Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.12.2019, 19:12   #40
Freedom
 
Freedom's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2019
Miasto: Kraków
Posty: 43
Motocykl: CRF1000L/DCT AS
Freedom jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 2 godz 50 min 2 s
Domyślnie

Dzień 9
Od rana obmyślam atak na col de la Bonette, która jest najwyżej położoną przełączą mojego wyjazdu (2715 n.p.m.). Wjeżdżając na nią od strony północnej korzystam z w całości z dobrodziejstw idealnego asfaltu, ciasnych technicznych winkli, a nade wszystko pogody. Coraz bardziej zaczynam wierzyć w ocieplenie klimatu. Na tak dużej wysokości jest prawie 15 stopni oraz zero wiatru. Jak by tego było mało to, drogi nie tarasuje żaden kamper ani podobne wynalazki, czyli można jechać sowim tempem. Chwilo trwaj. Po osiągnięciu szczytu zastanawiam się czy aby nie wrócić i nie wjechać sobie jeszcze raz ale ostatecznie porzucam tą opcję.

Przełęcz col de la Bonette (Francja)
1.jpg


Krajobraz na przełęczy col de la Bonette wydaje się nieco księżycowy
2.jpg


W górnych partiach przełęczy krajobraz robi się nieco księżycowy z uwagi wyjątkowo ubogą roślinność. Miejsca do parkowania też nie ma za dużo. Zatrzymuje się w grupie motocyklistów, po czym ucinam sobie miłą gadkę z trzema Szwajcarami. Standardowo przyglądam się też stojącym na szczycie motocyklom. No nie, to już zakrawa na lekką przesadę. Ja rozumiem, że BMW może i jest niezłe ale żeby 90% sprzętów turystycznych musiało pochodzić z Monachium. Snuję teorię spiskową, że w innych krajach istnieje jakiś system dopłat do zakupu. Powiedzmy takie BMW plus, jako łapówka wyborcza od partii politycznej.

BMW tu, BMW tam, BMW w lodówce, nie wiem zaiste co oni w nim widzą? Może ktoś wie?
3.jpg


Widok na Alpy z col de la Bonette
4.jpg


col de la Bonette od strony południowej
5.jpg


col de la Bonette od strony południowej
6.jpg


Żegnam fantastyczną przełęcz i kieruję się w okolice kanionu Verdon. W ogóle droga biegnie od tej pory cały czas w większym bądź mniejszym kanionie. Dochodzi godzina 13, tak więc postanawiam chwilkę odpocząć. Znakomitym pretekstem do dłuższej przerwy staje się nowożytna twierdza górująca nad zabytkowym miasteczkiem Entrevaux. Parking jest na szczęście za darmo, przypinam moto wraz z ciuchami, a następnie rozpoczynam długą wspinaczkę. Idę po schodach wijących się stromo zygzakiem. Jest gorąco jak diabli, pot spływa ze mnie strumieniami ale uwielbiam to. Z przyjemnością wspominam tamte chwile zwłaszcza teraz, kiedy doświadczam ohydnej zimowej pluchy. Twierdza jest wewnątrz pusta i nieszczególnie zadbana. Słusznie zrezygnowano ze strażnika, bo nie bardzo jest co zabrać "na pamiątkę". Aby wejść trzeba samemu zakupić w automacie żeton, który po wrzuceniu do kolejnego automatu uruchamia obrotowe drzwi. Wracam do miasteczka na obiad, po czym posilony udaję się w dalszą drogę.

Nowożytna forteca wznosząca się nad miasteczkiem Entrevaux (Francja)
7.jpg


Brama na most prowadzący do starego miasta Entrevaux
8.jpg


Most w Entrevaux nad rzeką Var
9..jpg


Widok z cytadeli na miasteczko
10.jpg


Dolina rzeki Var
11.jpg


Wnętrze twierdzy nie jest szczególnie zadbane
12.jpg


Wąskie uliczki w Entrevaux
13.jpg


Odcinek do kanionu Verdon pokonuję sprawnie z jedną większą przerwą na zakupy spożywcze w markecie, na które składają się standardowo: owoce, jogurt, konserwa rybna, soki, woda oraz artykuł pierwszej potrzeby - piwo na wieczór. Podziwiając okolicę uświadamiam sobie, że jestem już ładny kawałek od domu. Miasteczka, wsie, a także przyroda różni się od ich polskich, czy nawet szerzej pojętych środkowoeuropejskich odpowiedników. Coraz bardziej przypomina to wszystko południe Europy.

Jezioro Castillon (Francja)
15.jpg


Miasteczko Trigance w okolicach kanionu Verdon, tutaj już wyczuwa się "klimaty południowe"
16.jpg


Dla niewtajemniczonych to nie klamka sprzęgła ale dźwignia hamulca tylnego. Przy obładowanym motocyklu takie rozwiązanie okazało się bardzo pomocne.
17.jpg


Droga wokół słynnego kanionu Vendon jest niezmiennie zaliczana do topowych tras motocyklowych. Gwoli ścisłości przebiega ona nie na samym dnie kanionu, lecz wije się na jego obrzerzach, często dobiegając znacząco w bok, aby po paru kilometrach znowu przebiegać nad przepaścią. Oczywiście nie brakuje jednośladów, lecz miałem wrażenie, że jest ich tam mniej niż w wysokich Alpach.

Przerwa na fotkę
18.jpg


Kanion Verdon (Francja)
19.jpg


Kanion Verdon
20.jpg


Miejsca postojowe na drodze przy kanionie Verdon są dość wąskie, raczej tylko dla motocykli...
21.jpg


Kanion Verdon
22.jpg


Rozpoczynam poszukiwanie noclegu. Wybór padł na hotelik w mikroskopijnej miejscowości o nieco przydługiej nazwie Saint-Martin-de-Brômes. Szybko ładuję się do pokoju, zdejmuje motocyklowe ciuchy, które po chwili napełniają wnętrze intensywną słodkawą wonią. Zamiast rozkoszować się tymi wątpliwymi aromatami idę na przechadzkę póki jeszcze nie zaszło słońce. Wioseczka wygląda na starą. Moje przypuszczenia potwierdza widok średniowiecznej wieży obronnej na niewielkim wzniesieniu. Podążam tam by zrobić parę zdjęć. W jej bezpośrednim sąsiedztwie położony jest kościółek oraz niewielki cmentarzyk. Postanawiam sprawdzić ile jest prawdy w stereotypach o Francuzach bezbożnikach. Jak wyglądają ich cmentarze na głębokiej prowincji i jak pielęgnują oni pamięć o zmarłych? Groby są generalnie zadbane. Nie ma zwyczaju stawiania zniczy, zamiast tego kładzie się małe kamienne płytki z sentencjami lub zdjęciami. Rośliny ozdobne mają najczęściej postać krzewów mogących wytrzymać długo bez podlewania. Jeden z nagrobków skłonił mnie do chwili refleksji, ponieważ należał do 29-letniego tragicznie zmarłego motocyklisty. Obok postawiona była tabliczka z listem pożegnalnym od jego rodziców...

Widok mojego pokoju był każdego dnia bardzo podobny.
23.jpg


Średniowieczna wieża w Saint-Martin-de-Brômes (Francja)
24.jpg


Zachód słońca na tle średniowiecznej wieży w Saint-Martin-de-Brômes
25.jpg


Zabytkowy kościółek w Saint-Martin-de-Brômes
26.jpg


Cmentarzyk francuski
27.jpg


Nagrobek francuskiego motocyklisty
28.jpg

c.d.n.

Ostatnio edytowane przez Freedom : 24.12.2019 o 11:27
Freedom jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem