|  27.03.2013, 19:15 | #14 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2012 Miasto: Kraków 
					Posty: 76
				   Online: 2 dni 15 godz 9 min 3 s |   
			
			No to cd: Wbrew rekomendacjom wypożyczalni wybrałam stary trakt z północy na południe - Ho Chi Min trail. To system dróg, którego używano w czasie wojny wietnamskiej do transportu ludzi i zaopatrzenia. Trakt z płyt prowadził przez park narodowy: góry porośnięte dżunglą poprzecinaną strumieniami, wodospadami, jeziorkami. Prosto i zakręty i żywego ducha wokół. Malowniczo...     Pierwszy dłuższy przystanek zrobiłam w Dong Hoi - niewielkim miasteczku nad rzeką i morzem. Przyjemnie... pełno tu willi w stylu francuskim kolonialnym, palmy, stateczki i brak turystów....  Zostałam chwilę dłużej, bo Dong Hoi okazało się doskonałą bazą wypadową do parku narodowego Phong Nha-Ke Bang. A w Parku - ładniejsze, drogi, las tropikalny, sawanna....    i jedne z najstarszych w Azji formacji krasowych. Ogromne jaskinie pełne stalaktytów, stalagmitów, stalagnatów - prawdziwy raj dla speleologa. Paradise Cave poniżej miało 600 m długości, a jest to jedna z mniejszych jaskiń w tym regionie.   No i jako że nad morzem - kalmary nie do przecenienia   Było też trochę leśnego offa, w scenerii bardzo podobnej do naszej     Oraz wizyta na zwykłym miejskim targu:  Niemal wszyscy sprzedawcy mają mikrofony -na zmianę tak by nie zagłuszać się wzajemnie prezentują swoje "number one" towary  Znakomicie się bawiłam obok sprzedawcy noży:  I zajączki też były cudne   cdn... Pozdrawiam  Hanka _______________________________________ Powiada się, że rzeczy zmieniają się z czasem. Prawda jest taka, że to my musimy je zmienić. | 
|   |   | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Wietnam | Ronin | Przygotowania do wyjazdów | 7 | 16.06.2011 16:52 |