|  | 
|  18.09.2012, 20:22 | #1 | 
| majsterkowicz amator  Zarejestrowany: Aug 2008 Miasto: Galway/Wyrzysk 
					Posty: 2,242
				 Motocykl: XR650r & XRV750 Przebieg: ~50kkm+ Galeria: Zdjęcia   Online: 3 miesiące 4 tygodni 21 godz 41 min 42 s |  dzień 5 
			
			Poranek - czas wstać - zjeść coś i się zwijać w drogę, głowy ciężkie po wczorajszym wieczorze... Standardowo śniadanie: jajecznica z 6 jajek i Rashers'y - czyli plastry bekonu... - polecam na biwaki - małe to to, na grila można wrzucić, do jajecznicy,,, i dzięki temu, że słone nie trzeba wozić soli ze sobą...  Zwijamy namioty, sprzątamy pobojowisko po wczorajszej imprezie i niemrawo wyruszamy w trasę... Jest już po 13... Pierwszy widoczek...  Jedziemy lightowo...   Często zatrzymujemy się i robimy lanserskie zdjęcia...  Most Caolas Cumhann  Za mostem zatrzymujemy się, oczywiście zdjęcia...    Banditos "schodzi na kolano"     A potem "na koło"   Na parking po jakimś czasie zajeżdża niemiec na takiej ło wydumce:   Jedziemy dalej - znów widoczki, wąskie dróżki z zatoczkami do mijania się - coraz mniej cywilizacji...    Chłopaki się śmieją z mojej suszarki do skarpet - ale fakt - wiszące po obu stronach skarpety, falujące na wietrze podczas jazdy musiały wyglądać śmiesznie...  Dojeżdżamy na północ - droga A838 wspina się na płaskowyż - na którym przez kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów nie spotykamy ani jednej osady... Temperatura spada do ok. 12stopni, niebo zasnute jest nisko wiszącymi chmurami, wieje wiatr...  Równolegle do tej drogi ciągnie się stara droga - którą postanowiliśmy pojechać... - troche błota, kilka przepraw przez rowy, - fajna zabawa... - lekki poślizg przedniego koła - Tymon się podpiera prawą nogą i czuje jak mu się coś nadrywa w okolicach kolana... - reszte wyjazdu miałem problemy z chodzeniem - ale na szczęście przeszło... (jak ogarne się to będą filmiki z tego i innych dni) Około 22 dojeżdżamy do Johns O'Groats - miejsca skąd Evan McGregor i Charley Boorman rozpoczeli Long Way Down... - szukaliśmy charakterystycznych kierunkowskazów - ale nic nie znaleźliśmy - a przy okazji sami się pogubiliśmy... - chłopaki gdzieś zamarudzili, ja nie popatrzyłem w lusterko i okazało się, że jestem sam... Po jakimś czasie się odnaleźliśmy i zaprowadziłem grupę na fajną miejscówkę  "Znaków nie ma - ale i tak jest Zaj#?*$çie"   Long Way Down zaczyna się w Johns O'Groat - chłopaki mówią, że jest to najbardziej wysunięty na północ skrawek Wielkiej Brytanii... Patrzymy sobie na mapę... - fakt - jest daleko wysunięty na północ... ALE... Jest coś co się nazywa Dunnet Head... i to jest właśnie najbardziej wysunięty na północ skrawek Wielkiej Brytanii (nie licząc wysp) - co robimy? - jedziemy tam - może tam będą znaki których szukamy... Znaków znów nie ma... ale też jest... Fajnie - jest latarnia... jest kamienna tablica... Robimy zdjęcia    Jest już 22:30 - cały czas jasno - czas zacząć szukać miejscówki na nocleg... Był lekki stres - ale znaleźliśmy w końcu miejsce przy jakiś starych budynkach(chyba pozostałości jakiś wojskowych fortyfikacji czy cuś...)  Namioty rozbite, grill rozpalony - zaczyna padać... - pierwszy deszcz na tym wyjeździe... temperatura w okolicach 4stopni...  Zakładamy co się da i grillujemy... - budynek osłania nas przed wiatrem i większymi opadami...  Około 3kładziemy się spać - niebo na północy prawie całą noc było jasne... Całą noc padało i było zimno... Podsumowanie dnia: Start: ok.13 Stop: ok. 23 Kilometry: wg Tripmaster'ów: 320km wg googla: 290km Nasza trasa:  
				__________________  -=TyMoN=- _______________________________________ Moje spalanie:  Mój kanał YouTube Moja "TwarzoKsiążka" | 
|   |   | 
|  | 
| Tags | 
| scotland , szkocja | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Szkocja - koniec maja 2012 | Tymon | Umawianie i propozycje wyjazdów | 9 | 27.12.2011 12:19 |