46 | 
|  Zarejestrowany: Feb 2016 
					Posty: 40
				 Motocykl: RD03   Online: 9 godz 11 min 15 s |   
			
			Dzień 15 19.08.2017 Dalej jedziemy drogą M41 wzdłuż afgańskiej granicy. Droga jest w dużo lepszej jakości niż ta z dnia poprzedniego. Cały czas w dolinie przy rzece. Nie było tego dnia przełęczy, podjazdów, więc i tempo lepsze. Ruch za to znacznie się nasilił. Zaskoczony byłem, że po tej drodze jeżdża wielkie tiry. Niesamowite jak oni się tam mijali, bo bardzo często minięcie się z ciężarówką nawet na motocyklu było trudne. Szczególnie gdy było trzeba ją mijać po stronie klifu i rzeki. Ludzie w Tadżykistanie byli bardzo mili. Wielu z nich mówiło trochę po angielsku, co znacznie ułatwiało nam komunikację. Jednego z Tadżyków poznaliśmy tak, że jego twarzy chyba nigdy nie zapomnimy - prezydenta Tadżykistanu, który pojawiał się cały czas. Na billboardach, plakatach, nawet na prywatnych domach. Następny dzień to wjazd do korytarza Wakhańskiego, czyli chyba główny cel wyjazdu! Dystans 219km | 
|   |   | 
|  13.11.2017, 21:04 | #47 | 
|  Zarejestrowany: Feb 2016 
					Posty: 40
				 Motocykl: RD03   Online: 9 godz 11 min 15 s |   
			
			Dzień 16 20.08.2017 Czyli jedziemy do korytarza Wakhańskiego! Wstaliśmy rano cali podekscytowani. Wczesny wyjazd był spowodowany naszymi oczekiwaniami co do jakości drogi. Spodziewaliśmy się dosyć ciężkiego szutru i wolnego tempa tego dnia, a planowaliśmy dojechać aż do Murgabu, więc zapowiadał się długi dzień. Droga do Ishkasim była dobra. Utrzymywaliśmy tempo 60-80km/h. Jechaliśmy o wczesnej porze dnia, więc mijane wioski były jeszcze zupełnie puste. Mijaliśmy tylko psy, które za każdym razem nas goniły i próbowały złapać zębami za but. Momentami takie sytuacje podnosiły mi nieźle ciśnienie, szczególnie gdy droga robiła się dziurawa, a pies nie chciał odpuścić  I Iskhasim zatankowaliśmy paliwo. Kolejna stacja miała być dopiero w Murgabie, ale mieliśmy wystarczająco, żeby spokojnie tam dojechać. Za Iskhasim zatrzymaliśmy się przy tablicy upamiętniającej Izziego. Po chwili zadumy ruszyliśmy dalej. Skończył się asfalt i rozpoczął się całkiem dobrze utrzymany szuter. Chyba niedawno był nawet wyrównywany dosyć drobnymi kamieniami. Jazda była całkiem przyjemna i utrzymanie prędkości 60km/h nie sprawiało żadnego wysiłku. Piękne widoki towarzyszyły nam cały czas, a po afgańskiej stronie pojawiało się coraz więcej ośnieżonych szczytów. Przejście graniczne z Afganistanem: Typowa zabudowa z talerzem satelitarnym na dachu  Za ostatnią wioską droga zaczęła stromo piąć się w górkę. Nagle Transalp stracił moc zupełnie. Brakowało mocy, żeby ruszyć z miejsca i serpentyny były dużym wyzwaniem. Po płaskim zaczął wyciągać 30km/h. Wkręciłem trochę śruby od regulacji mieszanki w gaźnikach i osiągni znacznie się poprawiły, ale jazda była możliwa tylko w wąskim zakresie obrotów (2,5-3,5tyś obr/min). Byliśmy wtedy na wysokości 3200m.n.p.m. a przed nami była przełęcz 4300m. Trochę się stresowałem, czy się uda⌠Motocykl jechał, ale spalanie poszło w kosmos... Na przełęczy spotkaliśmy polskie małżeństwo na rowerach. Od 14 miesięcy byli w drodze! Po długiej rozmowie ruszyliśmy w dół w stronę drogi M41. Przed zmrokiem dotarliśmy do Miejscowości Alichur, gdzie trochę pokrążyliśmy, żeby znaleźć miejsce do spania. Byliśmy na wysokości 3900m, wiało, było dosyć zimno i chcieliśmy uniknąć spania w namiocie. Ostatecznie skończyliśmy w małym guesthousie w wieloosobowym pokoju za $10/osobę. Bez bieżącej wody, toalety i gniazdek z prądem, ale za to z kolacją i śniadaniem w cenie. Wieczór spędziliśmy na rozmowie z innymi gośćmi hoteliku. Spaliśmy na dość dużej wysokości, na szczęście nikt nie odczuwał związanych z tym dolegliwości, więc spaliśmy tego dnia całkiem dobrze  Ślad 353km | 
|   |   | 
|  14.11.2017, 11:19 | #48 | 
| Zarejestrowany: Feb 2015 
					Posty: 4
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 19 godz 38 s |   
			
			Nie chce się oderwać oczu od zdjęć    .....    pięknie Oglądając te zdjęcia teraz żałuję że nie miałem wcześniej odwagi żeby gdzieś dalej pojechać...kiedyś nie miałem odwagi -teraz nie mam czasu i możliwości. Czasu się już nie cofnie.....  nie wykorzystałem danego mi czasu. | 
|   |   | 
|  14.11.2017, 11:46 | #49 | 
|  Zarejestrowany: Feb 2013 Miasto: Lisków 
					Posty: 250
				 Motocykl: TransAlp PD06/PD10   Online: 6 dni 19 min 58 s |   
			
			Ja też żałuję, że będąc niedawno w Kirgistanie, nie mogłem dojechać kawałek dalej na południe i popatrzeć na takie widoki. Niestety, motocykl wyraźnie sugerował, że to nie dla niego. Prawdopodobnie na podjazdach, musiałbym pchać moją stopięćdziesiątkę. Psy pasterskie byłyby zadowolone..   Ale to nie jest moje ostatnie słowo :-) Ostatnio edytowane przez Sylwek_76 : 14.11.2017 o 11:48 Powód: . | 
|   |   | 
|  14.11.2017, 13:40 | #50 | 
| Zarejestrowany: Feb 2015 
					Posty: 4
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 19 godz 38 s |   
			
			E tam zaraz pchać.... na początku lat 60-tych ekipa warszawskiego WFM'u i SHL testowała na  indyjskich przełęczach u podnóża Himalajów WFM OSĘ M50 - trzybiegowy silnik 150cm3   i SHL 150cm3 .Obie dały radę.   
				__________________ NTV'ałka z wahliwym wozem | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Pamir lipiec/sierpień 2017 | macias1989 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 18 | 26.09.2017 10:28 | 
| Iran trip 2017 - start 12.05.2017. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 137 | 14.06.2017 16:13 | 
| Krótki wypad na Równą. 2016r. | smigacz | Trochę dalej | 3 | 27.09.2016 10:35 | 
| Krótki rolgaz? | madafakinges | Wszystko dla Afryki | 10 | 14.08.2013 11:12 |