Cytat:
	
	
		| 
					Napisał Adagiio  Oczywiście, kupujesz nowy motorek bo tylko wtedy wiesz co masz. Jeździsz rozsądnie bez piłowania godzinami na podjazdach żeby z każdej dziury nie furczał parą. Stosujesz skrupulatny serwis olejowy i wykonujesz to sam żeby ktoś obcy nie robił Cię w chuja. Po każdej jeździe nowy dobrze nasączony filtr powietrza i czyszczenie airboxu. Taką 450-tką , czy 500-tka na fabrycznym tłoku robisz 700 godzin, na kolejnym 600 . Nawet jak rocznie mocno napierasz kręcąc 250 godzin, to masz jazdy na 5 lat bez dotykania palcem silnika.
 To wszystko w zasadzie i nie jest to żaden sajens fikszen.
 | 
	
 
wszystko mam tak jak piszesz, mam od nowości betę 390, czyli trochę mniejsza pojemność. I właściwie to wcale jej nie katuję, raczej lajtowe jeżdżenie i serwis samodzielnie robię. Fajnie jak by te 400mth pociągnęła, ale jak wyjdzie mniej, też nie będę płakał.