Podłoga w garażu

[matjas]

Jak co roku wraca do mnie temat podłogi w garażu/warsztacie. Niestety mam już dość pracy w takich spartańskich warunkach i chciałbym sobie zrobić choć odrobinę lepiej.
Zastałem tam jakąś ch..wą wylewkę, która się kurzy, kruszy, kurzy, można to zamiatać dwa dni w tygodniu i dalej jest do dupy.
Przy czym - miękka jest powierzchownie bo można spokojnie na tym moto postawić na centralce i jest ok - kruszy się tylko trochę.
Chciałbym tam położyć płytki - jakiś gres? Żeby było czyściej, łatwiej się sprzątało no i w ogóle, żeby było jednak bardziej cywilizowanie.
Powierzchnia to około 18mkw - garaż jest nieogrzewany zimą i nie ma izolacji podłogi i nie będę jej robił więc pewnie musi to być mrozoodporne coś i pewnie na takimże kleju.
Podłoga zrobiona z jakiejś podsypki gruzowej i to zalane betonem /?/ na grubość około 15-20cm więc solidnie.
Co byście polecili na taką podłogę. Czego unikać?
Oczywiście musi być tanio i skutecznie... na żywicę mnie nie stać absolutnie
Co do płytek to martwi mnie tylko fakt, że jak coś spadnie /klucz, młotek.../ to może popękać taka płytka i do wymiany.
Zaleta jest taka, że mogę je położyć sam i po zafugowaniu połowy przerzucić wszystko na drugą połowę bez bebeszenia garażu na podwórek

Będę wdzięczny za koleżeńskie porady, sugestie.

matjas