Cytat:
Napisał Adagiio
Do jazdy po płaskim terenie MTB bez wspomagania styknie i nie będziesz się wkurwiał ze jakiś chiński badziew klęknie i nie ma do niego gratów żeby naprawić .
Jak nie będziesz jeździł po górach to elektryk nie jest potrzebny, jeżdżę też na trekingowym rowerze za 1200 zł w koło komina. W zupełności mi starcza do treningu bo przyjemności jeżdżąc na nim nie doznaję żadnych, tylko zalecany masaż nóg.
|
Dzięki, i chyba tyle w temacie
W sumie to też dla kondycji potrzeba mi roweru.
A mamy naprawdę płasko, żeby raz w roku pojechać gdzieś na górki nie będę elektryka kupował. Tym bardziej jeśli taki za 5 tysi to wątpliwa sprawa.
Na takie tereny mazowieckie - leśne, polne, piaszczyste jak mniemam nie potrzeba full amortyzacji, starczy tylko przód? Chcę jak najmniej jeździć po asfalcie, sporo polnych, piaszczystych dróg.
Koła 26, 27,5 czy 29? Coś zalecacie? Jakoś w 2005 roku wypadłem z obiegu, zresztą ja na szosie jeździłem wtedy tylko.
Pozdrawiam
zimny