Żeby kolorowe samochodziki obejrzeć z bliska, trzeba się przebić przez drogę szybkiego ruchu. Ponieważ rower to nie motocykl, nie bardzo chciało nam się nadrabiać kilka kilometrów, żeby dojechać do legalnego wiaduktu. Zrobiliśmy szybki skok przez tory, podczas którego pierwszy raz przekonałem się jak ciężkie są moje sakwy. Rower (sam w sobie bardzo lekki) podnosiłem z bardzo dużym wysiłkiem. Do tego cały ciężar miałem na bagażniku, więc lewą ręką trzeba było dźwigać 90% ciężaru, a prawą równoważyć rower dociskając kierownicę. Jak już udało nam się pokonać tory, na drodze stanęła nam barierka. Z nią jednak tez sobie poradziliśmy.
1.jpg
2.jpg
Pod trasą przejechaliśmy tunelem, który nie jest jeszcze oddany do użytku. W ten sposób znaleźliśmy się na ulicy Wirażowej, pod salonem Ferrari.
3.jpg
Doskonale pamiętam czasy, kiedy w tym miejscu były wyłącznie krzaki. Z „włoskich” marek można tu było zaobserwować głównie Fiata 125p w środku z parką, która przyjechała na romantyczny wieczór.
Pojawiali się tam także miłośnicy niecodziennych wrażeń, którzy rozcinali siatkę i wbiegali na płytę lotniska. Ochrona była beznadziejna, a samochód patrolowy pojawiał się co pół godziny. Czasu było sporo…
W 2003 roku przez nikogo nie niepokojony dziennikarz wszedł na płytę lotniska, nakleił na samolot naklejkę i zadzwonił do ochrony lotniska. Pracę straciła jakaś szycha, a ogrodzenie zostało zmodernizowane.
4.jpg
Zadnia strona Okęcia na rower jest jak znalazł.
Przy samym pasie koń się pasie.
5.jpg
A samoloty parkują w polu kapusty.
6.jpg
Jeśli ktoś ma ochotę pojechać trochę szybciej to też się da.
7.jpg
Trzeba się jednak ograniczać, bo radary stoją na każdym kroku.
8.jpg
Dojeżdżamy do punktu widokowego, z którego można obserwować ruch na lotnisku. Osoby dysponujące porządnym sprzętem mogą tu zrobić bardzo efektowne zdjęcia:
https://www.google.com/maps/place/G%...3!4d20.9518316
Osoby dysponujące mniejszym budżetem mogą kupić Żubra i złapać trochę witaminy D.
9.jpg
Lub pooglądać wraki samolotów. Poszukując informacji na ich temat trafiłem na stronkę ze świetnymi zdjęciami.
https://wachlarz.outride.rs/lotniska-chopina-kulisy/
Miejsce wydaje się niedostępne, jednak w praktyce znajduje się bliziutko trasy S8. Na przerwę w podróży w sam raz.
10.jpg
W okolicy warszawskiego lotniska miały miejsce dwie duże katastrofy lotnicze. Mam wrażenie, że często zlewają się one w jedną, a jej lokalizację określa się jako Las Kabacki. Tymczasem pierwszy samolot rozbił się na Okęciu. Każdy kto jechał tramwajem do pętli Okęcie powinien zwrócić uwagę na nazwę przedostatniego przystanku:
11.jpg
Paweł Lipowczan był kapitanem „Iła” i prawdopodobnie dzięki jego decyzji samolot ominął znajdujący się na ziemi „poprawczak”. W katastrofie zginęła m.in. Anna Jantar, która jeden ze swoich teledysków nagrała w sąsiedztwie „Iła”.
Symboliczny pomnik znajduje się przy Alei Krakowskiej, jednak nie jest on zbyt okazały.
12.jpg
Warto jednak wiedzieć, że właściwy pomnik znajduje się nieopodal, na terenie prywatnego fortu – czyli w miejscy gdzie faktycznie rozbił się samolot.
Można się tam dostać w sposób cywilizowany, lub przez krzaki.
13.jpg
14.jpg
14_1.jpg
15.jpg
15_1.jpg
16.jpg
17.jpg
18.jpg
Ostatnie zdjęcie pozornie nie jest związane z katastrofą i tematami lotniczymi. Ja mam jednak swoją spiskową teorię Otóż w sąsiedztwie pomnika natrafiłem na mural, który przypomina historię Powstania Warszawskiego. Zwrócił on moja uwagę, ponieważ jest zwyczajnie bardzo ładny i do tego nie skażony dopiskiem w stylu „mokotowscy fanatycy”. Zastanawiałem się przez wiele dni, kto włożył tyle pracy, żeby namalować mural w miejscu, gdzie nikt go nie zobaczy. Olśniło mnie dzisiaj Poprawczak, który cudem nie został zniszczony przez samolot, cały czas znajduje się tuż obok…
mural.jpg
A ponieważ dzisiaj jest 1 sierpnia, wszystko zaczyna nabierać sensu.