|  | #1 | 
|  | 
			
			Prolog, czyli dlaczego na zachód? Miało być dokończenie offowej ściany wschodniej. Ale Raf stwierdził: „A dlaczego nie zachodniej? Krzaki są wszędzie!”. Niby tak. Ale co to za „wyprawa” która zaczyna się zaraz za zakrętem własnej wsi? Mieszkam na zachodzie od urodzenia, czyli…, no troszkę już będzie  i mało jest miejsc, których nie znam. A przynajmniej mi się tak zdawało. Bo okazuje się, że Wyprawa może się zacząć za pierwszym zakrętem! cdn. 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|  |   | 
|  | #2 | 
| Zarejestrowany: Jan 2012 
					Posty: 7
				 Motocykl: Suzuki DR   Online: 2 tygodni 5 dni 16 godz 53 min 16 s | 
			
			i to mnie przekonuje!    | 
|  |   | 
|  | #3 | 
|  Zarejestrowany: Dec 2012 Miasto: sulechow-londyn 
					Posty: 277
				 Motocykl: RD04   Online: 2 tygodni 3 dni 8 godz 15 min 48 s | 
			
			a gdzie reszta opowiesci?
		 | 
|  |   | 
|  | #4 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Łódź 
					Posty: 1,304
				 Motocykl: RD01   Online: 2 miesiące 4 dni 14 godz 29 min 8 s | 
			
			Jagna szuter taki zachodni ,czyli ściana ziem odzyskanych    | 
|  |   | 
|  | #5 | 
|  Zarejestrowany: Jul 2008 Miasto: Sanok 
					Posty: 2,026
				 Motocykl: EXC, ST 1300 Przebieg: rośnie   Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 14 godz 7 min 52 s | 
			
			Szuterek pierwsza klasa prawie jak u nas w Bieszczadach :-)
		 
				__________________ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą Ostatnio edytowane przez voxan69 : 13.08.2014 o 11:11 | 
|  |   | 
|  | #6 | 
|  | 
			
			Odcinek 1, czyli wyjście z grobowca Czasu jak zwykle nie ma dużo. Przeznaczamy na wyjazd tydzień z przyległymi weekendami. W piątek jednak żaby lecą z nieba, telefon się gotuje, a maile nie przestają przylatywać. Odkładamy wyjazd na sobotę rano. Na szczęście moja DR jest świeżo po zimowym remoncie , napęd nowy, opony nowe, wszystko (minus jeden z kraników…) działa. Nawet jagnięce kolano i stopa po intensywnej rehabilitacji działają (prawie) bez zarzutu. Już z kaskiem na głowie przypominam sobie o braku zapasowej klamki sprzęgła – trudno. Jedziemy. Ale nie. Rafowa Afryka odmawia startu. Nie wiadomo jak to możliwe, ale aku nie daje znaku życia. Ładować? Kupować na szybko nowy? Na szczęście wpadamy na inny pomysł, rzucamy się z narzędziami, Raf na AT, ja na Jagnięcinę i uffff, pasuje! Raf: „Tylko nie mów nikomu, że moja Afryka jeździła na aku od bmw!” Po raz pierwszy mam na wyjazd przygotowane tracki. Trochę czasu zajęło ich przygotowanie, bo oglądałam jednocześnie mapę topograficzną, satelitarną oraz Open Streeta  tak, żeby jechać jak najbliżej Nysy i Odry. Ale dzięki temu udaje się pięknie omijać asfalty, jeździć legalnie (=nie po leśnym drogach) i nie władowywać w ślepie ścieżki (no prawie). Mamy więc offowego tracka Gubin – Szczecin. Ale przecież nie będziemy do Gubina jechać asfaltem! Zaczyna się dość ponuro: Ale to tylko żart mieszkańców wioski  Droga widoczna na zdjęciu to jedna z pięknych, legalnych tras (drogi powiatowe i gminne) w mojej najbliższej okolicy. Przekraczamy Bóbr w Dychowie i dalej na zachód: Dzień wcześniej padało: Żniwa w pełni. Czasem jesteśmy pod wrażeniem parku maszynowego niektórych rolników… Dojeżdżamy do granicy na Nysie Łużyckiej w Gubinie. Tuż przy granicznym moście stoją ruiny największego kościoła na Łużycach: gotyckiej Fary Gubińskiej. Niewiele zostało z pięknego przedwojennego starego miasta… Ruiny fary oraz odbudowany ratusz i fragmenty murów… Niestety teren obok został zabudowany blokami… (offtopic: tereny zachodniego pogranicza na północ od Zielonej Góry mocno ucierpiały w 1945 w czasie marszu Armii Radzieckiej na Berlin. Dodatkowo po wojnie obszar ten był traktowany, delikatnie mówiąc, po macoszemu. Więc motyw „było pięknie, a teraz…” będzie się niestety często pojawiał.) Na szczęście od kilku lat grupa entuzjastów z obu stron granicy próbuje przywrócić farę do życia. Przykryto wieżę nową kopułą i udostępniono do zwiedzania. Za kilka lat fara ma zyskać szklany dach. Na wieżę prowadzi prawie trzysta schodów (zwei hundert acht und achtzig, jak oznajmiła mi zdyszana Niemka). a tak było przed wojną:  i tuż po:  a ma być tak:  Się pochwalę, że też swój mały kamyczek do tego przyłożyłam, wykonując dokumentację istniejących fundamentów. Do dziś pamiętam klaustrofobiczne schodzenie do wykopu przy samej ścianie fary, głębokiego na 4,5 metra… cdn... 
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|  |   | 
|  | #7 | 
|  Zarejestrowany: May 2014 Miasto: okolice Bielska-Białej 
					Posty: 50
				 Motocykl: F650GS   Online: 4 dni 1 godz 38 min 16 s | 
			
			W oczekiwaniu na cd wczytałam sie w ubiegłoroczną wschodnią wyprawę. W Paarach piasków dość, takie tam leśne drogi.
		 | 
|  |   | 
|  | #8 | 
|  | 
			
			Tutaj też nie brak, ale na szczęście (dla mnie) mocno padało i piaski nie były zbyt wciągające    
				__________________ Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą | 
|  |   | 
|  | #9 | 
| Autobanned.  Zarejestrowany: Feb 2009 Miasto: Wawa 
					Posty: 5,227
				 Motocykl: Tesco Przebieg: 45 555   Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 14 godz 7 min 24 s | 
			
			Strasznie lajkuje i obserwuję   . Dawaj następne odcinki ! 
				__________________  Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański. | 
|  |   | 
|  | #10 | 
|  Zarejestrowany: Jan 2012 Miasto: gubin 
					Posty: 559
				 Motocykl: RD04 Przebieg: 70000   Online: 2 tygodni 5 dni 11 godz 51 min 5 s | 
			
			Traska fajna ,ale troszkę odbiegnę... No szkoda że taki piekny zabytek jak fara gubińska pokryje się szkłem lub plastikiem,bo co żeby widno było? | 
|  |   | 
|  | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Jagnię w sosie potrójnie afrykańskim, czyli Rumunia raz jeszcze [Wrzesień 2011] | jagna | Trochę dalej | 55 | 03.03.2022 15:52 | 
| Motocyklem zimą, nad morze...Czyli El Palanten Treffen 2013 | ex1 | Polska | 29 | 01.02.2014 21:58 | 
| Wilk syty i Jagnię całe, czyli Maroko na zimowo [Marzec 2013] | jagna | Trochę dalej | 117 | 22.09.2013 22:33 | 
| Coś na deszcz czyli mała, długa podroż z Krakowa nad morze | Dunia | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 15.05.2013 07:19 |