|  14.04.2014, 11:58 | #71 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2008 Miasto: Krk-NH 
					Posty: 381
				 Motocykl: XT 600E stage 2   Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 19 s |   
			
			kategorie przejezdności dróg na balkanach: 1. osobówki 2. suv'y 3. terenówki/ motocykle enduro 4. ciezarówki terenowe / motocykle cross 5. ciężki sprzet gąsienicowy 6. 8 rumunów w osobowej - Dacii - koniecznie początku lat 80-tych, (względnie: 8 albanczyków w starym osobowym Mercedesie) Kategoria 6 ora (orze?) psychikę i depcze miłość własną.   
				__________________ Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.z wrogami poradzę sobie sam... Przykładnie. ------------------------------------------------------------------ chroń mnie Boże przed przyjaciółmi, ------------------------------------------------------ Mój ból głowy, moja skrucha, Moje kiszki, moja franca, Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca! Ostatnio edytowane przez hans : 14.04.2014 o 16:02 | 
|   |   | 
|  14.04.2014, 14:15 | #73 | 
| Zwykły przechodzień...  Zarejestrowany: Jul 2011 Miasto: DW 
					Posty: 1,794
				 Motocykl: GS12y   Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s |   
			
			W kwestiach drogowych trochę nas "zachód" przymulił!  Wiadomo, że pkt 6 jest nagminnie stosowany i wszyscy jadący radośni, aż miło! Nikt się nie przejmuje oponami terenowymi, wagą pojazdu! Jest zapotrzebowanie, cel i paliwo - trzeba jechać... Pozdro Orzep p.s. Ci z kuframi, za trudną drogę uważają zamknięcie "pętliTheth"! Będąc w Albanii, kilku spotkanych Motocyklistów nam ją odradziło - mega ciężka! Rozmawiając podczas wieczornej biesiady z 14-17letnim Tubylcem, rzekł: -Eeee, tymi motocyklami to spokojnie, ja w tamtym roku skuterem jeździłem ps.psa. Jak myslę nad swoimi przygotowaniami do wyjazdu, jak czytam relację z "trudnych" terenów! To mam przed oczami foty z relacji Louisa do Bułgarii! Moto zawiezione na lawecie do celu, opony najlepsze-kostki, rogale i minimum bagażu! Ekipa pełna profeska walcząca ostro z przygodą...i co chwila mijanki z Amatorami!!!    
				__________________  -- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno--  -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK -- | 
|   |   | 
|  14.04.2014, 14:50 | #74 | 
| Fazi przez Zet  Zarejestrowany: Mar 2009 Miasto: Berlin 
					Posty: 7,564
				 Motocykl: RD07 Przebieg: ∞ Galeria: Zdjęcia   Online: 10 miesiące 2 tygodni 2 dni 15 godz 19 min 15 s |   
			
			Orzep, po prostu lokalesi nie wiedza o tym ze sie nie da tam wjechac bez kostek i innych koniecznie potrzebnych gadzetow... Cliff Young wygral wyscig bo nie wiedzial ze trzeba spac 8 godz na dobe 
				__________________ Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. | 
|   |   | 
|  14.04.2014, 15:27 | #75 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Raczyce/Wrocław 
					Posty: 2,012
				 Motocykl: RD04 Przebieg: 3 ....   Online: 1 miesiąc 21 godz 59 min 27 s |   
			
			Pięknie ...   Przede wszystkim teraz - po zagrożeniu z którego można się śmiać, ale wtedy  ? Ale to jest ten element który się potem wspomina, który sprawia, że wszystkie elementy podróżniczej przygody zapadają w pamięć   Tak na długo   pisać, pisać ... czytamy   
				__________________ AKTUALNIE SZUKAM PRACY!!! ale nadaję się tylko na szefa   | 
|   |   | 
|  14.04.2014, 17:54 | #76 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2010 Miasto: Warszawa 
					Posty: 559
				 Motocykl: Brak   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 15 godz 38 min 2 s |   
			
			Nie tylko gej esem na kostkach można... takie o to sprzęty wyjechały z THETH. Wystarczy chęć szczera aby zrobić z beemwiu advenczera
		 | 
|   |   | 
|  14.04.2014, 18:35 | #77 | 
| Turysta DualSport  Zarejestrowany: Jul 2011 Miasto: Chorzów 
					Posty: 584
				 Motocykl: KTM 1200 6T Galeria: Zdjęcia   Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 43 s |   
			
			Kolejny dzień, kolejny świt, pakowanie, kawa... Coś mi nie idzie, ani jedzenie, ani zwijanie biwaku. Nie lubię przyznawać się do słabości,  ale ciężko mi ją ukryć: skurcze żołądka, bladość, inne objawy. Cleo wydobywa z apteczki słynną nospę, a ja z góry przepraszam swoich towarzyszy za ewentualne spowalnianie jazdy tego dnia. Trudno, jechać trzeba. Początek drogi nie rozpieszcza nas zbytnio, jest to kontynuacja ,,hiper-off-road'' ścieżki, którą zaraz po nas wjechal Mercedes  http://africatwin.com.pl/showpost.ph...4&postcount=67 Na którejś koleinie Cleo łapie glebę, na szczęście niegroźną, potem, kiedy kamieniste podjazdy się kończą, jest nieco łatwiej. Ale ja i tak - już tylko retorycznie - pytam, czy to droga jest tak trudna, czy ja jestem tak słaby. Postanawiam tego dnia pić tylko colę i wodę, może trzeba było walnąć setkę dla dobicia bakcyla, no ale jazda mogła się potem okazać zbyt wesoła, a jej skutki - zbyt smutne. Ścieżka SH54 jest niesamowita! Biegnie trawersem dość stromego zbocza, wciąż we względnym poziomie i otwartym terenem, technicznie nie przedstawia, aż do Bize prawie żadnych trudności. Jedynie po minięciu zjazdu do Burimas i Elbasan zaczynają się lekkie górki. Dla mnie to dobrze, bo bakcyle mocno osłabiły moją wydolność. Turlamy się powoli, a moi towarzysze okazują sporą wyrozumiałość. Chłoniemy, zachwycamy się, liczymy niezliczone warianty ścieżek i odnóg prowadzących głębiej w góry, do jeszcze mniejszych wiosek, jeszcze bardziej kamienistymi szlakami, na zasadzie ,,może kiedyś''... Im bliżej Bize, tym bardziej - na tej wydawałoby się pamiętanej tylko przez pasterzy ścieżce - wzmaga się ruch. Terneówka jedna, druga, nawet jakaś ciężarówka z naczepą (?!?) Cie choroba, z naszej off-roadowej godności juz i tak niewiele zostało, ale jednak mogliby nam wspaniałomyślnie darować chociaż jej skromne resztki, niechby i ochłapy. Tymczasem ścieżka znów się wypłaszcza, zamienia w szeroką szutrostradę i wyskakujemy w całkiem niezłym tempie na sporą polanę pełną.... czołgów? pojazdów opancerzonych? O co tu chodzi? Wyskakują z nich żołnierze, wydają rozkazy, demontują broń (na szczęście nie repetują). Obok obóz wojskowy, hangary, warta, kamuflaż, w dali słychać liczne strzały, także z broni maszynowej (!) Rozdziawiam japę ze zdziwienia.... Hans - z radości, bo tematy wojskowe to jego żywioł. Cleo uśmiecha się promiennie i strzyże oczkami z jeszcze innego powodu   
				__________________ Sowizdrzał KTM 750 6T Nie wierz, nie bój się, nie proś! Ostatnio edytowane przez sowizdrzal : 14.04.2014 o 18:52 | 
|   |   | 
|  14.04.2014, 22:24 | #78 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2010 Miasto: kraków 
					Posty: 75
				 Motocykl: XT 600E, DR 350SE   Online: 3 dni 9 godz 22 min 59 s |   
			
			"...Cleo uśmiecha się promiennie i strzyże oczkami z jeszcze innego powodu"  Adamie, Może wyglądałam nieco inaczej, ale raczej z wrażenia tych wielkich pojazdów  Tak naprawdę to Jacek i Ty, byliście moimi Wielkimi Bohaterami przez WIELKIE B   
				__________________ Pozdrawiam Cleo ------------------------------------------------------------ "... Wolna wypowiem to co myslę, Tam gdzie złożę swoja głowę Gdziekolwiek pójdę... Gdziekolwiek powędruję... Gdziekolwiek pójdę I zmienię swój los... Będzie mój DOM... " | 
|   |   | 
|  16.04.2014, 11:17 | #79 | 
| Turysta DualSport  Zarejestrowany: Jul 2011 Miasto: Chorzów 
					Posty: 584
				 Motocykl: KTM 1200 6T Galeria: Zdjęcia   Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 17 min 43 s |   
			
			
Haha, to jest dopiero komplement, przez duże KOM    No i ja Ci się wcale nie dziwię, bo znalezienie się jako jedyna Kobieta (Enduro O Śmiechu Pakosy) pośród dziesiątek młodych opalonych blondynów w mundurach, którzy siedzieli tam już ładnych parę tygodni, może być porównywalne dla mężczyzny chyba tylko do znalezienia się w szatni Playboya, gdzie kilkadziesiąt króliczków właśnie się przebiera do sesji zdjęciowej, po miesięcznym obozie przygotowującym    -------------------------------------------------------- Ale kogo myśmy właściwie spotkali? Zgrupowanie wojskowe w Bize stanowił oddział brytyjskiej piechoty morskiej, Royal Marines Commando http://pl.wikipedia.org/wiki/Royal_Marines, w sile - tak na oko - kompanii albo nawet batalionu (pewnie i tak formacja miała swoją specjalną nazwę i strukturę, której raczej nie poznamy). Ze zdawkowych pogaduszek z wartownikami (w koszulkach i bez broni beztrosko wylegujących się na leżakach przy bramie obozu) dowiedzieliśmy się, że są tam od ok. miesiąca na czymś w rodzaju obozu treningowego. No tak - był to dokladnie okres zaognionej sytuacji w Syrii, a w Albanii teren ćwiczeń klimatem i ukształtowaniem jest podobny do bliskowschodniego, czyli łatwo było skojarzyć te fakty: aklimatyzacja i trening przed misją stabilizacyjną. Sęk jednak w tym, że dosłownie parę dni wcześniej ONZ podjęła rezolucję o nieinterweniowaniu w Syrii. Czemu więc marines nie zwijali się z Albanii, a NATO wciąż traciło olbrzymie środki na ich utrzymanie w gotowości bojowej, szkolenie, zapewnienie bezpieczeństwa, zaopatrzenia, ochrony kontrwywiadowczej, itp. ? Przecież taki - powiedzmy - batalion stacjonujący w obcym kraju nawet na terenie NATO to zaangażowanie wielkiej ilości ludzi ,,z cienia'' w zbieranie informacji, ochronę, badanie nastrojów, zapobieganie sabotażowi, co oczywiście kosztuje stokroć więcej, niż samo wysłanie żołnierzy na ,,wczasy''  ? Odpowiedź przyszła parę tygodni później, już w Polsce: otóż znaleziona w Syrii broń chemiczna miała zostać zneutralizowana właśnie w Albanii. Niewykluczone, że napotkani marines mieli ochraniać tę operację, nie wiem jednak, czy tak rzeczywiście było... Hans fachowo ocenił umundurowanie ,,obozowiczów'' jako ,,najnowszy model'', gdyż albowiem sam chadzał w spodniach Armii Jej Królewskiej Mości, tyle że z demobilu zeszłorocznego   W każdym razie po krótkiej gadce z wartą - interesowało nas głównie, czy możemy dalej jechać drogą w tym kierunku z którego słychać było strzały - pognaliśmy do najbliższego transportera opancerzonego, żeby sobie zrobić zdjęcie  Fajna maszyna do górskiego ,,Ęduro'', do tego z przyczepką, także na gąsienicach i napędzaną olbrzymim wałem Cardano - Jacku, zarzuć proszę tu swoją fachową wiedzą, bo ja z tej dziedziny to tylko na spadochronach się troszkę znam. Wojacy bez problemów pozwolili nam ,,skamerować się'' na tych pojazdach, sami jednak w kadr się nie garnęli - co akurat jest zrozumiałe. Po krótkiej sesji zdjęciowej, wsiedliśmy na motocykle, a cały batalion marines odprowadzał dyndający spod kasku warkocz Cleo niezwykle tęsknymi i melancholijnymi spojrzeniami   
				__________________ Sowizdrzał KTM 750 6T Nie wierz, nie bój się, nie proś! Ostatnio edytowane przez sowizdrzal : 16.04.2014 o 12:01 Powód: Literówki... | 
|   |   | 
|  21.04.2014, 22:50 | #80 | 
|  Zarejestrowany: Jun 2009 Miasto: Kamieniec Wrocławski 
					Posty: 3,142
				 Motocykl: XT660Z-konik garbusek Przebieg: Ł   Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 godz 19 min 41 s |    Dalej poproszę 
				__________________ Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......   | 
|   |   |