Ja płynąłem w ubiegłym roku w sierpniu, ceny jak wyżej z tym, że moim zdaniem trzeba liczyć trzy dni, w naszym wypadku płynął 48 h w piękną pogodę, start opóźnił się o 6 h z powodu awarii najazdu dla Tirów, w porcie kazano nam się stawić 12 h przed , ale jakieś 4 h staliśmy i czekaliśmy integrując się z innymi motocyklistami, a słyszałem o akcjach ze zboczeniem z trasy do Burgas i 60 h sam rejs. Nam niestety nie udało się tak jak koledze 3 h przed wypłynięciem kupić biletów i musieliśmy czekać na następny rejs co pozwoliło wyskoczyć na mołdawskie winnice. Z opowiadać znajomych wiem, że prom do Burgas jest zdecydowanie w gorszym stanie, a te z Odessy były chyba remontowane w tym roku bo przez ponad miesiąc rejsy były zawieszone. Ja uważam to za fajną opcję, można odpocząć.
|