| 
			
			 | 
		#61 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Nie nie proporcje są dobre.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#62 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Oct 2010 
				Miasto: Podlasie 
					
				
				
					Posty: 2,660
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 3 tygodni 1 godz 57 min 8 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Więcej tekstu! 
		
		
		
		
		
		
		
	![]() I zdjęć...  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#63 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			O tototo jest słuszna koncepcja 
		
		
		
		
		
		
		
	 
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#64 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: May 2009 
				Miasto: Stalowa Wola/ MIELEC 
					
				
				
					Posty: 1,146
				 
Motocykl: TransAlp+Multistrada + Cagiva Elefant 
Przebieg: hohoho 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 11 godz 35 min 16 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Wszystko jest fajne....
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	https://www.facebook.com/PAKVENTURE2021 https://www.facebook.com/pages/Proje...91516340945760 https://www.facebook.com/himalaje2018/ High Riders - Himalayan Story 2018  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#66 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2010 
				Miasto: Wlkp 
					
				
				
					Posty: 1,191
				 
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750 
Przebieg: od nowa 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 11 godz 12 min 13 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Dzisiejszy poranek jest bardzo leniwy  ( dla uściślenia mam tutaj na myśli siebie  ).  Coś nie mogę zatrybić i wejść na odpowiednie obroty .   Tak  jak   pakowanie zawsze  szło mi bardzo sprawnie , tak dzisiaj  guzdram  się jak mucha w smole . Adam z Robertem są już gotowi do wyjazdu , gdy ja jeszcze jestem daleko w powijakach . Luzik  Panowie !!! 
		
		
		
		
		
		
			
 Po przejechaniu kilkunastu kilometrów napotykamy na stojące przy szosie stare grobowce. Wybudowane są z materiału , który wygląda jak zwykła glina . Niestety ząb czasu jak i warunki atmosferyczne spowodowały w wielu przypadkach znaczne zniszczenia . Zapewne za kilkanaście lat zostaną z nich ruiny . W środku grobowców w zasadzie nic ciekawego nie ma . W części z nich są śmieci , pozostałe są po prostu puste . 
 
 Dalsza droga pieści nasze oczy wspaniałymi widokami . 
 
 Rzeka Këkemepeh . 
 
 
 
 Uwielbienie Roberta w Kirgistanie jest tak wielkie , że ku jego czci stawiają pomniki ![]() 
 
 
 
 
 
 
 
 Drogą A367 dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą M41 .Przy skrzyżowaniu stoją jurty i kilka małych budynków warsztatowych . Robimy przerwę na drugie śniadanie i kawę . Przed jedną z jurt na sitach leżą białe kuleczki susząc się w słońcu. Witam się z starszą panią , która tutaj szefuje i pytam zaciekawiony : - co to jest ? - ser - odpowiada . - z mleka od klaczy ? - pytam ponownie patrząc na drugą stronę drogi gdzie pasą się wyłącznie konie. -ser jest z mleka od krów . Z mleka klaczy sera się nie robi !! Tylko kumys - oznajmia zdziwionym głosem gospodyni . Kupujemy trzy kulki do degustacji . Przypada "kulka na głowę" . Ser jest suchy i cierpki w smaku . Nikt nie pieje z zachwytu ,więc tylko na owej degustacji postanawiamy zakończyć . Wchodzimy z Adamem do jurty i zamawiamy kawę , a ja dodatkowo jajecznicę . Rozglądam się po pomieszczeniu , przyglądam się bawiącym dzieciom .Po chwili na stole ląduje talerz z jajkiem. Dla gospodyni nie ma różnicy pomiędzy jajecznicą , a jajkiem sadzonym . No , może po prostu się nie zrozumieliśmy     Nie oznacza to , że jajko nie jest smaczne. Wręcz przeciwnie . Przed wyjściem robię kilka zdjęć najmłodszej  w klanie rodzinnym dziewczynce .
 
 
 
 
 
 
 
 
 Przed wyruszeniem w dalszą drogę Adam w nawigacji wypatrzył podjazd z ostrymi winklami , które kończą się tunelem na wysokości ok. 3500m. n.p.m . Choć jest to w zupełnie w przeciwnym kierunku zapada szybka decyzja . Jedziemy !! Dużo drogi nie nadłożymy . Na górze melduję się jako ostatni . Psycha i tyłek nie daje zapomnieć o szlifie z przed kilku dni . Po zrobieniu kilku zdjęć wracamy na właściwą drogę . 
 
 
 W jednym z przydrożnych sklepików robimy zakupy . "Pani" businesswoman , która nas obsługuje pomimo młodego wieku w kilka minut udowadnia , że ma wrodzoną żyłkę do handlu . Za tą samą wodę mineralną , którą przed chwilą kupił Adam , ja już mam zapłacić jakieś 40% więcej   W porę "pomyłka" zostaje wyjaśniona .  By nie odzwyczaić tyłków od siedzenia  przekąskę wciągamy  rozsiadając się  przy sklepowym stoliku .Popijamy chłodną colę,  dogryzamy kirgiski chleb zwany lepioszką oraz słoninę  obtoczoną w papryce . To jest chyba profanacja !!  Znam trunki godniejsze  tego kalorycznego zestawu , jednak  wrodzona odpowiedzialność  nie pozwala nam  na zastąpienie coli czymś mocniejszym  . 
 
 
 Pomimo , że jest bardzo gorąco jedzie się całkiem przyjemnie   
 Piękny lazurowy kolor wody kusi nas tak mocno , że podjeżdżamy do widzianego z drogi jeziorka . Czar pryska gdy jesteśmy u jego brzegu . Pełno syfu , jakieś śmieci wyrzucone przez fale . Na szerokość kilkunastu metrów od brzegu zamiast lazuru jest brązowy bełt . Pomimo , że kawałek od nas pluskający się w wodzie młodzieńcy zdają się tym nie przejmować , my odpuszczamy . Później okaże się , iż to co uważaliśmy za jezioro w rzeczywistości jest dosyć szeroką na tym odcinku rzeką Naryn . 
 
 
 
 Każdy na takiej wyprawie ma prawo do "dnia świra" . Dzisiaj to mój dzień . Nawet nie wiem kiedy ubzdurałem sobie , że dobrze byłoby dojechać dzisiaj na noc do Osz . Poszukać gostinicy , wyszorować się w ciepłej wodzie i wyspać na wygodnym wyrku . Jedziemy dosyć mocno rozdzieleni . Robert z Adamem są z tyłu poza zasięgiem interkomu , a ja nadaję tempo licząc , że mnie podgonią . Chcę podciągnąć jak najbliżej wspomnianego miasta . Ostatecznie i tak muszę na nich poczekać więc cała ta szarpanina jest psu na budę . Dostaję zasłużony OPR za to zapierdalanie . Ostatnie kilkadziesiąt kilometrów jedzie się bardzo źle . Jest ciemno i do tego spory ruch na drodze . W Osz jesteśmy przed 23:00. Gostinicę znajdujemy przypadkiem . Nazywa się "Pekin". Adam z Robertem idą zapytać o nocleg , a ja z pewną obawa pilnuję motocykli . Skąd ta obawa ? Już tłumaczę . Nie więcej jak 25 m. od miejsca gdzie oczekuję na powrót chłopaków stoi grupka w której jest kilku podpitych Kirgizów . Przed kilkoma minutami jak zatrzymaliśmy się przy gostanicy Robert opowiadał jak został przywitany przez jednego z oprychów . Któryś dureń wierzy , że jest reinkarnacją Bruce Lee i wykopem chce ściągnąć Roberta z motocykla !! Jego stopa szybuje centymetry od kasku. Nie wiem czy to głupi żart , czy było to zamierzone . Na szczęście nikt mnie nie zaczepia , a i ja w stronę grupki specjalnie nie patrzę. Czas jednak dłuży się niemiłosiernie . Mija 10 , może 15 min. Wreszcie wychodzi Robert z Adamem . -Nie możemy wprowadzić motocykli do recepcji , a przed budynkiem pomimo kamer motocyklów nie zostawimy . Trudno jedziemy dalej . Ubieramy kaski i już mamy ruszać poszukać innego miejsca noclegu , gdy z recepcji wychodzi szef i kiwa do nas byśmy poczekali . Proponuje wprowadzenie motocykli do gabinetu dyrektora który jest aktualnie w remoncie . Nie powiem . Godne warunki dla naszych maszyn Pokoje są czyste i schludne . Wszystko jest tutaj chińskie . Chiński telewizor , chińska klimatyzacja , chiński kibel i papier toaletowy . Nawet talon na śniadanie jest w j. chińskim podbity chińską pieczątką . Po kąpieli ( co by nie straszyć innych gości hostelu ) i zrobieniu małego prania idziemy do recepcji . Jest tutaj małe pomieszczenie gdzie można usiąść przy stoliku i wypić chłodne piwo . Cała obsada to Chińczycy z których tylko kilka osób zna rosyjski . Jest Wi-Fi z czego skrzętnie korzystam by porozmawiać z rodziną . Dzień jest na tyle jednak wyczerpujący , że sił nam starcza na dwa piwa , po czym idziemy spać . 
 
 
 Talon na śniadanie. 
 UWAGA Jako , że zbliżamy się do granicy z Tadżykistanem już w tym odcinku mały konkurs   . Zadanie wymaga nieco koncentracji  .  Usiądź wygodnie , przyjrzyj się uważnie , zbierz myśli i i wymień choćby  2 różnice pomiędzy postaciami na zdjęciach poniżej . 
 
 CDN.... 
				__________________ 
		
		
		
		
		
			Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś Ostatnio edytowane przez sebol : 29.05.2014 o 13:09  | 
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#67 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Germany 
					
				
				
					Posty: 5,909
				 
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz 
				
				
				 
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 18 godz 47 min 30 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Co tu gadac,poprostu wam zazdroszcze i czekam na wiecej  
		
		
		
		
		
		
		
	 
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#68 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: May 2009 
				Miasto: Stalowa Wola/ MIELEC 
					
				
				
					Posty: 1,146
				 
Motocykl: TransAlp+Multistrada + Cagiva Elefant 
Przebieg: hohoho 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 11 godz 35 min 16 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
				__________________ 
		
		
		
		
	https://www.facebook.com/PAKVENTURE2021 https://www.facebook.com/pages/Proje...91516340945760 https://www.facebook.com/himalaje2018/ High Riders - Himalayan Story 2018  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#69 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jun 2010 
				Miasto: Nowy Targ 
					
				
				
					Posty: 2,333
				 
Motocykl: Ready to Race & AT 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 dni 22 godz 31 min 31 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Konkurs: 
		
		
		
		
		
		
			1. pierwszy Zawodnik jest kompletnie bezzębny, drugi ma choć jednego kła, 2. OCZY-pierwszy zawodnik jest po co najmniej 0,7ce, drugi dopiero na smakach, uśmiech Go zdradza!   Co wygrałem ? 
				__________________ 
		
		
		
		
	Życie jest za krótkie żeby jeździć singem czy rzadówką..  
			 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#70 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2010 
				Miasto: Lublin 
					
				
				
					Posty: 481
				 
				
				
				 
Online: 3 tygodni 2 dni 4 godz 23 min 0 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Na pierwszym zdjęciu Robert jest przed przekroczeniem granicy. 
		
		
		
		
		
		
		
	Na drugim juź po przekroczeniu granicy. Tylko jaka to granica?  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 | kowal73 | Trochę dalej | 37 | 19.09.2013 16:44 | 
| Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 | gancek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 21.07.2013 22:23 | 
| Korytarz Wakhański - Azja Centralna czerwiec-lipiec | Piast | Umawianie i propozycje wyjazdów | 51 | 12.01.2013 13:43 | 
| Sprawy formalno - wizowe Azja Centralna i Mongolia | ydoc | Przygotowania do wyjazdów | 47 | 20.06.2012 00:17 | 
| Azja Centralna | Magnus | Trochę dalej | 137 | 29.11.2009 09:31 |