|  30.08.2021, 09:22 | #11 | 
	| Gość | 
				  
 
			
			
	Cytat: 
	
		| 
					Napisał Despok  Powiem krótko, wszyscy mają rację. To jest kwestia tego co chcemy osiągnąć. 
 Wyrżnąłem z gmolami OEM na płytach na błocie i gmol dostał krawędzią, dobił do plastików, lekko je porysował, następny raz niewinnie obróciłem się w koleinach z błotem i musiałem położyć moto, pod spodem były cegły i na deklu były ślady. To mnie skłoniło do założenia Heed, które chronią silnik.
 W ramach szkoleń z założonymi Heed położyłem Afrykę nie więcej niż 15 razy.
 Ale, były to miękkie paciaki w miękkim terenie, nic poważnego, za to czuję się w miarę bezpiecznie, iż wrócę 200km do domu z olejem w silniku.
 
 Jeśli mając zamontowane Heed'y zaliczymy porządnego szlify z uderzeniem np. w krawężnik czy drzewo to wiadomym jest, że rama może dostać silne uderzenie i może się skrzywić. Ale w motocyklach często upadki tak się kończą i idą do kasacji.
 
 Podsumowując:
 Jeśli ktoś nie jeździ dużo w terenie i nie zmierza mocno poniewierać Afryki to gmole Heed bunkier są mu zbędne choćby ze względu na wagę.
 W innych przypadkach Heed'y się sprawdzają, ale ryzyko jest zawsze, choćby z tego powodu, iż mimo ochrony silnika, jeśli tam wejdzie odpowiednio duży kamień to i tak zdemoluje dekiel.
 |  
No nie za bardzo umiem się zgodzić z twoją wypowiedzią. Gmole heed są duże i ciężkie co znacząco podnosi wagę a latając głównie w terenie ciężko jest uszkodzić silnik paciakiem. Po za tym jak sam wspomniałeś jeśli trafimy na kamień lub inną wystającą przeszkodę która zechce upuścić płynow ustrojowych z motocykla to i tak się to stanie.przed takimi wypadkami ma chronić osłona silnika nie gmole
		 | 
	|  |   |