|  29.10.2013, 20:20 | #21 | 
| Zarejestrowany: Aug 2011 Miasto: podwrocław 
					Posty: 13
				 Motocykl: nie AT ale BMW   Online: 1 dzień 13 godz 25 min 47 s |   
			
			Calgon jesteś mistrzem w pisaniu. Powroty do przeszłości są piękne ....
		 | 
|   |   | 
|  02.11.2013, 17:07 | #22 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Wroclaw 
					Posty: 2,387
				 Motocykl: RD04 Przebieg: 40.000   Online: 3 miesiące 2 dni 2 godz 50 min 11 s |   
			
			Dzień II Wstałem jak to mam w zwyczaju na wyjazdach ok.40 minut wcześniej.Nie lubię opóźniać grupy a mając na uwadze to ,że pakowanie zajmuje mi zwykle trochę więcej czasu więc wcześniej zaczynam składanie maneli. Wyjazdy zwykle planowaliśmy na godzinę 8 aby dojeżdżać na miejsce noclegu za dnia.Ta dobra zasada pozwala nie jeździć w nocy i nie tracić pięknych widoków.Pozwala też w spokoju na ucztowanie i spożywanie bez większych konsekwencji w dniu następnym. gdzieś z boku doszły mnie słowa: -Dzisiaj wieczorem już nie pijemy ok? -Jasne Na dzisiaj chcieliśmy wylądować w Mostarze.Wraz ze Sławkiem naciskaliśmy aby przelecieć przez Bośnię w tym właśnie miejscu. Budzenie Motyla i Mańka nie jest łatwą sztuką dlatego kilkakrotnie podchodziłem do tej operacji.Mając na uwadze ,że chłopaki mieli jeszcze dolewać oleje i przeglądać maszyny zdecydowałem się na zwykłe wyciąganie za nogi z namiotu. Kawusia i jazda w drogę. Okiełznać 9 osób nie jest łatwo a ktoś jeśli miał okazję kiedykolwiek tak podróżować to wie dobrze o czym mówię. Cięliśmy dość ostro a miejscowi Rendorseg byli wyjątkowo łaskawi i nie sprawiali kłopotów. Motyl i Maniek zamykali stawkę przez co prawie oberwali moimi klapkami pod prysznic.Okazało się ,że mój nowy Arrow tak rozgrzał na wylocie jedną z gumek ,że pozbyłem się klapków. No nic, dobrze ,że to tylko klapersony-pomyślałem ,ale byłem już czujny na sposób mocowania. Rysiek kombinował aby zaliczyć troszkę offu. Po jednym z takich odcinków zauważyłem ,że Motyl wyraźnie zostaje z tyłu.Kurcze jeszcze nie zaczęła się zabawa a widzę ,że kolega coś nie daje rady. Po chwili się wyjaśniło ,że jego super Ohlins zainstalowany w trampku rodem z Tadżykistanu powoli się kończy. Oczywiście zostało to skwitowane jednym zdaniem. -Przestań się mazać i więcej gazu. Z drugiej strony wiedziałem,że Motyl ma doświadczenie na motocyklu i chyba coś w tym musi być, że nie może nadążyć. Do zrobienia mieliśmy ponad 600 km także około południa wciągnęliśmy po pół kurczaka z rożna zakupionego w jakimś markecie.Szybki przerzut do Chorwacji i popędziliśmy dalej. Bośnia i Mostar przywitały nas ładną pogodą i widokami. Znany wszystkim turystom most zbudowany w XVI wieku został zburzony przez chorwackie czołgi w 1993 a odbudowano go w 2004 r. Sam Most i jego otoczenie zostało wpisane 2005 na listę Unesco. Warto wspomnieć ,że most odbudowano za pomocą XVI wiecznych metod bez pomocy nowoczesnych technologii. Budowla ta symbolizowała przez wieki pojednanie islamu i chrześcijaństwa a młodzi chłopcy chcący udowodnić swą męskość skaczą z niej do rzeki Naretwy celując tak aby wpaść w jak najgłębszą jej część. Samo miasto było tyglem kulturowym i różne wpływy mieszają się tam w wyraźny sposób.Nie zdziwiło mnie też ,że rano obudził mnie charakterystyczny śpiew muezina wzywającego na modły. Kwaterkę w Mostarze znaleźliśmy dość szybko.Podzieliliśmy zadania.Ja poszedłem gadać ze starszym Panem ,który zaczepił mnie oferując swoją pomoc koledzy odwiedzili sklep zaopatrując nas w sprawunki na wieczór. Starszy Pan przedstawił się czystym niemieckim jako reisefuhrer co wzbudziło u mnie uśmiech na twarzy i dopiero po chwili zakumałem, że nie ma to nic wspólnego z obersturmbahnfuhrer a znaczy tyle co przewodnik. Po 30 minutach mieliśmy pokoje za 10 euraków na głowę.Nadszedł wieczór i zaopatrzeni w duże browary stwierdziliśmy ,że czas ruszyć w miasto. Starówka jest klimatyczna a opustoszała o tej porze roku miała dodatkowy urok. Na zakończenie zwiedzania zakupiłem na miejscowym straganie muzułmańską czapeczkę za całe 1 euro. Po powrocie na kwaterkę odpaliliśmy weka i konsumowaliśmy miejscowe wina.Kładąc się spać i płucząc usta miejscowym Cabernetem zastanawiałem się czy cmentarze których dość dużo widziałem w są efektem starych czy współczesnych wojen. 
				__________________ Agent 0,7 Ostatnio edytowane przez calgon : 02.11.2013 o 17:33 | 
|   |   | 
|  03.11.2013, 20:51 | #23 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2008 Miasto: Ustroń 
					Posty: 237
				 Motocykl: RD07a Przebieg: 95000   Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s |      | 
|   |   | 
|  03.11.2013, 21:28 | #24 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2010 Miasto: Wlkp 
					Posty: 1,191
				 Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750 Przebieg: od nowa Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 11 godz 12 min 13 s |   
			
			Czy jakieś zdjęcia z Waszych skoków z mostu będą   Tylko nie pisz , że nie skakaliście bo jesteście starzy . 
				__________________ Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś | 
|   |   | 
|  03.11.2013, 21:35 | #25 | |
|  Zarejestrowany: May 2013 Miasto: Warszawa/Zalesie Górne 
					Posty: 67
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze   Online: 6 dni 1 godz 58 min 0 |   Cytat: 
 | |
|   |   | 
|  03.11.2013, 21:40 | #26 | 
|  Zarejestrowany: Jun 2009 Miasto: Kamieniec Wrocławski 
					Posty: 3,142
				 Motocykl: XT660Z-konik garbusek Przebieg: Ł   Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 godz 19 min 41 s |   
			
			Koszi ,przeca  tam same staruchy pojchały    
				__________________ Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......   | 
|   |   | 
|  04.11.2013, 08:44 | #28 | 
|  Zarejestrowany: Oct 2010 Miasto: wilidż Opole 
					Posty: 2,548
				 Motocykl: CRF 1100 Przebieg: 0 kkm   Online: 2 miesiące 2 dni 6 godz 47 min 15 s |   
			
			W lipcu br. nagrałem filmik jak koleś skacze z tego mostu (jak znajdę to wrzucę). Pół godziny wcześniej latali jego koledzy z kapeluszami i zbierali po euruchu, a on stał za barierką i ćwiczył cierpliwość oglądającego tłumu.  Trochę się rozczarowałem jak skoczył na nogi, ale i tak szacun dla kolesia. Kiedyś były tam zawody Redbulla w skokach. Fajnie jest zanurkować w rzece i uważać, żeby mocny prąd nie rozbił cię o skały. W parę sekund jest się 100 metrów dalej.   | 
|   |   | 
|  04.11.2013, 20:41 | #29 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2008 Miasto: Lubaczów 
					Posty: 926
				 Motocykl: RD07A, XR 400 Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 6 dni 9 godz 22 min 41 s |   
			
			Calgon, ile można czekać  Masz zakaz czytania innych relacji, dopóty, dopóki codziennie coś nie napiszesz  Nerwowy się przez Ciebie robię. A to otoczeniu, a szczególnie rodzinie nie służy. Dawaj, dawaj   | 
|   |   | 
|  04.11.2013, 20:43 | #30 | 
|  |   
			
			Tylko nie każ mi wierzyć, że Ryszard zwiedzał zabytki.
		 | 
|   |   | 
|  | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| "Na skraj świata ze mną leć...sprawdźmy co tam dzieje się"-Grecja 2013 | jamcio | Trochę dalej | 18 | 06.07.2014 19:48 | 
| W pogoni za surykatką, czyli Fazikowa wersja zdarzeń | jagna | Trochę dalej | 71 | 02.03.2014 19:21 |