Jest to stosunkowo trudny zabieg, jeśli chcesz rzeźbić to powinieneś kupić amortyzator przynamniej o takim skoku i długości co oryginalny, po drugie kiwaczki o odpowiedniej długości nie znajdziesz, tylko trzeba zlecić jej wykonanie. Po trzecie większość amortyzatorów ze stałym zbiornikiem na boku nie wejdzie do AT, zbiornik powinien być na przewodzie abyś mógł go przykręcić do ramy.
Pamiętaj że sag i skok zawieszenia to istotna rzecz w motocyklu enduro i może nie da się go ustawić jeśli twardość sprężyny nie będzie odpowiednia. Jeśli nie chcesz wydawać tysiaka euri na dedykowany taki jak ma być, to proponuje zregenerować porządnie oryginał i jeździć. Inne drogi są możliwe, ale trzeba wiedzieć jak to zrobić, nawet jeśli w teorii można wytłumaczyć to w praktyce może nie wyjść a kasa pójdzie w pizdu. Dorobienie sprężyny liniowej to wydatek 250 euro, kiwaczka kilkaset złotych, serwis i części do wymiany to kolejne kilkaset euro zakładając że nie trza będzie wymieniać całego środka, kupując używkę dopóki nie otworzysz to nie wiesz jaki jest a to nie sa tanie rzeczy. Z reguły u nas nie ma kultury serwisu amora po tot motogodzinach a tak trzeba. Podaję ceny w euro ponieważ nigdy nie robiłem tego w Pl bo w mojej ocenie nie ma komu tego dać żeby nie spierdzielił. Podliczając to wszystko dołóż do tego ryzyko ze nie nie da się go odpowiednio ustawić a nawet jeśli to wówczas przód nie nadąży za tyłem i kolejna akcja z wymianą i personalizacją przodu a wtedy koszty przewyższają wartość motocykla, jeśli jesteś na to przygotowany działaj. Pisze to z własnego doświadczenia bo przerobiłem wiele motorków i włożyłem w to mnóstwo kasy, kiedyś byłem przekonany ze wszystkie motorki, które pociąłem zostaną u mnie na zawsze, ale tak nie było.
Powodzenia.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|
28.02.2019, 18:27
Podobne wątki
Wygląd watkowy