|
|
|||||||
| Lejdis Motocykl + kobieta, czyli wszystko co może być związane z tym duetem |
![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
|
|
#1 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: W-wa
Posty: 412
Motocykl: BMW F 650 GS Dakar
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 9 godz 10 min 30 s
|
15-16.09.2011
Z Zadar kierujemy się do miasteczka Trogir, po drodze wpadamy na orzeźwiającą kąpiel w wodospadach Krka. Przepiękne miejsce, z dala od cywilizacji. Jednak ciężko było się wyciszyć przez tłumy turystów. Ale kąpiel polecam, szczególnie przy temperaturze 35 st. ![]() 100_0305.JPG 100_0333.JPG P1020888.JPG 100_0364.JPG P1020887.JPG Trochę się zapomniałyśmy delektując kąpielą, nie kontrolując czasu. A jeszcze przed nami podróż do Trogit.100_0381.JPG 100_0387.JPG Gdy dotarłyśmy do miasteczka, napotkałyśmy niezłe korki. Wcale się nie zastanawiając, zaczęłyśmy przebijać się przez korek. Aż tu nagle, niespodzianka. Zrobił się również zator jednośladów (a tu skuterów jak grzybów po deszczu). Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać co się dzieje, ale patrzę, a tu koleś na skuterze, spotkał kumpla w busie i na środku drogi pogaduszki. No fajnie upał 35 stopni, tłok niesamowity, a ci zablokowali całą drogę. W końcu ktoś ich tam nieźle otrąbił i chłopaki się ruszyli. Dojechałyśmy na kemping, ale tu rozczarowanie, jedyne miejsce które nam proponują to miejscówka za toaletami i to jeszcze przy samej drodze. Nie no nie za fajnie i to jeszcze na dwie noce, w ogóle nam to nie pasowało. Creativka poszła się rozejrzeć po okolicy i znalazła fajną kwaterkę z klimą i pięknym widokiem na morze, prawie w tej samej cenie. Jak podjechałyśmy właściciel, który później się okazało był motocyklistą, był w niebo wzięty, dwie lajdiski na motocyklach, super. ![]() - Dziewczyny pogadajcie z moją żoną bo ja już od dawna namawiam ją na motocykl, a ona tylko te skutery. Pogadałyśmy sobie trochę z żoną, która kto wie może i się przekonała. ![]() 100_0463.JPG W Trogir się zrelaksowałyśmy i zrobiłyśmy jeden dzień lenistwa. Zwiedzanie, opalanie i kąpiele w morzu. Miasteczko przepiękne, bardzo klimatyczne, jedno z najładniejszych jakie widziałyśmy. ![]() 100_0423.JPG P1020918.JPG Targ też trzeba było odwiedzić, nie ma to jak świeże, zielone figi 100_0457.JPG
__________________
"cztery kółka potrafią poruszyć ciało, ale dwa ruszają duszę" |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Mixol S
![]() Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: czarny las
Posty: 237
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 4 tygodni 1 dzień 6 godz 24 min 48 s
|
Fajnie, fajnie
Ja tu widzę kilka propozycji do afrykańskiego kalendarza 2012 |
|
|
|
|
|
#3 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,387
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s
|
Szacun laski!!! Narzędziówka mnie zawstydziła. Czekam na dalsze czesci!
|
|
|
|
|
|
#4 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: W-wa
Posty: 412
Motocykl: BMW F 650 GS Dakar
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 9 godz 10 min 30 s
|
17 – 18.09.2011
W końcu jedziemy hura! Tak, tak i znowu w drogę. ![]() 100_0204.JPG 100_0479.JPG Sobota rano, opuszczamy miasteczko Trogir i kierujemy się do Plocie na prom do Trpanj, żeby się przedostać w okolice Dubrownika. Na drodze już z samego rana zrobiło się tłoczno. Wszyscy Chorwaci, turyści, wylegli na ulice i jacyś tacy wszyscy nerwowi, jakby w gorącej wodzie kompani. Stacje benzynowe zatłoczone, jeden drugiego popędza. Atmosfera na drodze nie za przyjemna, upał coraz większy udzielał się wszystkim. Ze trzy razy o mały włos ktoś na mnie nie wjechał, oj nie fajnie. Zatrzymałyśmy się na chwilę na poboczu trochę ochłonąć i zaobserwować nowe zjawisko.100_0477.JPG P1020967.JPG 100_0493.JPG Wszyscy się gdzieś spieszyli ... a no, na plażę, do morza gnali. Zdecydowałyśmy się nie igrać z lokalesami i skierowałyśmy się na bardziej spokojne tereny, przekładając odwiedziny Split, Omis i Makarskiej na drogę powrotną. Z Plocie przedostałyśmy się promem do Trpanj. Nie jechałyśmy przez Bośnie, gdyż Creativka potrzebowała by wizę. Postanowiłyśmy się nie rozdzielać , w końcu jedziemy razem, na dobre i na złe i razem przepłynęłyśmy się promem. To też była atrakcja dla nas (ha w szczególności w drodze powrotnej, ale o tym później). relaks w oczekiwaniu na prom 100_0503.JPG nie ma to jak sport nad morzem 100_0505.JPG Droga z Trpanj w kierunku Orebic była przepiękna. ![]() 100_0604.JPG P1030123.JPG Mury obronne w miejscowości Stone P1030128.JPG P1030129.JPG Dotarłyśmy na pole namiotowe, które widać było po woli się zwijało i pustoszało. Ale jak dla nas to co tam, w końcu tylko na jedną noc, to chyba można się rozłożyć. Szukamy recepcję, a tu wszystko pozamykane. W pobliskim Hotelu odmawiają przyjęcia na jedną noc bo im się nie opłaca. - Sezon się kończy, nie ma pościeli, na jedną noc nie, nie będziemy przyjmować. Recepcję kempingu o 3 zamknęli. Rozłóżcie się a jak ktoś rano będzie to zapłacicie, jak nikogo nie będzie to nie zapłacicie.Krótkie spojrzenie po sobie, no dobra, mówią żeby się rozkładać to się rozkładamy. ![]() Wybrałyśmy sobie miejscówkę tuż przy plaży z pięknym widokiem na malowniczą wyspę Korcula. I standardowo, po rozłożeniu klamotów, chlup na plażę i do morza, a później do fajnej restauracji na kolację.Widać było, że kemping traci życie, po woli ludzie opuszczali to miejsce. A szczerze mówiąc bardzo fajna i polecana miejscówka na windsurfing. ![]() W ciemną gwiaździstą noc, wracam sobie do namiotu, prawda ledwo widocznego, bo brak oświetlenia. Spodziewałam się, że Creativka już śpi, bo była padnięta, ale patrzę w namiocie światełko miga, coś tak lata na wszystkie strony. Zdziwiona pytam:- a ty co, nie spisz? Co ty robisz? - Bo, bo ja się bronie!? Jeszcze bardziej zdziwiona :- ale że ... przed czym się bronisz? - No przed stworem!!! Oczy wytrzeszczam i pytam dalej ![]() - jakim stworem? - oj, no bo ja sobie już smacznie pod sypiam, aż tu nagle koło ucha coś mi warknęło. Nagle się zerwałam, a tu stwór fruuuu i mi po nogach przeleciał. Ale się przeraziłam, że mnie coś atakuje!!! No, no i się teraz bronie!!! ![]() - ha ha ha, światłem, ha ![]() ![]() ![]() - ej to wcale nie jest śmieszne, ja tu o mało zawału nie dostałam!!! ![]() Nie mogłam się powstrzymać, pękałam ze śmiechu i nie mogłam usnąć. ![]() ![]() Wyobrażałam sobie minę Creativki i zaskoczenie zwierzaka, że coś mu się nagle na drodze położyło. Myślałam że Creativka zaraz mnie skopie. ![]() Z rana obstawiałyśmy czy w odwiedziny do Creativki przybył psiak naszych Polskich sąsiadów, czy kociak grzebiący w śmietniku. P1030043.JPG Nasi Polscy sąsiedzi zaprosili nas na poranną kawę. Podpowiedzieli żeby popłynąć na wyspę Korcula łodzią która w sezonie odpływa o 9 a wraca o 11 z pobliskiej plaży. Sprawdziłyśmy, faktycznie, łódź się zjawiła i popłynęłyśmy na malowniczą wyspę z przepięknymi widokami, murami i zabudowaniem. Pozwiedzałyśmy sobie naprawdę piękne i klimatyczne miejsce. P1030062.JPG 100_0555.JPG 100_0580.JPG P1030114.JPG Parę fajnych sprzętów dojrzałyśmy na wyspie CHORWACJA 20111.jpg O 11 stawiłyśmy się, tak jak to było umówione i ustalone, na brzegu i czekamy na łódź. Czekamy i czekamy (a zależało nam na czasie bo jeszcze do Dubrownika miałyśmy jechać), inna łódź przypłynęła, a ja pytam co z naszą. - za 10 minut będzie, za 10 minut. Ok. i tak co jakiś czas, dostawałam tę samą odpowiedź , za 10 minut. Ok. ok. rozumiem i w głowie układałam plam jak tu kolesia przekabacić żeby nas na drugą stronę zabrał jak by nasza łódź się nie zjawiła. ![]() W końcu po godzinie czekania zjawia się, długo oczekiwana łódź pełna Rosyjskich turystów. Pan nas przeprasza i zabiera na druga stronę, a przepraszał i przepraszał (chyba drugi koleś mu powiedział jak się mocno dopytywałyśmy, ale nam bardzo zależało). odpoczynek na Łodzi P1030056.JPG Na miejscu już byłyśmy wyczekiwane przez sąsiadów. Na pożegnanie, pamiątkowe fotki. Creativka tak się zakręciła aż rękawiczki na miejscu zostawiła. Szczerze mówiąc to z tylko jedną została, bo wcześniej już jedną zgubiła. ![]() Gdy wyjeżdżałyśmy z kempingu na recepcji nikogo nie było. No dobra, jeden nocleg za darmo, nie tak źle. Z powrotem trafiłyśmy na naszą ulubioną, w śród winnic drogę. Kierujemy się w stronę Dubrownika. Parę kilometrów przed Dubrownikiem znajdujemy urocze miejsce na nocleg, stary klasztor na skałach. Najpierw zażywamy morskiej kąpieli i jedziemy zwiedzać Dubrownik.P1030143.JPG 100_0627.JPG Udało nam się zobaczyć Dubrownik za dnia i o zmierzchu. Urocze miejsce, zarówno w świetle dziennym jak i oświetlone w nocy. Widoki imponujące. Oczywiście najładniejszy widok dachów. (szczerze mówiąc to Trogir i Korciula były bardziej klimatyczne jak dla nas, ale Dubrownik też wart odwiedzenia). 100_0636.JPG 100_0643.JPG 100_0658.JPG 100_0670.JPG 100_0678.JPG 100_0693.JPG 100_0706.JPG 100_0735.JPG Wieczorkiem wróciłyśmy do apartamentu i jeszcze napiłyśmy się pysznego lokalnego winna co by dobrze spać. No winko jednak nam nie pomogło. Całą noc nie mogłam spać, na morzu był wielki sztorm, fale obijały się o skały. Nieźle, to była zapowiedź naszych prawdziwych przygód w podróży, bo do tej pory było lajcikowo.
__________________
"cztery kółka potrafią poruszyć ciało, ale dwa ruszają duszę" |
|
|
|
|
|
#5 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Posty: 33
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 dzień 1 godz 3 min 48 s
|
Ja Ci do dzisiaj nie mogę wybaczyć tego śmiechu
Ja tu załamanie psychiczne przeszłam a Ty, zero empatii ![]() Na dodatek zamknęłaś mnie w klatce w Dubrowniku...tym samym pogłębiając mój stres
|
|
|
|
|
|
#6 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Raczyce/Wrocław
Posty: 2,012
Motocykl: RD04
Przebieg: 3 ....
Online: 1 miesiąc 21 godz 59 min 27 s
|
PIĘKNIE !
![]() ![]()
__________________
AKTUALNIE SZUKAM PRACY!!! ale nadaję się tylko na szefa
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Super wycieczka, szacun za odwage.
|
|
|
|
#8 |
|
Kierowca bombowca
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kraków
Posty: 2,570
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 19 godz 56 min 4 s
|
Kurczę, ale ten LC8 na Korculi to miał niewąski kufer, cała szafa, albo lodówa...
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
|
|
|
|
|
#9 |
|
świeżym warto być:)
![]() Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,242
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 13 godz 37 s
|
__________________
pozdrawiam Pan Bajrasz ![]() |
|
|
|
|
|
#10 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: W-wa
Posty: 412
Motocykl: BMW F 650 GS Dakar
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 6 dni 9 godz 10 min 30 s
|
19.09.2011
Z rana, po nieprzespanej nocy szybka decyzja. Nie ma na co czekać, niebo nie wygląda zbyt ładnie. Zbliża się burza, trzeba zmykać stąd jak najszybciej. Szybko pozbierałyśmy rzeczy i w drogę. Kierujemy się na prom. Tak jak przez całą podróż byłam wyluzowana, tak tego dnia, od samego początku czułam niepokój. Babska intuicja podpowiadała, że coś będzie, tylko nigdy niestety nie wiadomo co. ![]() Oj niebo dawało znaki - idzie burza 100_0736.JPG Nasza ulubiona droga z winnicami już tak malowniczo nie wyglądała 100_0738.JPG Nad Creativką wisi coś nieładnego 100_0740.JPG Tylko przez chwile miałyśmy słoneczko 100_0743.JPG Creativka zrobiła sobie prowizoryczną rękawiczkę, bo z jedną nie dało się jechać P1030178.JPG Dojechałyśmy do Trpanj, gdzie już w momencie oczekiwania na prom, nadeszła burza, wręcz nawałnica (przez Dubrownik w tym czasie przeszła trąba powietrzna). Zerwał się silny wiatr, zaczęło lać, aż stoły i krzesła przewracało. Ja tylko trzymałam kciuki żeby wiatr motocykli nie przewrócił, bo stały na samym brzegu. Morze było bardzo wzburzone, zastanawiałam się jak to będzie na promie, bo pasów do przymocowania motocykli nie mieli. ![]() zerwał sie silny wiatr 100_0751.JPG motocykle miały niezły prysznic 100_0754.JPG Po jakimś czasie, na szczęście, przestało padać i trochę się uspokoiło. Ale w dalszym ciągu było bardzo mokro. Przypłynął prom, cały mokry. Pora na nas żeby się załadować. Wjeżdżamy jako pierwsze. Najpierw wjechała Creativka i spoko. Gdy ja się zaczęłam rozpędzać, nagle jakaś zagubiona (Polska) turystka wlazła mi pod same koła. Wyhamować wyhamowałam, ale przed samą platformą, zero miejsca do rozpędu, a tu popędzają, wjeżdżaj, wjeżdżaj. No dobra, to zaczęłam wjeżdżać, a jedyny rozpęd jaki mogłam wziąć był na mokrej, metalowej platformie. No i ... fruuuu ... tylne koło mi się poślizgnęło i zaczęło rzucać na boki. O ja cię kręcę, zaczęłam wyczyniać kacze tańce. Zdawałam sobie sprawę z tego że nie mogę się w tym momencie przewrócić bo zlecę razem z motocyklem na sam dół i będzie kicha. Więc na max-a gazu i jeszcze raz gazu, oby tylko wyciągnąć lecące na boki moto na prostą. Uf ... udało się i w tedy (chyba z wrażenia) bum i leżę. No, no ... i wszyscy marynarze moi!!! Ja to potrafię zwrócić na siebie uwagę, nie ma co. Chłopaki biegiem do mnie, zaczęli mnie zbierać. Na szczęście nic się nie stało, motocykl się tylko lekko położył, nawet nic się nie uszkodziło. Ja tez byłam cała, no tylko nerwa złapałam. Odstawiłam moto na miejsce i całą podróż próbowałam ukoić nerwy. platforma na którą wjeżdżałyśmy, jeszcze sucha P1030017.JPG Gdy już przypłynęłyśmy i szykowałyśmy się do zjazdu z promu, jakiś pan zaparkowany obok zapytał mnie: - czy to pani takie wygibasy przy wjeździe robiła? - A no ja - No, no właśnie, bo motocykl nie jest dla kobiet! ![]() No dobra przyjęłam tę opinię do wiadomości, ale i tak Pan mnie nie przekonał. ![]() Gdy zjeżdżałyśmy z promu, marynarze nas żegnali: - dziewczyny, jedzcie ostrożnie, gdy drogi są mokre, są bardzo śliskie, jedzcie powoli, ostrożnie. No i powodzenia! – byli bardzo przejęci Ruszyłyśmy, i tak jak nam wszyscy doradzali, jechałyśmy ostrożnie i powoli. Wszędzie, mokro i ślisko. Niepokój jak miałam tak w dalszym ciągu nie mijał. W sumie zrozumiałe, w końcu niezłego nerwa załapałam. Ale babska intuicja mi podpowiadała, że to jeszcze nie koniec. Po drodze gdy jechałyśmy przez Plocie w kierunku Makarskiej minęłyśmy dwa wypadki. W jednym miejscu ciężarówki się zderzyły, a w innym, samochód spadł ze skarpy. To naprawdę nie napawało nas optymizmem. Jechałyśmy spokojnie, tak jak z resztą większość kierowców. No może oprócz jednego TIR-a, który jechał szybko i w dodatku na ogonie mi siedział, trzymał się bardzo blisko, za blisko. To nie było fajne uczucie. Zjechałyśmy więc na przystanek aby go przepuścić. Creativka nie oceniła dobrze nawierzchni gdy zjeżdżałyśmy i ... no właśnie, noga jej się poślizgnęła na mokrej nawierzchni i na plamie po oleju. I bęc, gleba, wydawało by się, że taka niewinna parkingówka. W rezultacie efekty były bardziej poważne niż to wyglądało. Poszła klamka od sprzęgła, cała połamana, nawet nie było za co złapać. No nieźle, wszystkie narzędzia miałam, ale klamek nie wzięłam i to był błąd. I zaczęło się kombinowanie, tworzenie prowizorki, niestety nic nie pomogło. (Wiem że są sposoby z linką, ale w te tajniki nie zostałam dokładnie wtajemniczona więc nawet nie próbowałyśmy). Zaczęłyśmy poszukiwać pomocy, na początku zatrzymując lokalesów i pytając o jakiś warsztat, ale nic. Najwyższa pora było się rozdzielić.Klamka Creativki - tzn to co z niej zostało P1030207.JPG każdy radzi sobie jak może, prowizoryczna klamka, jednak nie zadziałała P1030208.JPG Creativka zatrzymywała motocyklistów i prosiła o pomoc. Niestety nikt nie miał zapasowej klamki i nie byli w stanie pomóc. Niektórzy to w ogóle nie mieli żadnych narzędzi ze sobą. Ja pojechałam szukać warsztatu, jakiejś pomocy. Po drodze widziałam jak wyciągali samochód, który spadł ze skarpy. Rozglądałam się za warsztatem, a tu tylko apartamenty i apartamenty, (na to przyjdzie pora później, pomyślałam). Zajechałam na stację benzynową i pytam o warsztat. Skierowali mnie do warsztatu, zaraz obok, warsztatu Mercedesa. No dobra, ale tu to mi z motocyklem nie pomogą. Nie miałam za bardzo wyboru, nic innego nie było. W warsztacie pytam o pomoc. Na początku szukali w internecie warsztatu Hondy, ale najbliższy był w Splicie, ok. 120 km. Ale mi chodziło już o jakikolwiek warsztat motocyklowy. Okazało się że najbliższy był w Makarskiej, ok. 55 km. Nagle słyszę głos starszego pana: - ja mam Bus-a, ja was wezmę, ** Euro i was zabiorę do warsztatu w Makarskiej, już tam kiedyś zabierałem jednego Włocha. Szybki telefon do Creativki, potwierdzone, brać. Gdy podjechaliśmy, okazało się że panowie nie mieli pochylni do zapakowania motocykla. Dwóch starszych panów i dwie dziewczyny, miały pakować motocykl na pakę, no nieźle. Panowie znaleźli jakąś belkę na poboczu, my zatrzymałyśmy jeszcze jednego motocyklistę, Austriaka, który pomógł mam zapakować motocykl. Uf udało się. Najwyższa pora jechać do warsztatu. Oto belka po której był 'wciągany motocykl'. Creativka pokazuje kolesiom jak przymocować motocykl 100_0756.JPG na tej górze jest warsztat 100_0757.JPG Pogoda zaczęła się znowu zmieniać i zaczęło padać. W bus-ie Creativka z panami cały czas tylko sprawdzali w lusterkach czy za nimi jadę. A no jechałam, nie było wyboru, nie było to tamto, że pada, nie było czasu na pękanie. Nie dość deszcz, to jeszcze trzeba było stromą, krętą drogą pod górę podjechać. Już nie mieli gdzie tego warsztatu robić, sobie pomyślałam. W końcu dojechałyśmy, okazało się że 5 min przed zamknięciem. Pora wyładować sprzęt 100_0758.JPG Właściciel, Ivica od razu się nami zajął. Klamkę zespawał, motocykl Creativki doprowadził do porządku. Gdy czekałyśmy, znowu przyszła burza i zaczęło lać. Już wiedziałyśmy że nigdzie tego dnia nie pojedziemy. Pytamy Ivica: - czy jest tu gdzieś w okolicy jakiś apartament do wynajęcia - u mnie możecie nocować ![]() - a ty wynajmujesz apartamenty? - Nie, ale mam duży, pusty dom, o tu obok i możecie przenocować. ![]() - No dobrze, to ile jesteśmy ci winne za wszystko? - Weźmiecie mnie na kolację ![]() - Nie no tak poważnie, ile za robociznę i za pokój? - No przecież mówię, kolacja ![]() Patrzymy po sobie zdziwione, zaskoczone, myślałyśmy że sobie żartuje, bo taki jajcarz trochę - weźmiecie mnie na kolację i jesteśmy kwita ![]() I tak to się właśnie skończyło. Ivica odszykował Creativki motocykl, całkiem za darmo, no dobra za kolację i dał nam jeszcze nocleg. ![]() warsztat i sprzęty, mnie urzekła nazwa, jakoś tak się swojsko zrobiło CHORWACJA 20114.jpg A oto nasz gospodarz Ivica CHORWACJA 20113.jpg Oto dom Ivica w chmurach 100_0768.JPG W ogrodzie Ivicy, poszukiwanie przestraszonych przez burzę, żółwi 100_0770.JPG Wieczorem zabrał do miasta, pokazał przepiękne okolice i zabrał do, jednej z najtańszych, swojskich restauracji, (oczywiście rachunek pokryła Creativka, ale to był pikuś do tego co by musiała zapłacić za robociznę). ![]() Ivica okazał się super kolesiem, jeździ wyczynowo enduro, uwielbia KTM-y, przejechał Dakar w 95r., 20 lat mieszkał w RPA (stąd nazwa jego firmy „Afrika Moto”), a teraz szaleje na skuterach wodnych.
__________________
"cztery kółka potrafią poruszyć ciało, ale dwa ruszają duszę" Ostatnio edytowane przez Ashanti : 16.10.2011 o 20:47 |
|
|
|
![]() |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Kamera MAGICAM SD21 / GoPRO Black Edition | pekos1988 | Archiwum | 2 | 15.10.2013 19:07 |
| Przewodnik Gruzja - Armenia - Aazerbejdżan 2008 edition | Elwood | Kwestie różne, ale podróżne. | 3 | 25.03.2012 13:46 |
| Pierwsza wiosenna przejażdżka [Chorwacja 2011] | consigliero | Trochę dalej | 6 | 17.05.2011 13:03 |