|  01.05.2013, 11:34 | #36 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2010 Miasto: Zambrów 
					Posty: 1,025
				 Motocykl: CRF1000L Przebieg: 64321   Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s |   
			
			Koniec wyjazdu czuć już niesamowicie. Tylna opona zniknęła zza pleców, można w końcu bezpiecznie pośmigać po zakrętach.  Zwijam namiot wciśnięty gdzieś między drzewa i ruszam dalej. To ostatnie chwile w Norwegii, przed ostatni dzień, więc należy się nimi odpowiednio nacieszyć. Szkoda czasu.   Ostatnie już fjordy, ostatnie spotkanie z mewami.     Im dalej na południe, tym więcej spotykanych rodaków. Może to za dużo powiedziane, po prostu tu i ówdzie widzę auta na tablicach z kraju nad Wisłą. Coraz więcej szklarni, folii. na przydomowych wystawkach stoją produkty do sprzedania, waga, metalowe kasetki zamykane na kluczyk ale..otwarte, z kluczykiem. Zaufanie sięga granic! To taki samoobsługowy sklepik z warzywami, owcami. Podjeżdżasz, wybierasz, ważysz, przeliczasz (ceny są podane w koszykach) i płacisz - sam sobie wydajesz resztę. Niesamowite. Byłem zszokowany! Tylko kalkulatora zabrakło     Kilometrów duże tego dnia nie zrobiłem. A to chwila na zdjęcia, a to dwie chwile na skale poświęcone na rozmyślanie. Grzechem było by też odmówienie sobie poleżenia chociaż z kwadrans na rozgrzanych skałach. I ta cisza wokół, ten powiew wiatry, ta samotność. Piękne chwile! Nie mogłem sobie również odmówić nakarmienia kaczek które, podobnie jak inne zwierzęta w tej części Europy, niemal jedzą człowiekowi z ręki. Nie tylko ludzie są tu ufni, zwierzęta również.   Popisom nie było końca:  Czas jednak gonił a chciałem tego dnia dojechać jak najdalej, w planach (tak, czasem coś sobie zaplanuję  ) miałem bowiem wrócić "jednym strzałem"  do domu, dnia następnego, więc trzeba było odstawić wszystko na bok, wbić 6ty bieg i z zawrotną prędkością 80km/h mknąc na południe. Niestety... widoki nie pozwoliły jechać dalej, bez przerw:          Pierwszego polaka, poza Bartkiem z którym jeszcze nie tak dawno temu podróżowałem, spotykam na campingu. Tak, w końcu zdecydowałem się, że ostatni nocleg na tym wyjeździe spędzę z ludźmi, wykapię się, zjem porządne śniadanie i wrócę w powrotną drogę. Po ponad 2 tygodniach znów prysznic!    
				__________________ https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu | 
|   |   | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| W hołdzie Iziemu. Na 3 kółkach bez silnika. [Lipiec 2011] | pawelsitek | Trochę dalej | 72 | 09.05.2012 20:45 | 
| Mongolia samotnie czerwiec/lipiec 2011 | doktorek | Trochę dalej | 44 | 14.02.2012 20:08 | 
| Made In Poland Galery Lipiec 2011 | NaczelnyFilozof | Polska | 95 | 12.01.2012 14:43 | 
| Skandynawia - lipiec 2011 | TDM900 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 31.03.2011 14:17 |