Dzień 7.
Według prognoz pogody dziś mam mieć pierwszy dzień z deszczem. Pakuję graty nas skuter, rzeczywiście niebo spowite ciemnymi chmurami. Ale taki urok podróży na skuterze. I tak jak na razie pogoda mi dopisywała. Dziś jest ostatni dzień jazdy. W planie są jak zwykle wiszące mosty a na wieczór zwiedzanie miasta Kaaoshung. Więc jadę w stronę gór. Sandimem z atrakcją postaci nowego mostu wiszącego, a później dolina rzeki Zhoukoku z górą Smoczą. Pogoda jest po mojej stronie, atrakcje zwiedzam bez deszczu. Nawet nie ma turystów, chyba się przestraszyli prognozy pogody. Szkoda że chmury przykrywają wierzchołki szczytów.
IMG_20251127_093147.jpg
IMG_20251127_111643.jpg
IMG_20251127_114315.jpg
IMG_20251127_115249.jpg
IMG_20251127_121824.jpg
Deszcz zaczyna padać w momencie gdy zaczynam powrót. Jadę jakieś dwie godziny drogi w deszczu. Chodź raczej nie był to deszcz, raczej był to deszczyk. Mam tylko kurtkę przeciwdeszczową. Wszyscy tajwańczycy na skuterach jeżdżą w jakiś pałatkach. Deszcz jest na tyle mały że chowając nogi za owiewkę nie przemakają mi spodnie.. Jutro rano mam oddać skuter. To ostatni dzień jazdy.
Znalezienie noclegu troszkę trwa. Noclegi w centrum są drogie i bardzo niskiej jakości. Warto czytać opinie. W końcu decyduje się na podrzędny motel na obrzeżu miasta. Opinie ma średnie, ale ma duży wewnętrzny parking na dziedzińcu. Z uwagi na gęstość zabudowy większość obiektów noclegowych w mieście nie ma parkingów, i skuter zostaje na noc przy chodniku. Docieram do motelu. Bardzo duży obiekt. 140 zł za noc. Budynek jest duży ale popada w zaniedbanie. Wszystko zgodnie z opiniami. Pokoje są olbrzymie. Wyposażenie pełne przepychu. Kiedyś musiało być to jakiś luksusowy hotel. Teraz tylko jest tanim motelem popadającym w ruinę. Dla mnie w sam raz. Ceny noclegów w centrum zaczynają się od 70 zl za noc w salach wieloosobowych. Nawet jakies proste hostele kapsułowe to 100zł. Za ciasny pokoj w głosnym hotelu chcą 150-200zł. Jestem mobilny wiec mogę nocować taniej i dalej od centrum.