Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14.08.2023, 15:01   #1
jagna
 
jagna's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,784
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 13 min 29 s
Domyślnie

Rzeczywiście, Beget jest warte odwiedzin, choć łatwo je przeoczyć, droga biegnie obok. Ale parkingi pełne aut zdradzają, że jest tu coś ciekawego.
Do wioski wjechać nie można:



Trzeba więc z buta, choć przy +36 nie jest to komfortowe w butach motocyklowych







Klimat wioski fajny, wszystko zadbane i czyściutkie



Nie wiem, gdzie się ci turyści pochowali…



Nabieramy wodę w zabytkowym kranie i oblewamy się, ile się da, na trochę powinno starczyć.



Został nam jeszcze kawałek zakręciarskiej drogi, a później wpadamy już na krajową N-260. Zmęczenie i brak snu daje mi się mocno we znaki.
Usiłuję ziewać ile się da, ale nic to nie daje. Z zamkniętym kaskiem gorąco jak cholera, a jak otwieram, to tak monotonnie huczy, że oczy mi się zaraz zamykają.
Zostało nam chyba 30 km, ale kiedy kolejny raz walczę ze snem i wjeżdżam na przeciwległy pas, wyprzedzam Rafa i zjeżdżam na parking.

Na parkingu widzimy restaurację, więc może jakiś późny obiad oraz kawa nieco poratują.
Niestety już po porze obiadowej, kuchnia już się zamyka, ale miła kelnerka idzie zobaczyć , czy coś nie zostało.
Po chwili wraca z propozycją jakiegoś katalońskiego dania regionalnego. Soczewica z ośmiorniczkami i kalmarami w sosie pietruszkowym wydaje się dziwnym zestawieniem, ale smakuje rewelacyjnie.

Jakoś ujechaliśmy te 30 km i docieramy do pensjonatu w zapadłej wiosce Fornells de la Muntanya.

Wioska na zboczu gór, pensjonat też, wszystko kamienne, nawet dachówki z łupka.



widok z okna też ciekawy:



Właścicielka pensjonatu i przyległej restauracji coś nam tłumaczy mieszanką katalońsko – angielską, że wieczorem będzie zastawiona droga, bo będzie impreza dla wszystkich mieszkańców.
Impreza okazała się być kolacją na dworze dla wszystkich 20 mieszkańców wsi

Zauważamy koło baru lodówkę z karafkami i pytamy, czy to miejscowe.
5 euro za litr fajnego białego winka:



Spędzamy fajny wieczór na trawie, patrząc na góry, chmury i ludzi, którzy mieszkają w takim fajnym miejscu.
Chyba im tego zazdrościmy, a szczególnie tego, że mają tradycję takich wioskowych spotkań…

cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.08.2023, 10:54   #2
marcos
 
marcos's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: warszawa / siedlce
Posty: 365
Motocykl: RD03
marcos jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 12 godz 55 min 21 s
Domyślnie

aż miło popatrzeć na ten klimacik
marcos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.08.2023, 13:44   #3
raf
 
raf's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 4 dni 6 godz 56 min 36 s
Domyślnie

Kiedy tak sobie siedzimy, czilujemy, podziwiamy chmury i lokalny festyn, wpada grupa starych cytryn 2CV, Parkują nieco powyżej nas i również idą do restauracji.




Ten ma nawet ekologiczny hamulec ręczny, lub jak kto woli kamienny...



Rano panowie przeprowadzają jakieś drobne remonty i również jak my ruszają w drogę

raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.12.2023, 23:50   #4
Hankiss007
 
Hankiss007's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Sep 2019
Miasto: Tychy, London
Posty: 199
Motocykl: RD03
Hankiss007 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 16 godz 58 min 22 s
Domyślnie

Witam. Właśnie przez przypadek natknąłem się na Twoje posty. Ładne zdjęcia. Znam te tereny, bo mam dom na Costa Brava i często śmigam w Pireneje bo uważam że tam jest super. Nawet lepiej niż na południu, chociaż tam też jest mega. Nigdy nie udało mi sie spotkać w Hiszpanii polskich bikerów. Daj znać jak znowu będziecie w tamtych stronach. Chętnie ugoszczę rodaków i pośmigamy razem.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg Spain2018 honda.JPG (166.5 KB, 113 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 8e097312-657c-4279-b5a1-a421cb8f57d6.JPG (128.6 KB, 112 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 6018e7c3-93de-4aa0-b73a-0486422a7d74.JPG (150.0 KB, 111 wyświetleń)
Hankiss007 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2024, 20:03   #5
raf
 
raf's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 4 dni 6 godz 56 min 36 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Hankiss007 Zobacz post
Witam. Właśnie przez przypadek natknąłem się na Twoje posty. Ładne zdjęcia. Znam te tereny, bo mam dom na Costa Brava i często śmigam w Pireneje bo uważam że tam jest super. Nawet lepiej niż na południu, chociaż tam też jest mega. Nigdy nie udało mi sie spotkać w Hiszpanii polskich bikerów. Daj znać jak znowu będziecie w tamtych stronach. Chętnie ugoszczę rodaków i pośmigamy razem.
Cześć, Pireneje bardzo się nam podobały i pewnie znów się tam kiedyś wybierzemy. Zresztą Andaluzja też jest fajna https://africatwin.com.pl/showthread...ight=andaluzja

Jak będziemy się wybierać na południe damy znać
raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2024, 20:33   #6
Hankiss007
 
Hankiss007's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Sep 2019
Miasto: Tychy, London
Posty: 199
Motocykl: RD03
Hankiss007 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 16 godz 58 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał raf Zobacz post
Cześć, Pireneje bardzo się nam podobały i pewnie znów się tam kiedyś wybierzemy. Zresztą Andaluzja też jest fajna https://africatwin.com.pl/showthread...ight=andaluzja

Jak będziemy się wybierać na południe damy znać
Czekam na sygnał . Pozdrw
Hankiss007 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2024, 21:00   #7
raf
 
raf's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
raf jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 1 tydzień 4 dni 6 godz 56 min 36 s
Domyślnie

Będzie post pod postem, a co, niech mnie zbanują.
Rano zjadamy śniadanie, chleb posmarowany nożem, sok z pomarańczy, jakieś wędliny, sery i dżemy.
Dziś w planie krótki wypad do Andory, taki na 2-3h, Andorę i tak mamy po drodze

W sumie trochę żałuję że nie podjechaliśmy drogą A139 na północ, a street view widziałem że tam też mogło być fajnie. My jednak chcemy się dalej smażyć w słońcu i jedziemy takim otwartym pogórzem w kierunku Andory.



Zimy chyba tu srogie, o czym świadczą czerwono - białe tyczki



Gdzieś tam na przełęczy









Jedziemy raczej głównymi drogami, nie bardzo da się inaczej, czasem trafiają się fajne widoki













Tutaj jakby bardziej zielono



Zatrzymujemy się przy ławce widokowej



Bohaterskie motocykle



Tutaj mój archaiczny garmin i jeszcze 61km do Andory





W mieście La Seu d'Urgell planujemy jakiś obiad, ale że jakoś źle skręcamy i nieco gubimy drogę postanawiamy zjeść w Andorze gdzie przy naszej drodze mają być ze 4 knajpy.
Zaraz po wyjeździe z miasta ruch się mocno zagęszcza, wszak w Andorze jest taniej niż w Hiszpanii i wszyscy tam walą drzwiami i oknami po wachę, fajki, alko, itp. Na granicy troszkę staliśmy, kontrola była wyrywkowa, a po przekroczeniu ludzie dostali jakiegoś małpiego rozumy i zaczęli jeździć bardziej agresywnie niż po stronie Hiszpańskiej, czy Francuskiej.
My jednak emerycko docieramy do miasta i anektujemy pierwszą napotkaną knajpę. Zamawiamy po bezalkoholowym i a z menu dnia zamawiamy takie oto frykasy:







Siedzimy tam z 1,5 h i ustalamy szczwany plan by dojechać gdzieś na jakiś punkt widokowy nad miastem, zrobić bajerancką fotę, zatankować, i spadać dalej.

Szkoda że w Polsce nie mamy tak ładnych tablic rejestracyjnych, tylko takie łopaty.



Ruszamy w miasto, ruch makabryczny, światła co chwilę i żar lejący się z nieba, ale my przemy w górę by na końcu drogi za tunelem zobaczyć jakiś jeden budynek i zbocze góry. "Lekko rozczarowani" zawracamy






Decydujemy że Andory nam wystarczy, do noclegu mamy jakieś 50 km więc jedziemy tam już bez żadnych przystanków.
Dzisiaj śpimy w Alberg La Bruna, niestety nasz hotel jest przy głównej N 260. Na szczęście pokój dostajemy od strony podwórka i jest względnie cicho. Okazuje się jeszcze że można się wymoczyć w basenie z czego oczywiście korzystamy



W knajpie zamawiamy jakąś rybę z frytkami i dziwnym winem, po czym udajemy się do naszego apartamentu na nocleg



Okno na pierwszym piętrze, więc buciorów nikt raczej nie gwizdnie. Zresztą, z takimi zapachami?

Cdn.
raf jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
TEee(T) - "a w Krużewnikach byl?" czyli jak zawsze - miało być inaczej. mirkoslawski Polska 12 14.01.2020 07:01
O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 kowal73 Trochę dalej 37 19.09.2013 15:44
Chłodno Kupek Układ chlodzenia 11 14.11.2012 20:25
Coś z innej beczki czyli na rowerze do Danii. ;-) [Lipiec 2010] Wójcik Trochę dalej 31 10.08.2010 00:27


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.