| 
			
			 | 
		#281 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			
Nie było, rozeszło się "po kościach"  
		
		
		
		
		
		
		
	![]() Panowie, dzięki wszystkim za miłe słowa Cieszę się niezmiernie, że Wam się podobało i że mogłem umilić Wam czas w te długie, zimowe wieczory. Jednak, moja zasługa jest tu raczej niewielka, bo to nie ja byłem reżyserem tej historii, to los, albo jak kto woli przeznaczenie rozdawało karty, a my byliśmy tylko uczestnikami. Gdyby to wszystko się nie wydarzyło, nie było by co opisywać, po prostu.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#282 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Feb 2010 
				Miasto: podwrocławskie zadupie 
					
				
				
					Posty: 833
				 
Motocykl: '12 LC4 690 Enduro R 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 dni 21 godz 32 min 45 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Panowie, świetna przygoda i jeszcze lepsza relacja! Gratuluję! 
		
		
		
		
		
		
		
	Wczoraj byłem na spotkaniu, na którym grupa podróżników opowiadała o miesięcznym trekkingu po Nepalu. Materiału mieli na całą noc opowieści a streścili po łebkach wszystko w 40 minut. W zasadzie niczego się tam nie dowiedziałem.. Panowie, czytałem tą opowieść z wypiekami na twarzy i niecierpliwie czekałem na każdą kolejną część. Dzięki wielkie! Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#283 | 
			
			
			![]()  | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Epilog 
		
		
		
		
		
		
		
	I to miał być koniec ... ale nie. Po 17 dniach od powrotu do domu, 8 września, wieczorem po kolacji, czuję się jakoś niewyrażnie, a nocą przekleństwo wraca ze wzmożoną siłą. Nic mnie nie boli, ale regularnie co godzinę muszę biegać do kibelka i znowu wszystko ze mnie leci. Wirus działa nadal. Rano jestem zmęczony i niewyspany, ale to nic w porównaniu z kazachskim stepem. Można by rzec, że to w pewnym sensie przyjemność. Jestem przecież w domku, nic nie musze, robie co chce, a wszystko co zrobie będzie dobrze. Dlatego rano, ide se z wizytą do mojego doktora, pokazuje mu wszystko, tzn. leki i wypis ze szpitala w Aktobe. Doktór przeczytał, obejrzał kazachskie leki i stwierdził, że … jest dobrze, tzn. jest dobrze, bo to taki chwilowy nawrót zatrucia pokarmowego. Zastosuje nowe, lepsze, nasze leki i sraczka szybko przejdzie. Wierzę mojemu doktorowi, bo czemu miałbym nie wierzyć, przecież to tylko sraczka jest, a ja jestem w domu, u siebie i żadna sraczka mi nie straszna. Będzie dobrze. Po zastosowaniu nowych leków, sraczka rzeczywiście ustąpiła … po dwóch dobach wprawdzie, ale specjalnie mi to nie przeszkadzało. Można się przyzwyczaić. Od tej pory już nic mi nie dolega, jestem zdrowy, przekleństwo najwyrażniej minęło, a dziś pozostały nam tylko wspomnienia. I to już naprawdę będzie KONIEC opowieści. Dziękujemy za uwagę – Max i Henry  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#284 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jul 2011 
				Miasto: Bielsk Podlaski 
					
				
				
					Posty: 152
				 
Motocykl: ktm 990 Adventure 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 5 dni 4 godz 32 min 33 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Świetnie się czytało i oglądało! Brawo Wy!!!!!!!!!!
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#285 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Nov 2010 
				Miasto: Bialystok I Akalice 
					
				
				
					Posty: 1,748
				 
Motocykl: AT RD07a; XR600R 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 1 tydzień 6 dni 3 godz 37 min 38 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			nawet złapałem się na tym, że zapomniałem gdzie to Wy pojechaliście  
		
		
		
		
		
		
		
	  świetna relacja
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#286 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Sep 2014 
				Miasto: Lublin 
					
				
				
					Posty: 2,339
				 
Motocykl: LC8-950ADV,EXC 450, ROAD KING EVO 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 21 godz 6 min 17 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Kozacy jesteście Panowie. Zazdroszczę odwagi, przygody jednocześnie współczuję sraczki i męczarni.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#287 | 
| 
			
			 mistrzu 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 1,962
				 
Motocykl: RD03 
Przebieg: ? 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 4 tygodni 1 dzień 10 godz 21 min 48 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Ten opis wyprawy jest dla mnie naprawdę wartościowy.  
		
		
		
		
		
		
			Po pierwsze pokazuje że czasem nawet wydawać by się mogło drobne zdarzenia powodują spore komplikacje czy też zmianę nastroju/ nastawienia do wyprawy ( problemy gastryczne czy traumatyczny widok potrąconego zwierzęcia). Po drugie - fajnie się czyta że nie zawsze wszystko jest różowo - różne niemiłe przeżycia zdarzają się tez innym -to przeciwności dopiero ukazują charakter człowieka. Pozdr i dziękuję. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Enduro i ADV  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#288 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jun 2010 
				Miasto: Bieszczad PL, co. meath IRL. 
					
				
				
					Posty: 1,629
				 
Motocykl: nie ma!!!!!!! 
Przebieg: +-50k 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 6 godz 7 min 47 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			hahaha    Horrrtel âAralskâ  !!!!!!!!!!  
		
		
		
		
		
		
			Swietna nazwa mialem tam z zona kaca stulecia( zreszta prawie codziennie tak bylo) po wodce w knajpie naprzeciwko, spalismy w Prezydenckim Apartamencie w z widokiem na palace sie smieci, bylo wspaniale!!!!!!!!!!!!! Wiedzmy tzz byly!!!!! 
				__________________ 
		
		
		
		
	Plany i marzenia to pozwala twardo stapac w rzeczywistosci.... chyba!!!!!!  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#289 | 
| 
			
			
			
			
			
			 Zarejestrowany: Mar 2016 
				
					
				
				
					Posty: 16
				 
Motocykl: Yamaha XJ6 
				
				
				 
Online: 12 godz 50 min 13 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Bomba relacja, właśnie skończyłem. Jeszcze dodam moje 3 grosze w kwestii tytułowego "przekleństwa". Myśmy łykali probiotyki codziennie podczas wycieczki (miesiąc). To jest takie coś co się bierze przy antybiotyku. Codziennie do wyczerpania zapasów łykaliśmy te piguły i odpukać "przekleństwo" nas nie dopadło.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Pamir 2016 czyli Afra,Viadro i Tenerka jadą do "stanów" | Emek | Trochę dalej | 175 | 04.09.2017 14:28 | 
| Proszę Pana jak Pan szuka uniwersalnej opony to ja polecam Heidenau... Dziurawy asfalt i troche szuterku. Czyli jak w sierpniu 2016 byłem na Ukrainie | Pils | Trochę dalej | 9 | 15.10.2016 23:02 | 
| Baby na motóry 2016, czyli V zlot czarownic | zaczekaj | Lejdis | 98 | 21.07.2016 12:30 | 
| Azja środkowa, Pamir 2016 | Emek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 29 | 18.04.2016 21:27 |