Dlaczego lubię KTM-a

[WojtekBBI]

Dużo padło pytań dlaczego to zrobiłem.
Otóż całą przygoda zaczęła się parę lat temu gdy podobny manewr zrobil Bartek zwany Mamrotem.
Od dwóch lat jestem szczęśliwym posiadaczem tego szatanskiego motocykla jakim jest KAT Podczas zakupu byłem w pełni świadom tego że silnik już trochę ma najechane coś ponad 90000. Według wszelkich teorii znawcof powinien on już z 5 razy wybuchnac
Dokrecilem mu jeszcze ponad 10000. Powoli zaczynaly pokazywać się oznaki zużycia rozrządu. Stałem przed wyborem remont czy robimy szatana 990 na gaznikach. Wybór padł na szatana bo zawsze wtedy będę miał dwa silniki. W 950 oprócz rozrządu dochodziła pompa oleju, wody trzeba było zajrzeć do glowic...
Na olx od dłuższego czasu wisiał KTM limited 990 z nalotem ok 50000km. Jak to mówią jest ryzyko jest zabawa i kupiłem bo za uczciwe pieniądze na uczciwych warunkach. Od momentu dostarczenia miałem 14 dni gwarancji rozruchowej.
Całą operację wykonywalem pod okiem kolegi bardzo dobrego mechanika
Przy zmianie wymieniłem pompę oleju wraz z bajpasem tak profilaktycznie.
Kolega zweryfikowal silnik i ocenił jego stan 10/10 normalnie szok i więcej szczęścia niż rozumu podczas zakupu w ciemno
Gazniki też trafiły pod jego rękę. Wymagały drobnych czułości typu zaworki czy jak to tam się zwie i wymiany oringof na kruccach. Dysze byly juz zmienione na "o 5 wieksze" iglice podniesione o jeden zabek.
Według teorii po takich zmianach silnik ten z 120km mogl miec nawet 130km. Ktoś to niby gdzieś kiedyś ham owal
Po złożeniu wszystkiego do kupy odpalenie i ogień na tłoki.
Po testach stwierdzam
"Ciągnie aż łzy lecą "