Mały apdejt przy niedzieli pół roku później:
maleństwo w tamtych warunkach ma się znakomicie; był to bardzo dobry wybór i nie najgorszy egzemplarz. Mimo temperatur i długich podjazdów wszystko działa jak należy: nawet w upał wskazówka temperatury silnika lekko się podnosi ponad poziom, skrzynia działa tak samo jak na zimno, oleju przez 7 tys. km ubyło niecałe pół litra, nawet klimatyzacja wyrabia. Napęd SS - bajka.
Po ponadmiesięcznym postoju samochód normalnie odpalił, chociaż miałem na wszelki wypadek jump starter ze sobą.
Jesienią go ściągnę nazad, dostanie remont blacharski tyłu, może skuszę się na jasny lakier, naprawię sterowanie ogrzewaniem, zrobię wydech - i tyle.
20230614_153322.jpg