| 
	
 
		
			
  | 
	|||||||
| Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... | 
![]()  | 
	
	
| 
		 | 
	Narzędzia wątku | Wygląd | 
| 
			
			 | 
		#51 | 
| 
			
			
			
			
			
			 Zarejestrowany: Nov 2017 
				Miasto: Kadzidło 
					
				
				
					Posty: 3
				 
Motocykl: nie mam AT jeszcze 
				
				
				 
Online: 1 dzień 13 godz 35 min 47 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Mam w domu ten żółty. Działa jak najbardziej, jednak na niektóre psy trochę słabiej. Zakładam że to problem ze słuchem danego psa. Przeważnie uciekają w popłochu. Mój pies tak się tego boi że wystarczy mu to pokazać i ucieka jak najdalej.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#52 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: May 2013 
				Miasto: Poznan 
					
				
				
					Posty: 2,539
				 
Motocykl: RD04 
Przebieg: kto wie 
				
				
				 
Online: 4 miesiące 1 tydzień 4 dni 7 godz 37 min 19 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Od siebie opiszę krótko sytuację... 
		
		
		
		
		
		
			Rok 2013 trafiliśmy na zakaukazie do Erewania... więc lecimy pieszo na największą tam górkę w Aremenii - Aragats (św. góra Ormian to Ararat, ale jest za granicą w Turcji choć ładnie ją z Erewania widać). Żeby nie było za łatwo to idziemy na szagę... bez szlaku... totalne pustkowie... w pewnym monecie otacza nas stado półdzikich psów niektóre ogromne... takie hienowate ... ciepło się zrobiło... na szczęście po chwili pojawił się mały chłopak na koniu i je rozgonił... później odprowadził nas kawałek przez ich rewiry i dalej pokierował.... cikawostka że kolejny spotkany pasterz służył w Legnicy jest tu na filmie na samym początku https://vimeo.com/76310332 W drodze powrotnej już zrezygnowaliśmy "z szagi" i newralgiczny odcinek z psami udało się pokonać na stopa - ale z zarżniętym baranem w aucie... dostawa mięsa do kanajpy:  )) - ok. 10:28 w filnie Oczywiście nie obyło się bez przygody bo paliwo się skończyło w terenówce... oj długo by opowiadać.Trzeba stanąć twarzą w twarz ze stadem półdzikich psów żeby poczuć o co chodzi... w tej sytuacji gaz nic by nie pomógł, spokój tylko i powolne wycofywanie się w kierunku skał... kijki trekingowe w górę, ale powoli - żeby nie prowokować bo i tak niewiele by pomogły... 
				__________________ 
		
		
		
		
	<br> Kiedy jest najciemniej, wtedy błyska znów nadzieja. Tolkien.  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Zdechła ofca i inne opowieści Bieszczadu | CzarnyEZG | Polska | 3 | 30.09.2018 22:13 |