| 
			
			 | 
		#11 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: May 2010 
				Miasto: Garwolin 
					
				
				
					Posty: 191
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 dni 15 godz 37 min 3 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			28-29 lipca 
		
		
		
		
		
		
		
	Czas zacząć bałagan pod nazwą Ak Baital. Opuszczam Murghab cykając wesoło kilka zdjęć. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Asfalt w miare niezły, oczywiscie non stop pod górkę. ![]() ![]() Tego dnia oprócz tego że jechałem to nic sie nie działo. Nocleg założyłem 25km przed przełęczą tuż pod granicą z kitajcami. ![]() ![]() ![]() ![]() Kolejny dzionek to walka z przełęczą. Niby 25km a szło strasznie cieżko. ![]() ![]() ![]() Na zmiane - słonce i deszcz ze śniegiem. I tak sie człowiek co chwile rozbiera i ubiera, wrrrrrr :evil: ![]() ![]() Ostatni kilometr zaczał sie szuter i ostrzejsze nachylenie, ale udało sie: ![]() ..... nad Murghab słonce, a tu piździawa: ![]() ![]() Dom, ludzie sobie żyją na 4600m.... krejzi. Straszna bieda w tym domu, zaszedłem na czaj i szybko spierdzieliłem bo patrzeć było żal. Zostawiłem dzieciakowi wszystkie herbatniki jakie miałem i rura. ![]() ![]() Etap Ishkashim - Ak Baital Situś pokonal najszybciej. Polska w kolarstwie sportowo-turystycznym na tym etapie wygrywa z UK, Szwajcarią, Niemcami i Holadią. Tego Paula z Holandii co był 2 dni przede mną tez jakims cudem łyknąłem. Zimno tam na górze, rezygnuje z Kara Kul i Barthangu bo rower na wykonczeniu, zjeżdzam z powrotem do Murghab spotykając moich rywali którzy dopiero są w trakcie walki z przełęczą. ![]() ![]() Burza śnieżna.... z piorunami. W zyciu nie widziałem. ![]() Udało sie poźnym wieczorem zjechać do Murghab, kiepsko sie czułem wiec zdecydowałem sie na noclegownie, Erali Guesthouse. ![]() Tam oczywiscie ekipa Polaków. Chcielismy jakąś wódke skołować ale sklep był zamknięty a własciciele w domu nie mieli.... obrzezańce jedne :!: I tu mnie zaczeło łamać, gorączka i sr*anie na przemian. To koniec rowerowego smigania. W Murghab załatwiłem samochód który za 100dolców zawiózł mnie do szpitala w Khorog. Byłem totalnie wykonczony... ... po wyjsciu z balnicy rower wylądował na dachu ciężarówki która i tak sie zepsuła. Wróciłem do PL i sr*alem na 10 zagon tak jak ten Tom w Ishklashim. Gorączka 40stopni... wylądowałem w szpitalu MSWIA gdzie dwona antybiotykami jednoczesnie wybito tego bakcyla ze mnie jednocześnie z flora bakteryjną.. przez miesiąc miałem problem z brzuchem bo ciągle bolał. Ale- byłem, udało się. Nie po mojej myśli ale się udało. Dla tych co oburzyli się moim porównaniem Afri do BMW GS mówie że - i to i to jest do dupy jak sie nie wleje paliwa. Mimo że jestem napalonym na motocykle to rower zawsze bedzie moim numerem jeden. Pojedzie nawet bez jedzienia jakis czas, a dalej ze zbieralnictwa i łowiectwa można ukrecić jakąs strawę i jechac dalej ![]() Mimo że na forum rowerowym jest niecheć do motocyklistów to ja nawołuje do wzajemnej przyjaźni tych co pedałują i tych co nie pedałują i do pomagania sobie na trasie ![]() Tym co czytali ten bełkot dziękuje, tym co przejżeli tylko fotki też dziękuje. SituGS  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Cel A to Å , cel B to B**** i tak aż do G, do punktu G :) [Lipiec 2011] | Neno | Trochę dalej | 45 | 03.05.2013 17:28 | 
| Mongolia samotnie czerwiec/lipiec 2011 | doktorek | Trochę dalej | 44 | 14.02.2012 20:08 | 
| Made In Poland Galery Lipiec 2011 | NaczelnyFilozof | Polska | 95 | 12.01.2012 14:43 | 
| Skandynawia - lipiec 2011 | TDM900 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 10 | 31.03.2011 14:17 |