![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,484
Motocykl: CRF1000, RD04
![]() Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 8 min 6 s
|
![]()
No to wracając do tematu...
Wczoraj nakręciłem solo 90km offa, coraz lepsze ścieżki znajduję w okolicy - ogólnie szutry, lasy, pola, trochę błota, piachu, korzeni, ale bez hardcoru...do czasu...zostało mi z 500m do asfaltu...wąska, zapomniana ścieżka w mini wąwozie...AM to widzi i prowadzi to jedziemy, tylko kilkaset metrów. Ostatnio padało trochę - grunt torfowy, miękki, na ścieżce rosną krzaczory i po chwili trafiam na zwalone drzewa...szybki rekonesans, bokiem da się objechać trawersując trochę pod górę (są stare ślady wścieklaków). Jadziem...jak nie przejedziem to wrócim...przejechalim bez większych problemów (K60 do połowy zjedzone już). Za chwilę kolejne zawalidrogi leżą, powtórka, bokiem, bokiem i poszło. Na i 150m przed asfaltem kłębowisko zmurszałych drzew, ścieżka wąska, pod górę, boki bardziej zarośnięte i bardziej strome, nie ma się gdzie napędzić...zawracać...nieee...to tylko 150m...enduro nie pęka... ![]() ![]() ![]() Podsumowanie: CRFa jest super do moich zastosowań: jazda solo po polach/lasach, turystyka solo z nie za dużym bagażem, codzienne przemieszczanie się po okolicy. Jak się wpie.dolę w gnój to przejadę (ale nie pojadę na integrację UA, bo się z wyleczyłem z takiej jazdy mastodontem ![]() ![]() ![]()
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!! ![]() Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650 |
![]() |
![]() |