|  21.07.2012, 15:29 | #12 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2009 Miasto: Wrocław / Grenoble 
					Posty: 1,183
				 Motocykl: RD07a Przebieg: ~60kkm Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s |  Astana 
			
			Dla ciekawskich - słowo "Astana" znaczy po kazasku stolica.   Tak Nursułtan postanowił nazwać miasto, do którego pod koniec lat 90-tych przeniósł swoją siedzibę. Trafiłem do Astany z Pietrowki, kupiłem bilety na wieczorny pociąg do Pietropawłowska. Nie miałem w planach odwiedzania Astany. Skoro się tu znalazłem to postanowiłem obejrzeć miasto, którym szczyci się cały Kazachstan. Większość ulic jest zabudowana (tak jak w Almacie) starymi, szarymi betonowymi blokami. Nowoczesne budynki, które można znaleźć w przewodnikach zajmują dwie krzyżujące się ze sobą drogi. Drogę do nowego centrum przemierzam autobusem, po drodze mijam byłą siedzibę Nursułtana, w której obecnie znajduje się muzeum pierwszego (i póki co ostatniego  ) prezydenta Kazachstanu..    Zabudowania faktycznie mogą zrobić wrażenie. Należę do ludzi, którzy lepiej czują się w otoczeniu pachnących lasów niż w miastach. Dlatego bez emocji spaceruję po pustych ulicach miasta (mimo tego, że jest niedziela mało kto spaceruje).    Biurowce stoją jeden obok drugiego, ale w moim odczuciu większość z nich stoi pusta i nieużywana.. Dochodzę do skrzyżowania dwóch ulic, w najważniejszym punkcie znajduje się Bajterek - symbol Kazachstanu. Większość Kazachów uważa, że wieża została zaprojektowana przez Nursułtana Nazarbajewa. Patrzę na złote jajo i zastanawiam się co może być na samej górze..  Grupa kobiet wchodzi mi prosto w obiektyw, no jak tak można!  Kolejne!  Ministerstwo czarów i magii:    Część budynków zaprojektował Sir Norman Foster, brytyjski architekt. Kieruję się w stronę pałacu prezydenckiego, który do złudzenia przypomina mi biały dom.   Dużo Kazachów robi wycieczki do Astany (może tylko raz w życiu?) po to żeby zrobić sobie zdjęcia z charakterystyczną architekturą miasta:   Widok w odwrotną stronę:   . 
				__________________ Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 21.07.2012 o 15:51 | 
|   |   | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Rodopy offem. Długa relacja z krótkiego wypadu. [Czerwiec, 2012] | Louis | Trochę dalej | 62 | 13.03.2025 15:02 | 
| Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] | majek | Trochę dalej | 104 | 26.02.2013 15:33 | 
| Kawkaz - czerwiec/lipiec 2012 | Sub | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 22.05.2012 10:29 |