|  22.09.2010, 19:17 | #31 | |
|  Zarejestrowany: Sep 2010 Miasto: kraków 
					Posty: 75
				 Motocykl: XT 600E, DR 350SE   Online: 3 dni 9 godz 22 min 59 s |   
			
			Czesc Chlopaki  Hans nie mial innego wyboru jak tylko siebie spakowac, bo ja juz od tygodnia przed wyjazdem spalam na walizkach. Przebieralam tylko nozkami i mowilam: " kiedy wyjedziemy na bezdroza rumunskie ?" Przyznam, ze to byl moj pierwszy off ktory w ogole mnie nie rozczarowal a wręcz przeciwnie zlapalam tzw. zajawkę na endurzenie. Hans dzieki za dostarczenie tyle przygod. Cytat: 
  A jakie widoczki... Pierwsza klasa. Siniaki znikną i slad po nich nie zostanie a widoczki zawsze zostana w pamieci. To kwestia nastawienia. Pozdrawiam i dziekuje za slowa uznania Cleo Ostatnio edytowane przez Cleo : 22.09.2010 o 19:20 | |
|   |   | 
|  23.09.2010, 09:52 | #33 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2008 Miasto: Warszawa 
					Posty: 3,663
				 Motocykl: RD04 Galeria: Zdjęcia   Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 8 godz 16 min 12 s |   
			
			Pewnie wiecie ze z prawego lusterka mozna zrobic lewe...
		 
				__________________ Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. | 
|   |   | 
|  23.09.2010, 13:09 | #34 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2008 Miasto: Krk-NH 
					Posty: 381
				 Motocykl: XT 600E stage 2   Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 19 s |   
			
			link do blogu Tonego i Claire - tych spotkanych w Shigishoarze http://www.getjealous.com/getjealous...=tonyandclaire 
				__________________ Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.z wrogami poradzę sobie sam... Przykładnie. ------------------------------------------------------------------ chroń mnie Boże przed przyjaciółmi, ------------------------------------------------------ Mój ból głowy, moja skrucha, Moje kiszki, moja franca, Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca! | 
|   |   | 
|  24.09.2010, 13:14 | #35 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2008 Miasto: Krk-NH 
					Posty: 381
				 Motocykl: XT 600E stage 2   Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 19 s |   
			
			jak codzień - jazda. Pochmurno-deszczowego poranka, przez przełęcz Petru Voda na Targu Neamt.  Stamtąd na na dwa słynne bukowińskie monastyry - Agapia i Vatarec.      Naprawdę piękne i bez cienia ironii - robią wrażenie. A że zaczyna padać, zrywamy na N-NW, przez Poiana Teiului na pomarańczową drogę 17B, aby po jakich 50km odbić w białą przez góry w kierunku na Ostra i finalnie Frasin (ok 60km). W środku gór odnajdujemy ślady dzikiej i bezmyślnej industrializacji w postaci opuszczonych zakładów. Biorąc pod uwagę kolor otoczenia na parę kilometrów w okół, mieli coś wspólnego z przetwarzaniem /wydobywaniem/ rudy żelaza.     We Frasinie skręcamy na Gura Humorului, a potem na białą na monster Humor.    Następnie odbijamy na tzw. polskie wioski (osadnictwo z XIX w) drogami których na mapie naszej już nie ma. Podjazd jest ostry i kamienisty, a ze tył mam poniekąd dociążony, prowadzenie motocykla jest nieco.... kłopotliwe.  Z zaciekawieniem wpadamy do Pleszy, ciekawi Polaków za granicą, itd, itp. Cicho i pusto.... odnajdujemy Dom Kultury, wchodzimy do środka i..... tak, bez żadnych złudzeń mieszkają tu Polacy...   Z chałupy wychodzi nawalony w 3 dupy koleś (jest godz 15,30), który mowi po polsku dobrze, jednak po chwili traci nami zainteresowanie bo spotyka 3 innych pijanych kolesi...  Dopytujemy tylko, czy tą drogą dojedziemy do Suczawy (inna polska wieś) i uciekamy zniesmaczeni. Droga jest, hmmmm, jaka jest, widać na zdjęciach. Chwilami mam ochotę wrócić i ebnąć naszemu przewodnikowi za hasło "...eee... bez problemu dojedziecie...". Choć może tyczyło ono dojazdu ciągnikiem....       W Suczawie nie ma nic poza Polakami pijącymi pod sklepem, wiec lecim dalej, ale,możemy albo: a). wrócić tą drogą co przyjechaliśmy (tu mówię NIE!) b). jechać dalej drogą polną. Wybieramy b. Droga prowadzi przez kotlinkę, ok 4-5 km, najpierw ostry zjazd, a potem ostry podjazd po kamieniach pokrytych glina i samej glinie. Żeby było zabawniej zaczyna padać więc czujemy presję - robi się mocno ślisko, a rumuńską glinę pamiętamy z dnia drugiego... Cóż, Cleo się nachodziła tego dnia ; )        Zrypani jak piesy ale za to hepi via Solca docieramy do Marginea, gdzie usypiamy kołysani łagodnym odgłosem napieprzającego deszczu ; ) 
				__________________ Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.z wrogami poradzę sobie sam... Przykładnie. ------------------------------------------------------------------ chroń mnie Boże przed przyjaciółmi, ------------------------------------------------------ Mój ból głowy, moja skrucha, Moje kiszki, moja franca, Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca! Ostatnio edytowane przez hans : 30.09.2010 o 17:38 | 
|   |   | 
|  26.09.2010, 19:42 | #36 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2008 Miasto: Krk-NH 
					Posty: 381
				 Motocykl: XT 600E stage 2   Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 19 s |   
			
			Startujemy w ciężkim deszczu, ale już po parunastu kilometrach, w momencie osiągnięcia przełęczy Ciumarna /1109mnpm/ pogoda się przełamuje, ukazując nam całą boskość północnego Maramureszu, taaa, Bóg miał dobry dzień jak tworzył Rumunię...Naprawdę zapierało dech.    Pod Campulungiem Mołdawskim spotykamy grupę belgów na katach, wiadrach i bumach, gadka i pierdołach i chłopaki spadają. Parę minut potem spadamy i my w tym samym kierunku, po paru kilometrach doganiamy ich na serpentynach, ale że mocy mało, a kilogramów dużo, nie prześcigujemy ich ; )  Mijamy Vatra Dornei planując w Tesnej zawalczyć białą na Sangeorz-Bai, jednakże gdy czwarta z kolei osoba ostrzega nas, że nie przejedziemy - zawracamy na Bistrita. Droga dobra, widoki boskie - piękny dzień.  Ale, że ciągnie nas na białe, znajdujemy sobie fajne jeziorko w górach i do niego docieramy, A co!     Dalej niespecjalnie się coś dzieje, poza tym że dokupuje za 10 lei lewe lusterko - chyba od Tenery. B. fajne lusterko - jak kto ma, kupie też prawe. W Bistrita wbijamy na 17D na Sangeorz-Bai. W planie wjechanie na przełącz Rotunda /1271nmpm/ i Prislop /1416mnpm/. Przez 30 km nic się nie dzieje i jest płasko, potem nagle kończy się asfalt, a zaczyna podjazd - przewyższenie na Rotunda to ok 650m w pionie. Czad!      Rotunda wzięta, czas na Prisłop!    Zmachani jak psy, logujemy się w górach Rodnei pod Borsa, pod opuszczoną kopalnią wapienia.        
				__________________ Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.z wrogami poradzę sobie sam... Przykładnie. ------------------------------------------------------------------ chroń mnie Boże przed przyjaciółmi, ------------------------------------------------------ Mój ból głowy, moja skrucha, Moje kiszki, moja franca, Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca! Ostatnio edytowane przez hans : 26.09.2010 o 21:06 | 
|   |   | 
|  27.09.2010, 03:03 | #37 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Białystok/Jaświły/BielskP 
					Posty: 1,893
				 Motocykl: LC 4   Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 14 godz 2 min 4 s |   
			
			Romania fajna jest, też kiedyś pojadę, może na Enduromanię, link do relacji słoweńców z tej imprezy  http://www.advrider.com/forums/showthread.php?t=618140  Kolo na Afrze jest przekozak.
		 | 
|   |   | 
|  27.09.2010, 11:05 | #38 | |
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Łódź 
					Posty: 1,304
				 Motocykl: RD01   Online: 2 miesiące 4 dni 14 godz 29 min 8 s |   Cytat: 
   | |
|   |   | 
|  29.09.2010, 22:02 | #39 | 
|  Zarejestrowany: Sep 2008 Miasto: Krk-NH 
					Posty: 381
				 Motocykl: XT 600E stage 2   Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 32 min 19 s |   
			
			Zaczynamy przedostatni dzień podróży - jutro wieczorem musimy być w PL - a szkoda.... Start w ciężkim deszczu - tak będzie do popołudnia... z Borcy na Sacel, a potem w prawo na Barsana i Calinesti, gdzie z kolei w białą na Budesti i Cavnic, gdzie maja być - wg przewodnika w pytę fajnie zachowane tradycyjne wioski maramuskie. Wyszła z nas wiocha, bo nie doceniliśmy. Sorry...   Dalej w deszczu via Baia Sprie, przez fantastyczne serpentyny na przełęcz 967m, na Sighetu Marmatei, gdzie odbijamy na Sapantę - słynny "wesoły cmentarz" - arcydzieło tzw. "sztuki naiwnej".     Może to kwestia pogody lub zmęczenia, ale nas nie rozbawił. Znowu sorry. Dalej na przełęcz 587 i - jako że się przejaśnia i możemy po raz ostatni popodziwiać maramuskie góry, krótka objazdówka białymi przez Bonesti, Turt i Babesti. Nocleg za Livadą. Kolejnego dnia via Węgry i Słowacje (w deszczu) docieramy via Krynica do Krakowa. Tu czeka na nas Seven, z garnkiem pełnym pysznego żurku - co nam ratuje życie ; ) Zapewnia nam też to pożywienie na 2 kolejne dni - Darku - dziekujemy Ci. PODSUMOWANIE 11 dni, ok 3300-3500 km, spalanie średnie 5,6l (max 6,1l ale to wtedy gdy przez 80 km nie wyszedłem poza dwójke). Dużo się nauczyliśmy, jeśli chodzi o technikę jazdy po takich drogach, jakie były. Lusterko dokupione, owiewkę skleję ; ) O motocyklu nie pisze dalej bo nie ma o czym. Ceny - dokładnie jak w PL. Policja - nie wiem, bo dzięki uczciwym twarzom nas nie zatrzymywali. Ładnie, bezpiecznie, cywilizowanie a przyroda bezsprzecznie bossska, dziksza i piękna. W sumie - to mamy nowy ulubiony kraj - Rumunię. Po stronie kosztów odnotowywuję fakt, że teraz szukamy motocykla dla Szanownej Współ - Cleo Amen 
				__________________ Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.z wrogami poradzę sobie sam... Przykładnie. ------------------------------------------------------------------ chroń mnie Boże przed przyjaciółmi, ------------------------------------------------------ Mój ból głowy, moja skrucha, Moje kiszki, moja franca, Moja wreszcie groza ducha, Gdy Kostucha rwie do tańca! Ostatnio edytowane przez hans : 29.09.2010 o 22:08 | 
|   |   | 
|  30.09.2010, 13:32 | #40 | 
|  |   
			
			Fajny wyjazd. Szczerze podziwiam opanowanie TAKIEGO zaprzęgu na błotach i kamieniach    | 
|   |   | 
|  | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Krym-mołdawia-rumunia 6,08,2010-15,08,2010 | joker | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 10.08.2010 08:01 | 
| Rumunia w czerwcu 2010 | JuIo | Umawianie i propozycje wyjazdów | 20 | 31.05.2010 04:46 |