|  22.03.2020, 17:10 | #21 | 
|  |   
			
			Jedyna rzecz, która na tym wyjeździe mnie irytowała: Jak tylko stanęliśmy gdzieś przy knajpie czy na jakimś parkingu, gdzie było więcej ludzi, to zaraz pojawiał się jakiś miejscowy i piał z zachwytu nad KTMem w wersji supermoto. No naprawdę nie rozumiem. Żeby jeszcze w wersji enduro, ale tak? Z tym mikrokółeczkiem z przodu? Nie, żebym była zazdrosna, wcale   
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|   |   | 
|  23.03.2020, 15:04 | #22 | 
|  |   
			
			To teraz już wiem, że Andaluzję trzeba koniecznie odwiedzić. Pięknie tam.  Dawaj dalej Jagienko. | 
|   |   | 
|  23.03.2020, 16:22 | #23 | 
|  Zarejestrowany: Dec 2018 Miasto: Warka 
					Posty: 103
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 1 tydzień 6 dni 17 godz 29 min 45 s |   
			
			Super foty z wyjazdu, ale i tablice masz zacną    | 
|   |   | 
|  23.03.2020, 19:14 | #24 | 
|  |   
			
			Dzień 3, poniedziałek Raf zamarzył sobie Gibraltar. No niech mu tam, choć nic bardzo ciekawego tam nie ma i do tego wieje jak w Kieleckim. No ale mamy tam jakieś 90 km, więc mogę się poświęcić. Ale wracamy przez góry  Lecimy tam nudną i szybką A-7, więc jesteśmy tam za chwilę. Czynne przejście graniczne, tego już dawno nie widziałam! Oglądają paszporty, na szczęście nie wymagają zdjęcia kasków. Na Gibraltarze można kilka rzeczy obejrzeć: skałę i małpy, końcówkę półwyspu z pomnikiem Sikorskiego i sporo armat. W 2009 widziałam jeszcze stary pomnik, który był jakoś nieszczęśliwie zlokalizowany przy drodze. Teraz, trzeba przyznać, jest na honorowym miejscu, tzw. Europa Point, czyli samym koniuszku półwyspu. Oprócz pomnika, knajpy i terenu rekreacyjnego jest też meczet: Afryka jak na wyciągnięcie dłoni: Pomnik Sikorskiego: Obok są jeszcze tablice objaśniające zawiłości polskiej historii Harding's Battery: i już nam starczy tego Gibraltaru. No może jeszcze kawkę   I znów na parkingu jakiś kierowca autobusu dopytuje o Rafowego KTMa, a w szczególności o chińską siatkę na siodle. Wracamy do Hiszpanii, na szczęście na przejściu jest osobny pas dla motocykli, inaczej stalibyśmy z godzinę ... Ruszamy w góry, drogą A-405. Na Europa Point wiało tak, że nawet nie ściągnęliśmy kurtek. A teraz patrzę, jak cyferki na wyświetlaczu idą w górę. 22, 24, 26 ,28 ... eee, może już starczy? Nie, dobija do +30,5  Widzę na rondzie oznaczenie zamku, trąbię na Rafa i zjeżdżamy w nieznane  Wąska dróżka, coraz bardziej w górę i coraz bardziej kręta (CA-9201). O, i nawet jeziorko w pakiecie! Ale nie kłamali, zamek też jest  Tam w chmurach jeszcze majaczy skała Gibraltaru: a tu widać lepiej: Castellar Viejo de la Frontera: Zbiornik na rzece wyschnięty, jak i inne: Ciekawe, co będzie latem... Musimy wrócić tą samą drogą do drogi głównej, wyżej już tylko offowo, a sprzęty nie te  Załapałam się na kilka zdjęć z góry: cdn 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 26.12.2020 o 00:03 | 
|   |   | 
|  25.03.2020, 13:30 | #25 | 
|  |   
			
			Uff, już przed, przed, przedostatni dzień kwarantanny domowej   Widać światełko w tunelu... .. wracając do Hiszpanii... jedziemy sobie dalej A-405, widoki jak zwykle, czyli piękne! Mogą się zachwycał super moto, ja i tak uważam, że mój Gertrud najpiękniejszy   Czas obiadowy, zatrzymujemy się przy drodze w San Pablo de Buceite, knajpa pełna ludzi   Menu po angielsku jest, gorzej z angielskojęzyczną obsługą, ale podstawowe nazwy jedzenia już znamy  Po chwili przychodzi kelner i rozumiemy, że "pollo", czyli kurczak, wyszedł i coś tam proponuje w zamian, ale nie mamy pojęcia co. W sumie nieważne, będzie niespodzianka  Kelner nie daje jednak za wygraną i wyciąga gogle translator i wyświetla, że w zamian będzie "chicken breast". No nie do końca łapiemy problem  Obiad jest przepyszny: Testujemy miejscowe zupy (z gazpacho, które uwielbiamy, na czele), tu zupa czosnkowa po kastylijsku serem i mięsem: oraz warzywa z grilla (Jagnę bolał brzuch i chciała coś mało tłustego, ale warzywa pływały w oliwie), szparagi wymiatały, trzeba spróbować na wiosnę zrobić w domu: Restaurante Los Cachollas â polecamy  Z pełnymi już brzuchami ruszamy dalej, droga nadal pustawa: No czasem coś pojedzie: a widoki nadal przepyszne: i znowu jesteśmy w Rondzie, tylko z drugiej strony  Następuje ostateczny kres zumo, gdzie ekran przestaje reagować na dotyk, i jesteśmy skazani na takie mikroskopijne coś, na szczęście przed nami prosta droga, wystarczy patrzeć na znaki. Prosta w sensie trafienia, a nie prostych odcinków oczywiście   Wracamy tą samą drogą do Rondy, ale z drugiego końca wygląda jak nowa   Jest już na tyle późno, a tyłki bola tak bardzo, że nie myślimy o żadnych skrótach. Zatrzymujemy się na Mirador de Igualeja (punkt widokowy), jest nawet jakiś pomnik, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji, co to miało być. I już prawie po zmroku wracamy do hotelu. Miało być urlopowo-lajtowo, wyszło jak zwykle cały dzień  cdn. 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 26.12.2020 o 00:14 | 
|   |   | 
|  25.03.2020, 13:49 | #26 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Wroclaw 
					Posty: 2,387
				 Motocykl: RD04 Przebieg: 40.000   Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s |   
			
			Pięknie a i super ,że można poczytać w tym szczególnym okresie!
		 
				__________________ Agent 0,7 | 
|   |   | 
|  25.03.2020, 14:28 | #27 | 
|  Zarejestrowany: Nov 2018 Miasto: Warszawa 
					Posty: 204
				 Motocykl: SD06   Online: 3 tygodni 2 dni 16 godz 41 min 43 s |   
			
			To co podawane było jako Afryka patrząc z Europa Point to nadal wybrzeże Hiszpanii.  Afrykę dobrze widać ze Skały Gibraltarskiej albo jadąc z Gibraltaru do Tarify. Też uległem kiedyś temu złudzeniu. Zdjęcia oglądam z rozrzewnieniem bo póki co to wszędzie tam byłem. Przez pół roku można było się najeździć. | 
|   |   | 
|  25.03.2020, 15:12 | #28 | |
|  |   Cytat: 
   
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | |
|   |   | 
|  06.04.2020, 23:17 | #29 | 
|  Zarejestrowany: Jul 2016 Miasto: Dubiecko 
					Posty: 40
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 6 dni 15 godz 58 min 42 s |   
			
			Super się czyta. Gratulacje... Na ten rok miałem gdzieś tam w marzeniach (planach) Hiszpanię... pewno na marzeniach trzeba będzie pozostać...
		 | 
|   |   | 
|  07.04.2020, 10:42 | #30 | 
|  |   
			
			Nigdy mnie na zachód motocyklem nie ciągnęło ale Hiszpanię chętnie bym odwiedził.  Super relacja Jagna. | 
|   |   | 
|  | 
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| MAROKO lub HISZPANIA marzec 2020 | HarryLey4x4 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 10.01.2020 13:55 | 
| Kirgistany czyli podróż puszką za motkami. [sierpień 2019] | Emek | Trochę dalej | 68 | 13.11.2019 00:07 | 
| Coś na deszcz czyli mała, długa podroż z Krakowa nad morze | Dunia | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 15.05.2013 07:19 | 
| Taka tam traska czyli Szczyrk/Wisła w 1.5h | ramires | Polska | 11 | 20.07.2010 18:35 |