|
|
#7 |
|
Turysta DualSport
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Chorzów
Posty: 584
Motocykl: KTM 1200 6T
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 43 s
|
Weekend w Tokaju czyli tydzień w Transylwanii, cz. II
Jako informatyk, mam kilka komputerowych przyzwyczajeń, dość dziwnych dla zwykłych użyszkodników komputerów. Jednym z nich jest stałe poszukiwanie niezależności od łącza internetowego, zwłaszcza e-dysków, wobec czego lubię mieć ze sobą, niemal wszędzie i zawsze, jak najwięcej swoich zarchiwizowanych danych. Koledzy śmieją się nawet, że codziennie przed zaśnięciem robię kopię zapasową internetu i wrzucam na dyskietkę Spośród tych danych bardzo przydały się - jak zwykle - mapy do Garmina i ślady .GPX szutrowych i górskich dróg, biegnących przez różne mniej lub bardziej dzikie zakątki Europy. Część tych śladów została pracowicie wyrysowana w długie zimowe noce, a część podstępem wydarta dobrym ludziom-motocyklistom oraz quadowcom. W każdym razie, posiadanie przy sobie tego archiwum na karcie w nawigacji okazało się na wagę złota, tfu! co ja mówię ,,złota'': wręcz amelinium Ale o tym za chwilę. Tymczasem Góry Apuseńskie zaroiły się od motocyklistów, przy czym ,,zaroiły'' ma tu swoje specyficzne rumuńskie znaczenie. O ile przed dwoma laty przez tydzień włóczęgi po Maramureszu i Bukowinie spotkaliśmy 6.0 (słownie: sześć przecinek zero) motocykli, o tyle tego dnia już na dzien dobry było ich nieco więcej. Ki diabeł? Leciwe Tenerki, Hondy, małe Gejesy mijały nas na leśnej szutrówce koło Albac, a ich kierownicy pozdrawiali nas i przyjaźnie zagadywali. Wspólna kawka w przydrożnym barze wiele wyjaśniła - otóż w ciagu najbliższych dni w pobliskim Sibiu rozpoczynała się impreza enduro RedBull Romaniacs, która jest okazją do spotykania się lokalnych towarzystw dwukółkowych. Nasi mili rozmówcy pochodzili z Bukaresztu i od kilku już dni krążyli po okolicznych górach. Podpowiedzieli nam to i owo o okolicach Transalpiny, niemniej ciekawych niż jej główny przebieg. ![]() ![]() ![]() ![]() Po pożegnaniu miłych ,,Teneristi'' (czyt. teneriszczi), tryb mendzenia na coraz bardziej zaasfaltowane drogi włączył się nam ponownie. Gdzies koło osady Abrud postanowiliśmy sięgnąć do archiwów w moim Garminie, żeby zaznać bardziej odludnych okolic. Z Abrudu zboczyliśmy więc w kierunku miejscowości Mogos, a tam dróżkami, które nawet na topograficznych mapach zaznaczone są cienką przerywaną kreską, przebijaliśmy się przez Dolinę Ampoloiuli w kierunku Alba Julia. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Na tych dróżkach adventurowy charakter mojej Tenerki coraz bardziej zaczął się zatracać, ustepując miejsca cechom offowym, a niekiedy przeprawowym. Nie powiem, lubię to nawet, ale do pewnego momentu, który ograniczony jest przez masę motocykla, mierne jak na tę masę zawieszenie i nieporadność uniwersalnych opon TKC w błocie i mokrej trawie. Do tego bagaż niefrasobliwie upchany w dwie ledwo zipiące już sakwy mocno zarzucał tyłem. ![]() ![]() http://youtu.be/sZ0BqdphA_A A tu jak na złość zaczęło padać i to nawet ostro, dróżka ma mapie skończyła się ni stąd ni zowąd, za to kontrolka przegrzania silnika się zapalila, a spod korka chłodnicy wyleciały sobie w niebo, na spotkanie kropel deszczu, opary płynu chłodniczego...
__________________
Sowizdrzał KTM 750 6T Nie wierz, nie bój się, nie proś! Ostatnio edytowane przez sowizdrzal : 08.07.2013 o 14:27 |
|
|
|
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| Góry Przeklęte dla początkujących, czyli jak bardzo można poobijać się w tydzień… [2012] | jagna | Trochę dalej | 89 | 10.05.2013 23:03 |